To nie nadprodukcja, a zalew taniego importu! Wroński ostro punktuje rządzących

2 godzin temu

Marcin Wroński, zastępca przewodniczącego Związku Zawodowego Rolnictwa Samoobrona w kujawsko-pomorskim, odniósł się wczorajszej konferencji prasowej w Ministerstwie Rolnictwa. Zwraca uwagę na pojawiające się niemal w każdym zdaniu słowo „nadprodukcja”. Według Wrońskiego zabrakło danych i rzetelnej definicji tego zjawiska.

To nie nadprodukcja, a zalew taniego importu! Wroński ostro punktuje rządzących

Marcin Wroński, zastępca przewodniczącego Związku Zawodowego Rolnictwa Samoobrona w kujawsko-pomorskim, nie ma wątpliwości:

„Polska od lat jest eksporterem, a nie importerem żywności. Nasz bilans wymiany handlowej jest dodatni, więc nie mamy do czynienia z nadprodukcją. Problemem nie jest ilość produktów, ale napływ taniego importu z Ukrainy, państw MERKOSUR i innych.”

Wroński podkreśla, iż wzrost plonów w Polsce to efekt postępu hodowlanego i nowych odmian zbóż, warzyw i owoców.

„Nowe odmiany lepiej plonują niż 20–30 lat temu. To naturalna zależność obserwowana na całym świecie, a nie katastrofa nadprodukcji.”

Zaniechania administracyjne

Rolnik wskazuje również na zaniechania ze strony administracji.

„Rola rządu powinna polegać na poszukiwaniu nowych rynków zbytu, ułatwianiu eksportu i ochronie rynku krajowego. Zamiast tego mamy nieskuteczne działania albo ich brak, a zamiast tego pojawia się termin nadprodukcji, używany przez Komisję Europejską do ograniczania produkcji rolnej w UE.”

Przechowalnie żywności

Podczas konferencji resort zachęcał rolników do inwestowania w przechowalnie żywności. Wroński podchodzi do tego z rezerwą:

„Nie sztuką jest przechować żywność – każdy potrafi ją schłodzić czy zamrozić. Sztuką jest ją sprzedać. A do tego dochodzą koszty – mamy najdroższy prąd w Europie, a potem rolnikom rozdaje się rady typu „zainwestuj w przechowalnie”.

Ekspert nie pozostawia złudzeń: w Polsce problemem rolnictwa nie jest nadprodukcja, ale rosnący import, który zagraża krajowemu rynkowi i dochodom gospodarstw.

Rolnicy żądają kredytu celowego na nawozy. OOPR postuluje do Krajewskiego

„Zamiast szukać winnych w swoich własnych plonach, administracja powinna walczyć z tym, co naprawdę destabilizuje rynek – importem i brakiem realnej polityki ochrony producentów krajowych.” – podsumowuje Wroński.

Idź do oryginalnego materiału