"To są krwawe pieniądze". Europosłanka KO o zalewie nawozów z Rosji

7 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


PE będzie głosował w czwartek nad nowym unijnym rozporządzeniem, którego celem jest m.in. zwiększenie ceł na nawozy importowane do UE z Rosji i Białorusi. W ostatnich latach import nawozów z tych dwóch państw do UE rośnie. "To są krwawe pieniądze, które finansują wojnę i napaść Rosji na Ukrainę" - mówiła podczas debaty w Europarlamencie na ten temat europosłanka KO Marta Wcisło.


Od 2022 r., kiedy Rosja rozpoczęła pełnoskalową wojnę przeciwko Ukrainie, UE wdrożyła szereg sankcji, a także zwiększyła taryfy celne, aby ograniczyć handel z agresorem. W rezultacie import do UE z Rosji spadł o 85 proc. w porównaniu z poziomami sprzed wojny. Jednak przez cały czas na rynek UE trafiają rosyjskie produkty, co napędza rosyjską machinę wojenną.


Nawozy z Rosji i Białorusi zalewają Europę


Przykładowo import mocznika i nawozów azotowych do UE z Rosji znacznie wzrósł w ciągu ostatnich lat. Wolumeny importu były już niepokojąco wysokie w 2023 r. (3,6 mln ton, o wartości 1,28 mld euro, co stanowi ponad 25 proc. całkowitego importu UE), a w 2024 r. wzrosły do 4,4 mln ton o wartości 1,5 mld euro (co stanowi 30 proc. całkowitego przywozu).Reklama


Projekt nowego rozporządzenia zakłada, iż wzrost taryf na nawozy azotowe będzie następował stopniowo w okresie przejściowym trwającym trzy lata. Poprzez zwiększone cła rosyjski udział w imporcie nawozów do UE ma być stopniowo zastępowany innymi źródłami. Niektóre państwa członkowskie UE już odłączyły się od rosyjskich nawozów azotowych, nie odnotowując niedoborów dostaw ani wzrostu cen rynkowych.
Cła mają wspierać wzrost krajowej produkcji nawozów w UE, która ucierpiała podczas kryzysu energetycznego i z powodu napływu nawozów z Rosji. Produkcja UE osiągnęła zaledwie 14 milionów ton w 2023 r., w porównaniu ze średnią 18 milionów ton w poprzednich 5 latach.
Pomimo zamknięcia niektórych zakładów produkcyjnych w wyniku wzrostu cen energii, przemysł europejski ma około 20 proc. wolnych mocy produkcyjnych (ok. 3 milionów ton). Oczekuje się, iż jeżeli zostaną wykorzystane, te wolne moce produkcyjne mogłyby niemal całkowicie zrekompensować niedobór wynikający ze zmniejszenia rosyjskiego importu do UE.
Środki taryfowe umożliwią również dalszą dywersyfikację dostaw z państw trzecich. Na rynku światowym jest wielu dostawców, którzy mogą zastąpić rosyjskich eksporterów, w tym Egipt, Algieria, Norwegia, Maroko, Oman i USA.
Cła będą miały zastosowanie również wobec importu nawozów z Białorusi - chodzi o to, by zapobiec obchodzeniu potencjalnego importu rosyjskiego do UE przez ten kraj.


Europosłanka Marta Wcisło o nazowach ze Wschodu: To są krwawe pieniądze


Europosłanka Marta Wcisło (KO) powiedziała w środę na konferencji w PE. iż Europę zalewają nawozy z Rosji i Białorusi, a największą ofiarą jest Polska.


Podkreśliła, iż w pierwszej połowie 2024 roku do Polski sprowadzono z Rosji i Białorusi ponad 700 tys. ton nawozów o wartości 1 mld euro, a to ponad 60 proc. całego importu nawozów. "Na poziomie unijnym wygląda to również bardzo niepokojąco. W 2024 roku do Unii Europejskiej wpłynęło 4,4 mln ton rosyjskich nawozów za ponad 1,5 mld euro. To ponad 30 proc. całego unijnego importu nawozów. Od początku wojny w Ukrainie do Unii wpłynęły z Rosji i z Białorusi nawozy za 6,4 mld euro. To są krwawe pieniądze, które finansują wojnę i napaść Rosji na Ukrainę" - powiedziała europosłanka.
Dodała, iż Rosja cały czas zwiększa produkcję nawozów. "W ubiegłym roku osiągnęła rekordową (produkcję) 63 mln ton nawozów, a w 2030 roku liczba może wzrosnąć do 80 mln ton. Ten wzrost napędzany jest eksportem do Unii Europejskiej, co zagraża wszystkim europejskim producentom nawozów w całej Unii Europejskiej. Dlatego propozycja Komisji Europejskiej o nałożeniu ceł na nawozy z Rosji i Białorusi to krok w dobrym kierunku" - zaznaczyła.
Zdaniem Wcisło to odpowiedź na wieloletnią ekspansję rosyjskich produktów na rynku UE, opartą na nieuczciwej konkurencji i na niskich cenach gazu, bo jest on głównym składnikiem wykorzystywanym do produkcji nawozów. Stanowi ponad 60 proc. ceny nawozu.
Jeśli PE poprze nowe przepisy, otrzyma mandat do negocjacji rozporządzenia z państwami członkowskimi w ramach Rady. Rozporządzenie wejdzie w życie, gdy dojdzie do porozumienia w tej sprawie między europosłami i rządami państw UE.
Idź do oryginalnego materiału