Tomasz Obszański: Powinni nam płacić za redukcję CO2!

6 miesięcy temu

Dzisiaj o 11:00 w Warszawie odbędzie się strajk generalny rolników. Dołącza do nich NSZZ „Solidarność”. Poza tym, jak informuje Tomasz Obszański, będą myśliwi, leśnicy, pszczelarze, transportowcy. Zbierają się w stolicy, gdyż trwające od 9 lutego protesty nie przyniosły na razie oczekiwanych efektów. Dlaczego wybrali właśnie ten termin? Czy uda się dotrzeć z postulatami do decydentów?

Na pytania naszego portalu odnośnie do terminu i postulatów, z którymi do Warszawy wyruszają protestujący, odpowiada Tomasz Obszański, przewodniczący NSZZ RI „Solidarność”.

Tomasz Obszański: Spotkanie z premierem 29 lutego było farsą

W ubiegły czwartek tj. 29 lutego uczestniczył Pan, wraz z innymi organizacjami rolniczymi, w spotkaniu z premierem. Rozumiem, iż skoro doszło do zapowiadanego strajku generalnego 6 marca, to spotkanie w ostatni czwartek nie przyniosło skutków?

Tomasz Obszański: To była jedna wielka farsa. Powiem, jak ja to odbieram. Zwołano spotkanie w bardzo szybkim tempie. O godzinie 21:00 dostałem informację i zaproszenie, na rozmowy, które mają się następnego dnia odbyć w Warszawie o 14:00. Więc pojechaliśmy przekonani, iż wszystkie organizacje są zaproszone. Czyli, iż wszyscy będziemy wspólnie rozmawiać o problemach branży. Myślałem, iż będzie jakaś agenda i od razu omówimy, co trzeba załatwić. Dowiemy się, co rząd ma do zaproponowania, bo strajki realizowane są przecież nieprzerwanie od 9 lutego i cały czas mówimy o naszych problemach, wszędzie przedstawiamy nasze główne postulaty.

Tymczasem okazało się, iż jeszcze raz trzeba było przedstawić panu premierowi problemy, jakie dotykają polskiego rolnictwo. No i każdy się wypowiedział, co mu leżało na sercu. Pan premier wysłuchał grzecznie każdego. Następnie zapowiedział, że: „No pewnie załatwi to”.

I tak naprawdę wyszli z niczym, bo nic konkretnego, nic sensownego nie było przedstawione. Strona rządowa nie miała nic do przekazania. To jest taka gra na czas, gra na zwłokę.

NSZZ RI „Solidarność” opuścił spotkanie w geście solidarności

„Wyszli z niczym”, a Pan, z czym wyszedł?

Tomasz Obszański: Zaczęli dzielić rolników, nie wpuścili Samoobrony, innych, którzy przybyli na rozmowy, w tym Gabriela Janowskiego. Dlatego też nie uzyskawszy zgody na ich uczestnictwo, w geście solidarności wyszliśmy. Ale ja mam przekaz z różnych źródeł. I tak słuchałem wypowiedzi OPZZ, czy Kółek Rolniczych oraz innych osób i powiem szczerze, wyszli z niczym. Dlatego nie rozumiem, skąd jakieś ich zadowolenie. Nie wiem, czym ono jest wywołane. Nie wiem, co oni tam robili, ale po wyjściu zaczęli mówić tak od rzeczy. Jeden z uczestników powiedział nawet, iż „Tusk jest jak ojciec dla polskiego rolnictwa”.

Dlaczego wybraliście na protest właśnie 6 marca?

Panie Przewodniczący, przed manifestacją 27 lutego rozmawiałam z Wojciechem Włodarczykiem. On wówczas mówił, iż Wy nie odradzacie uczestnictwa w proteście 27 lutego. o ile rolnicy chcą jechać na ten protest, to niech jadą. Niech się przekonają, czy było warto. No i rzeczywiście, wielu młodych ludzi wypowiadało się do kamer TV, iż zastanawiają się, po co adekwatnie tu przyjechali.
Jaka jest pewność, iż teraz coś uzyskacie?

Tomasz Obszański: Myśmy, jako związek, wycofali się z tego protestu organizowanego 27 lutego. To nie miało sensu! o ile w tym dniu nie odbywa się posiedzenie Sejmu, o ile w tym dniu wiadomo, iż nie będzie premiera, osób ważnych dla środowiska rolniczego, to po co to robić? Po to, żeby rolnicy przyjechali, żeby się przejść pod KPRM. Potem postać pod Sejmem, bo delegacja poszła do Hołowni i czekali na nią półtorej godziny. Tak, iż część demonstrantów zaczęła się już rozchodzić. Przy czym, delegacja rolników wyszła od pana marszałka, rozkładając ręce, iż nic nie uzyskała. Po co ta ustawka, o ile biorą w niej udział organizacje, które po prostu nie działają we wspólnym interesie wszystkich rolników? Przepraszam, ale coś tu jest nie tak.

Jaki jest plan protestujących 6 marca?

Tomasz Obszański: Wraz z pracowniczą NSZZ „Solidarność” wspólnie zaczynamy walczyć, żeby wzmocnić siły. Przyłączają się do nas myśliwi, leśnicy, których głosu też nikt nie chciał wcześniej wysłuchać. Także transportowcy, pszczelarze, wszyscy po kolei, którzy mają problem z Zielonym Ładem. W tym dniu rozpoczyna się Sejm. Idziemy więc razem wspólnym marszem pod Sejm. Będziemy dotąd tam stać, dopóki ktoś wyjdzie i z nami konstruktywnie porozmawia. jeżeli tak się nie stanie, wybierzemy się pod Kancelarię Premiera.

Być może będziemy wchodzić do Sejmu. Muszą się uzbroić w bardzo duże posiłki policji. Być może traktorem wjedziemy pod Sejm? Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Nie pozwolimy na to, żeby nas traktowano po macoszemu, spychając na margines. Jesteśmy chyba ostatnią grupą społeczną, która dzisiaj jest i walczy o to, aby na polskich stołach był polski chleb z polskiego zboża.

Czy w takim razie, mimo zakazu prezydenta Trzaskowskiego, wjedziecie do Warszawy ciężkim sprzętem?

Tomasz Obszański: Byli na rozmowach nasz sekretarz oraz prawnik. Jest zezwolenie na wjazd do Warszawy kilkunastu ciągników, jak na razie. Taka jest wersja.

Zielony Ład do zminimalizowania lub usunięcia!

Jaki mianownik łączy wszystkich protestujących?

Tomasz Obszański: Krótko mówiąc, żeby ta cała transformacja, żeby to wszystko, co jest związane z Zielonym Ładem, zostało albo zminimalizowane, albo całkowicie usunięte. Bo trzeba powiedzieć, iż w rolnictwie tego zielonego ładu rolnicy sami pilnują. Nam jeszcze powinni płacić za to, iż uprawiamy rośliny, które ten dwutlenek węgla pochłaniają i redukują w procesie fotosyntezy. Następnie, w kolejnych reakcjach przekształcając w tlen. Także za to jeszcze powinna być dopłata! To powinien być taki jeden z ekoschematów.

Czy chcecie polexitu, jak Wam się zarzuca?

Tomasz Obszański: My chcemy być w Unii Europejskiej i chcemy, żeby był porządek z Zielonym Ładem. I tyle. Polexit tutaj specjalnie nie ma nic do rzeczy. Ma być normalność! Mamy być w Unii i ma nie być Zielonego Ładu! O to walczymy.

Wycofanie się KE z Zielonego Ładu jest realne?

Tomasz Obszański: Oczywiście, iż tak! Kwestia podjęcia męskich decyzji i tyle. jeżeli cała rolnicza Europa jest przeciwna Zielonemu Ładowi, wszystkie kraje mówią o tym samym, no to przepraszam bardzo, no to coś tu jest nie tak! No, chyba iż ktoś jest jakimś prorokiem i wie lepiej od nas wszystkich. No ale patrząc po tych różnych kwestiach, które są wypowiadane i też nasi ministrowie mówią, iż musi być redukcja dwutlenku węgla o 90%, to coś jednak jest nie tak. Wystarczy tylko wiedzieć, iż Ziemia się kręci wokół Słońca i wokół własnej osi i to wszystko! I tego się trzymajmy, bo zaraz jeszcze zatrzymają Ziemię. No i zaraz powiedzą, iż Kopernik nie miał racji, iż to jest zupełnie inaczej, bo naprawdę mamy takich specjalistów, jak nie powiem co.

Idź do oryginalnego materiału