Traktor na bazie Żuka, czyli Żuktor. Polska myśl techniczna prosto z Lublina

2 godzin temu

Połączenie elementów z poczciwego Żuka, Starów 200 i 660, czechosłowackiej ciężarówki Praga i japońskiego silnika osadzonych na własnej konstrukcji ramie to pomysł prof. dr. inż. Leszka Gardyńskiego na nową odsłonę ciągnika typu SAM.

Prof. dr. inż. Leszek Gardyński jest wykładowcą na Wydziale Mechanicznym Politechniki Lubelskiej, stąd nie dziwi jego zamiłowanie do konstruowania różnych ciekawych pojazdów, gdyż w jego dorobku jest już chociażby zbudowana wraz ze studentami z koła naukowego z Politechniki Lubelskiej Syrena na podwoziu gąsienicowym.

Miał być papaj, a wyszedł Żuktor

Jak usłyszeliśmy od Leszka Gardyńskiego pomysł na skonstruowanie Żuktora wziął się nieco z przypadku, gdyż jego znajomy skompletował wcześniej nieco części do budowy ciągniczka typu SAM, ale w pewnym momencie stracił zapał do tego projektu i niedokończony projekt przejął właśnie Gardyński.

Podnoszona kabina ułatwia dostęp do silnika, fot. L. Gardyński

Na potrzeby budowy Żuktora skonstruował on ramę na której osadzono silnik Diesla pochodzący z Nissana Vanette, który ma oznaczenie LD23, pojemność 2.3 l i moc 75 KM. Osie napędowe pochodzą z kolei z czechosłowackiej ciężarówki Praga i zostały one oczywiście odpowiednio dostosowane do potrzeb tego projektu. Z kolei z ciężarówki Star 660 wzięto reduktor i skrzynię rozdzielczą, gdyż pojazd ma dołączany napęd, a felgi na które zamontowane są opony o profilu rolniczym pochodzą z kolei ze Stara 200.

Tym co zaś sprawia, iż Żuktor to Żuktor jest właśnie karoseria od produkowanego nie gdzie indziej jak w Lublinie samochodu Żuk w wersji skrzyniowej. Oczywiście jest ona nieco przerobiona w stosunku do oryginału, gdyż kabina jest podnoszona by ułatwić dostęp do silnika. Z Żuka pochodzi także chłodnica i skrzynia przekładniowa, która posłużyła do obsługi wałka odbioru mocy, gdyż do przenoszenia na mocy na koła służy w tym traktorku skrzynia przekładniowa ze Stara 660.

Żuktor daje radę

Całości dopełnia malowanie w barwy klasycznego Ursusa, czyli żółte i czerwone, i choć brakuje jeszcze kilku elementów takich jak szyby czy dokończenie instalacji elektrycznej to projekt jest już blisko ukończenia.

Żuktor w czasie testów z pługiem, fot. L. Gardyński

By udowodnić, iż pojazd jest jak najbardziej funkcjonalny, Leszek Gardyński testował go zagregowanego z pługiem 3 skibowym Unia Grudziądz i kultywatorem. Żuktor nie miał z tymi maszynami żadnego problemu, choć jak zauważa konstruktor, trzeba jeszcze nieco popracować nad dociążeniem tylnej części pojazdu ponieważ jest ona nieco za lekka i podczas orki występuje ściąganie Żuktora w lewo.

Idź do oryginalnego materiału