Transport drogowy na Ukrainie ze względu na rozpoczęcie przez Rosjan wojny zaczął się bardzo gwałtownie rozwijać. Jednakże jak wskazują eksperci, którzy wzięli udział w panelu „Rola handlu i logistyki w odbudowie Ukrainy”, moderowanym przez Józefa Langa, Dyrektora biura Warsaw Enterprise Institute w Kijowie, aby mógł się on w pełni rozwinąć potrzebne będą znaczące inwestycje. Te z kolei mogą zostać zrealizowane dopiero po wojnie. Do tego nasz wschodni sąsiad powinien ustanowić uczciwe zasady dotyczące transportu drogowego z Ukrainy do Polski, który w tej chwili ze względu na pewne dysproporcje jest zdominowany przez Ukraińców.
- Aktualnie transport drogowy odpowiada za transport ponad 60 proc. ukraińskiego handlu. Przed wojną ten odsetek wynosił 22 proc.
- Ze względu na rosyjską inwazję duże przedsiębiorstwa nie chcą w tej chwili realizować u naszego wschodniego sąsiada wielkich logistycznych inwestycji.
- Polskie władze powinny uzgodnić ze stroną ukraińską uczciwe zasady, na których podstawie będzie się odbywał transport drogowy między naszymi krajami.
Wojna spowodowała, iż transport drogowy na Ukrainie musiał się zacząć gwałtownie rozwijać
Jak informuje Mustafa Najem, Szef Państwowej Agencji odbudowy i rozwoju infrastruktury Ukrainy transport drogowy na Ukrainie zaczął się bardzo gwałtownie rozwijać. Wynika to z tego, iż rosyjska inwazja uniemożliwiała naszemu wschodniemu sąsiadowi transportowanie dóbr do innych państw tak popularną jeszcze niedawno drogą morską. Przy czym co warto zaznaczyć, Ukraina nie mogła zapełnić tej luki, zwiększając wykorzystanie transportu kolejowego, ponieważ rozstaw torów na Ukrainie jest zbyt szeroki (choć, jak opisujemy to w artykule zalinkowanym poniżej, istnieją poważne plany dotyczące jego wymiany). Z tych powodów zgodnie z informacjami Mustafy Najema przed wojną transport lądowy odpowiadał za transport ok. 22 proc. ukraińskiego handlu, a morski 60 proc. w tej chwili zaś 62 proc. handlu jest transportowana z wykorzystaniem tego pierwszego rodzaju transportu.
Co więcej, zdaniem Szefa Państwowej Agencji odbudowy i rozwoju infrastruktury Ukrainy transport drogowy na Ukrainie będzie się jeszcze rozwijał. Aktualnie nasz wschodni sąsiad robi bardzo wiele, aby zwiększyć przepustowość transportu na granicy. Analizowane państwo między innymi otwiera nowe punkty graniczne i zaczęło budować na tych już istniejących specjalne elektroniczne kolejki. Co więcej, angażuje się ono w projekty logistyczne nie tylko z zakresu transportu drogowego, które mają ułatwić przesyłanie dóbr na Zachód. Choćby Spółka Centralny Port Komunikacyjny i Koleje Ukraińskie podpisały porozumienie zakładające budowę Kolei Dużych Prędkości na wschodzie. Co więcej, Ukraina zamierza wspomóc realizacje wielkich projektów logistycznych. Jak zaznaczył Szef Państwowej Agencji odbudowy i rozwoju, Autostrada z Warszawy do Kijowa jest projektem, który chcą oni rozwijać.
Pieniądze na inwestycje logistyczne są, ale chętnych do ich realizacji brak
Jednakże, jak zaznacza Bogdan Zawadewicz, Menadżer w Departamencie Badań i Analiz w Banku Gospodarstwa Krajowego, wielkie projekty infrastrukturalne są i jeszcze prawdopodobnie długo będą pieśnią przyszłości. Przy czym, jak zaznacza ekspert, bynajmniej nie wynika to z kwestii finansowanych. Pozyskanie środków jest w tej chwili najmniejszym problemem. Istnieją już instrumenty finansowe w Unii Europejskiej, dzięki którym można zakumulować, a następnie przeznaczyć na odbudowę i modernizację Ukrainy znaczące środki. Do tego nie możemy zapominać o rosyjskich aktywach, które w tej chwili są zamrożone w zachodnich krajach i najpewniej w ramach odszkodowania zostaną upłynnione, a następnie przekazane na wspomniany wcześniej cel.
Problemem są projekty, a raczej ich brak. Jak podkreśla Bogdan Zawadewicz, BGK intensywnie poszukuje projektów, w które mógłby się zaangażować, ale niestety bezskutecznie. w tej chwili są jedynie rozmowy, dyskusje, pomysły, ale konkretnych planów nie ma. Przy czym wynika to w dużej mierze z toczącej się przez cały czas wojny. Ta sprawia, iż realizacja dużych projektów logistycznych choćby na zachodzie Ukrainy wiążę się z bardzo dużym ryzykiem. To właśnie głównie z powodu zagrożenia międzynarodowe przedsiębiorstwa nie zamierzają, dopóki trwa wojna, realizować dużych projektów logistycznych.
Do tego nie można zapominać, iż po tym, jak rosyjska inwazja dobiegnie końca, geografia gospodarcza Ukrainy będzie już całkowicie inna. Niegdyś bardzo ważne dla handlu oraz gospodarki ośrodki całkowicie stracą znaczenie. Do tego z pewnością jeszcze w 2021 roku nieodgrywające większej roli miejsca, zaczną po wycofaniu się z terenów należących do naszego sąsiada wojsk Kremla grać pierwsze skrzypce. Jednakże trudno ustalić, które to konkretnie miejsca będą, co również jest sporym problemem dla przedsiębiorstw potencjalnie zainteresowanych dużymi inwestycjami logistycznymi na Ukrainie.
Ukraińska strony powinna wdrożyć uczciwe dla polskiego biznesu zasady
Z kolei w swojej wypowiedzi Piotr Prudzyński, Wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego, zwrócił uwagę na jeden problem związany z tym, jak szybko, a raczej czyim kosztem rozwija się transport drogowy na Ukrainie. Otóż jeszcze niedługo po rozpoczęciu wojny znaczącą rolę w przewozie towarów z Ukrainy do Polski oraz w drugą stronę odgrywały polskie firmy logistyczne. w tej chwili zaś, jak zaznacza Piotr Prudzyński, po przyjeździe na jakikolwiek parking na terenie naszego kraju, a położony blisko wschodniej granicy, ujrzymy praktycznie tylko i wyłącznie pojazdy z ukraińską rejestracją.
Taki poziom dominacji oznacza, iż istnieją poważne i szkodliwe dla polskiej branży dysproporcje. Z tego powodu polskie władze powinny uzgodnić ze stroną ukraińską uczciwe zasady, na którym transport drogowy będzie się odbywał. Przy czym, jak zaznacza Wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego unikanie dyskusji na ten temat, nie spowoduje, iż problem zniknie, a jedynie doprowadzi do tego, iż za jakiś czas wybuchnie ze zdwojoną siłą.