W czwartek, 16 października 2025 roku, prezydent Donald Trump potwierdził, iż Stany Zjednoczone znajdują się w stanie wojny handlowej z Chinami. Deklaracja ta została złożona podczas konferencji prasowej w Białym Domu, co wywołało natychmiastowe reakcje na rynkach finansowych i wśród obserwatorów polityki międzynarodowej.
JUST IN: President Trump says US is officially in a trade war with China.pic.twitter.com/ghetNpMYBa
— Remarks (@remarks) October 15, 2025Konflikt handlowy między USA a Chinami trwa od kilku lat, ale w ostatnich miesiącach eskalował do niespotykanego poziomu. Prezydent Trump wielokrotnie podkreślał, iż Chiny stosują nieuczciwe praktyki handlowe, takie jak subsydia dla swoich firm, manipulacja kursem waluty i ograniczenia eksportu kluczowych surowców, takich jak minerały ziem rzadkich. Te działania, według Trumpa, zagrażają bezpieczeństwu narodowemu USA i destabilizują globalną gospodarkę.
Deklaracja Donalda Trumpa
Podczas konferencji prasowej, transmitowanej na żywo przez Fox News, Trump stwierdził: „Jesteśmy teraz w wojnie handlowej z Chinami. To nie jest coś, czego chcieliśmy, ale to oni zaczęli. Musimy bronić naszych interesów i naszych obywateli.” Prezydent odniósł się również do niedawnych działań Chin, takich jak ograniczenia eksportu minerałów ziem rzadkich i zakup ropy naftowej z Rosji, które według niego finansują wojnę na Ukrainie.
Reakcje Chin
Rząd chiński odpowiedział na te oskarżenia, zapowiadając, iż nie cofnie się przed eskalacją konfliktu. Ministerstwo Handlu Chin oświadczyło, iż Stany Zjednoczone „grożą i zastraszają„, a Chiny są gotowe „walczyć do końca„. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że Chiny utrudniają światu dostęp do metali ziem rzadkich. A dziś w odpowiedzi na planowane przez USA cła w wysokości 500% na chińskie towary związane z ropą naftową, Chiny zagroziły wprowadzeniem odwetowych ceł w wysokości 1000%. To jest prawdziwy cyrk na kółkach, którego efekty jak zwykle odczują zwykli ludzie. Miejmy nadzieję, iż narazie straszą tylko w ten sposób, a w końcu znów się dogadają. Pamiętajcie, iż wysokie cła, źle wpływają na poziom inflacji, a to oddala nas od kolejnych obniżek stóp procentowych i dodruku, który mógłby zwiastować kolejną falę wzrostów na rynkach ryzykownych.
Konsekwencje globalne
Eskalacja konfliktu handlowego między USA a Chinami ma potencjalnie katastrofalne skutki dla globalnej gospodarki. Eksperci przewidują, iż wojna handlowa może spowolnić wzrost gospodarczy na świecie, zwiększyć inflację i zakłócić łańcuchy dostaw. Wielu analityków wskazuje, iż zarówno Stany Zjednoczone, jak i Chiny poniosą znaczne straty ekonomiczne, ale skutki odczują również inne kraje, zwłaszcza te mocno zależne od handlu z tymi dwoma potęgami.
Ekonomista z Peterson Institute for International Economics, Adam Posen, stwierdził: „Wojna handlowa między USA a Chinami to nie tylko problem bilateralny. To zagrożenie dla stabilności światowej gospodarki. Obie strony muszą wrócić do stołu negocjacyjnego, zanim będzie za późno.” Z kolei sekretarz skarbu USA, Scott Bessent, bronił polityki Trumpa, argumentując, iż „Chiny chcą spowolnić globalną gospodarkę, ale to one ucierpią najbardziej. To jest Chiny przeciwko światu.”

Perspektywy na przyszłość
Pomimo eskalacji konfliktu, obie strony deklarują gotowość do dialogu. Planowane spotkanie między prezydentem Trumpem a prezydentem Xi Jinpingiem podczas szczytu APEC w Seulu w listopadzie 2025 roku może być kluczowym momentem dla załagodzenia napięć. Jednakże, biorąc pod uwagę obecną retorykę, wielu obserwatorów obawia się, iż wojna handlowa może jeszcze bardziej się zaostrzyć. Deklaracja Trumpa o oficjalnej wojnie handlowej z Chinami oznacza nowy etap w trwającym konflikcie. Choć obie strony grożą sobie wzajemnie, nadzieje na dyplomatyczne rozwiązanie wciąż pozostają, więc bądźmy dobrej myśli.

1 tydzień temu








