Trzcina wraca do łask

6 dni temu

Nad Wigrami kosi się ją jako ekskluzywny materiał do pokrywania dachów

Wigry to nie tylko woda, ale także okalające je lasy. Od południa jezioro jest otoczone Puszczą Augustowską. Na pograniczu Polski, Białorusi i Litwy rozpościera się największy na nizinach Europy zwarty kompleks leśny. Ma on niebagatelną powierzchnię prawie 300 tys. ha. Od zachodu ograniczają go rzeki Rospuda i Netta, od południa jest zamknięty Biebrzą i Kanałem Augustowskim, od północy okalają go rzeki Marycha, Czarna Hańcza i Biała Hańcza, od wschodu natomiast znacznie przekracza wielką rzekę Niemen. Część tego obszaru w granicach naszego kraju to Puszcza Augustowska. Ten sam las po stronie litewskiej zwie się Puszczą Kopciowską. Liczy on 28 tys. ha i rozciąga się dalej na wschód, hen za Niemen, gdzie Litwini nazywają go Puszczą Dajnawską lub Lasami Druskiennicko-Orańskimi. Ich powierzchnia to 135 tys. ha. Na terenie Białorusi znajduje się ponadto 30 tys. ha tego lasu w dwóch wielkich rezerwatach: Sopoćkiński Zakaźnik i Hożauski Zakaźnik.

Ta rozległa puszcza pokrywa w Polsce Równinę Augustowską. Powstała na piaszczystym sandrze, który podczas ostatniego zlodowacenia utworzyły zasobne w piasek i żwir wody spływające od czoła lądolodu goszczącego w tym rejonie przez tysiące lat. Powierzchnia tego sandru wynosi na Równinie Augustowskiej 117 tys. ha.

Takie ukształtowanie terenu pozwoliło na przetrwanie wielkiej puszczy. Gleby – mimo iż nieurodzajne dla rolnictwa – są odpowiednie dla rozwoju lasów iglastych, zwłaszcza sosnowych. Rosną tu więc bory sosnowe lub świerkowo-sosnowe, a udział sosen w drzewostanach sięga choćby 70%. Na żyźniejszych obszarach pojawiają się też osiki, graby, klony, lipy drobnolistne, jesiony wyniosłe, wiązy szypułkowe i górskie oraz dęby szypułkowe.

Najliczniejszym gatunkiem liściastym Puszczy Augustowskiej jest brzoza. Na obszarach nawodnionych dogodne warunki wzrostu i rozwoju znajduje również olsza czarna, której często towarzyszą różne gatunki wierzb. Terenów wilgotnych i podmokłych można w puszczy znaleźć jeszcze całkiem sporo, mimo iż po II wojnie światowej podejmowano usilne próby osuszenia i zagospodarowania tych obszarów na potrzeby hodowli lasu. W ten sposób zrujnowano wiele wartościowych przyrodniczo terenów.

Puszcza porastająca ten region kilkaset lat temu była dużo większa niż dziś, w znacznej części liściasta, zajmowała też żyźniejsze tereny. Postępujące osadnictwo zepchnęło jednak zwarty las na tereny najmniej korzystne dla osadników i nienadające się do zagospodarowania rolniczego. Puszcza zachowała się więc na obszarze piaszczystego sandru, zamieniając się stopniowo w zagospodarowany przez człowieka bór. Mimo wielu niekorzystnych zmian pozostała puszczą. Wciąż jest rozległym borem i, w odróżnieniu od innych leśnych terenów Europy, zmiana jej pierwotnego oblicza nastąpiła najpóźniej, bo zaledwie w ciągu ostatnich 300 lat.

Na północnym krańcu tej rozległej puszczy rozpościera się jezioro Wigry. Na jego wysokich brzegach rosną głównie olchy, a tuż za nimi Puszcza Augustowska opasuje wody swoimi borami. Trzcina porasta ten wyjątkowy, naturalny zbiornik wodny szerokim pasem. Ukrywają się w niej i odpoczywają czaple, tracze i gągoły. Bobry tną kolejne kłącza trzciny, wyrąbując w niej drogi do swych żeremi. Łyski, perkozy, błotniaki stawowe, bąki i trzciniaki budują w niej platformy oraz wiją gniazda. Jeszcze w okresie międzywojennym nie było nad Wigrami trzcin, a brzegów jezior nie porastały jak dzisiaj olchowe gaje. Trzcina była bowiem jednym z tych dóbr natury, które pozyskiwali ludzie – dawniej rolnicy przerabiali ją na słomę dla zwierząt i pokrycia dachów, a gospodynie stroiły z niej suche bukiety.

Rybak Jan Korsakowski pochodzący ze wsi Wigry wspomina, jak to miejscowi gospodarze, trzcinę kosili: „Moja matka na podściałkę dla zwierząt gospodarczych. To żadnej pan trzciny nie zobaczył. Było czyściutko, pięknie wykoszone. (…) Ludzie wybierali każdą jedną trzcinkę dookoła z Wigier. Potem zaczęli kosić do Ełku na sprzedaż. Ja ryby łowił, ale też kosił po lodzie takim suwakiem. W pęczki. Przyjechał samochód, zabierał. Pęczek kosztował 5 zł, to 100 pęczków to było można ukosić w mig we dwóch. (…) No a resztę ludzie wykosili wszystko na podściałkę. (…) Cały Rosochaty Róg kosił na sprzedaż. Bogdan Jakubowski kosił koniami, miał kosiarkę do zboża”.

Ełcki zakład odbierał trzcinę do produkcji mat trzcinowych pod tynk. Dziś ta roślina również bywa wykorzystywana do różnych celów – sadzi się ją np. w oczyszczalniach hydrofitowych. Przede wszystkim jest jednak koszona zimą jako ekskluzywny materiał do pokrywania dachów. Surowiec, który kiedyś uchodził za symbol biedy, dziś staje się modnym i poszukiwanym materiałem spełniającym kaprysy możnych. A jako iż strzechy wracają do łask, zainteresowanie trzciną wciąż rośnie. Trafia ona nie tylko na rynek krajowy, ale także do Niemiec, Danii i Anglii. Z nastaniem mrozów jest więc koszona na wigierskim lodzie, a następnie wiązana w snopki i transportowana na budowy chat, dworków, altan ogrodowych i skansenów.

Kosmopolityczna trzcina jest dziś wszędzie. Rozrosła się zwłaszcza w Zatoce Hańczańskiej, do której wpadają wody Czarnej Hańczy. Zanim rzeka dotrze do Wigier, mija wsie, osady i same Suwałki. Tocząc swoje wody, zabiera spotkane po drodze niestrawne dla natury mieszanki. Sączą się one wraz z nurtem

Fragmenty książki Wojciecha Misiukiewicza Saga pradawnych Wigier,. Paśny Buriat, Suwałki 2025

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Post Trzcina wraca do łask pojawił się poraz pierwszy w Przegląd.

Idź do oryginalnego materiału