Pokaż mi swój ciągnik, a powiem ci, jaką gospodarką jesteś. Ta parafraza doskonale pasuje do prototypu International HT-340. Ciągnika absolutnie szalonego, kosmicznego. Ciągnika, na którym bez wstydu mógłby jeździć Kapitan Ameryka…
Amerykańskiej gospodarce przełomu lat 50. i 60. nie mogła dorównywać żadna inna. To w USA rodziły się najciekawsze i najbardziej zuchwałe pomysły inżynieryjne. Kiedy na przylądku Canaveral od niedawna istniało centrum kosmiczne, a świat w 1961 roku usłyszał o rozpoczęciu programu Apollo, International zaprezentował szerokiej publiczności ciągnik napędzany… turbiną gazową z przeniesieniem napędu za pośrednictwem hydrostatu.
Turbina gazowa w ciągniku. Kto bogatemu zabroni?
Oznaczenie HT łatwo jest rozszyfrować – oznacza ono nie innego niż hydrostatic turbine. Silnik prototypu został zbudowany przez spółkę Solar Aircraft Company (przejętą na początku lat 60. przez IH) przekonaną wówczas o możliwości szerszego zastosowania małych silników turbinowych w przemyśle i rolnictwie.
Silnik ciągnika ważył zaledwie 32 kg, a mógł produkować aż ponad 80 koni mechanicznych. Co więcej, jego konstrukcja z długością ok. 40 cm była niezwykle kompaktowa. Jak przystało na konstrukcję turbinową, kręcił się wysoko – do 57 tys. obr./min. Zbiornik na wojskowe paliwo lotnicze znajdował się za fotelem (dosłownie; eleganckim, dwukolorowym, pikowanym fotelem) kierowcy. Przypomnijmy, iż wszystko to działo się w czasach, kiedy 50-konny ciągnik był prawdziwym mocarzem. Z tym, iż te o wiele słabsze diesle czy jeszcze benzyniaki paliły zaledwie ułamek tego, co nowy koncept Internationala i były od niego prawdopodobnie o wiele trwalsze i… nieco cichsze.
Replika ciągnika IH HT-340:
Raczkujący hydrostat
To nie koniec innowacji. Od połowy lat 50. IH pracował (co również było wówczas “kosmosem”) nad napędami hydrostatycznymi. Oczywiste więc, iż w prototypie HT właśnie taki musiał się znaleźć. I to właśnie dla układu hydrostatycznego źródłem napędu była pochodząca z Solar Aircraft Company turbina gazowa, a ten przekazywany był dalej na koła. IH pracował zresztą nad napędami hydrostatycznymi bardzo intensywnie, i już niedługo pompy tłokowe wykorzystywano w napędach ładowarki i kombajnów tej firmy, stanowiąc w tym zakresie prawdziwą awangardę.
Ślepa uliczka? Nie do końca
Co więcej? Design ciągnika był jak na ówczesne czasy niesamowity; niewielki silnik pozwolił na nietypowe poprowadzenie linii maski (wykonanej – a jakże – z włókna szklanego); podobnie ścięte linie mogliśmy obserwować dopiero wiele lat później. jeżeli chodzi o kwestie wizualne – nie oszczędzano. Wszechobecne chromy, staranne wykończenie, o fotelu już wspomnieliśmy. To wszystko wprawiało w zachwyt publiczność zgromadzoną na wystawach rolniczych.
Nad ciągnikiem we wspomnianej architekturze pracowano niemal do końca lat 60. (kolejnym, nico zmodyfikowanym wcieleniem był model HT-341) , jednak silnik turbinowy okazał się ślepą uliczką w podobnych zastosowaniach. Choć w dłuższej perspektywie niekoniecznie w ciągnikach, rozwinięto jednak koncepcję hydrostatu, z powodzeniem wykorzystywaną w ładowarkach czy kombajnach.