Upadłości firm w Polsce zwolniły. Czy utrzyma się poziom umiarkowany?

4 miesięcy temu

19,4 tys. firm zamknęło swoją działalność w I kwartale 2024 roku w Polsce. To niecałe 5% mniej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Upadłość ogłosiło 100 przedsiębiorstw. To aż o 18% mniej niż rok wcześniej.

Dane na temat upadłości i zamykanych działalności w Polsce zebrał Polski Instytut Ekonomiczny (PIE). W jego ocenie ilość zamykanych firm utrzymuje się na stabilnym, umiarkowanym poziomie. Podobnie ocenia ilość upadłości polskich firm. Choć 100 takich podmiotów to wynik o 18% niższy niż rok wcześniej, to jest on zbliżony do osiągniętego w poprzednim kwartale.

Warto przeczytać: Ważna zmiana. Przedsiębiorcy otrzymają dofinansowanie za zatrudnianie seniorów

Więcej spółek, mniej JDG

Eksperci PIE spodziewają się utrzymania podobnego poziomu w kolejnych okresach roku. Ponadto zwracają szczególną uwagę na fakt, iż największą część spośród 19,4 tys. zamykających się firm w pierwszym kwartale roku stanowiły małe podmioty usługowe i handlowe. Wśród nich dominują firmy z branży budowlanej.

Co ciekawe, jednocześnie rośnie liczba nowo otwieranych działalności gospodarczych. Ich liczba jest o 2,5% większa niż w analogicznym okresie roku 2023. Co ciekawe, z analizy PIE wynika, iż rośnie głównie liczba podmiotów funkcjonujących w formie spółki (wzrost o 10,1% w stosunku rocznym). Należy zaznaczyć, iż jednocześnie maleje liczba nowych jednoosobowych działalności gospodarczych. W pierwszym kwartale roku otwarto ich o 2,7% mniej niż rok wcześniej.

Drugi miesiąc z rzędu spada również ilość zawieszanych działalności gospodarczych. Eksperci PIE podkreślają, iż spadek jest charakterystyczny dla II kwartału roku, kiedy to działalność wznawiają firmy wykonujące sezonowe zajęcia. Miesięczny spadek wyniósł 0,5%, a w kwietniu zawieszono 750,9 tys. działalności gospodarczych.

Co dalej?

Choć eksperci prognozują utrzymanie obecnych tendencji, to sytuacja może zmienić się pod wpływem kilku czynników. Niedawno opisywaliśmy zadłużenie sektora gastronomicznego. Wyjście z długów może dodatkowo utrudnić zbliżający się wzrost cen za energię elektryczną. To połączenie może sprawić, iż dane dotyczące przyszłych okresów wcale nie będą optymistyczne.

Warto przeczytać: Ponad 1 mld zł długu polskiej gastronomii. Gorący okres może nie wystarczyć na spłatę zadłużenia

Idź do oryginalnego materiału