– Europa jest bardzo zamożnym kontynentem, a jej społeczeństwa należą do najbogatszych na świecie, więc nie można powiedzieć, iż nie stać jej na wydatki związane z bezpieczeństwem. Problem leży gdzie indziej: Europa znalazła się w gospodarczym klinczu i mierzy się z poważnymi trudnościami. Wiele państw zatrzymało się w rozwoju. Niemcy od około pięciu lat pozostają w stanie pogłębiającego się kryzysu, a brakuje wyraźnego pomysłu i spójnej koncepcji na dalszy rozwój oraz odbudowę wzrostu gospodarczego. To przede wszystkim problem systemowy. Po drugie, brakuje koordynacji i porozumienia między państwami – mówił Tomasz Wróblewski w rozmowie z Jaśminą Nowak w Radiu WNET. – To, co miało być siłą Unii Gospodarczej – spójność i jedność myślenia – w praktyce nie istnieje. Oczywiście naturalne jest, iż państwa narodowe mają odmienne interesy i różnie postrzegają kwestię zagrożenia ze strony Rosji. Inne priorytety będą miały Portugalia czy Hiszpania, a inne kraje naszego regionu.
– Pewnym pozytywnym zwiastunem jest jednak to, iż państwa tzw. wschodniej flanki – od Norwegii i Szwecji po Rumunię i Bułgarię – zaczynają ze sobą coraz ściślej współpracować. To, co miało być inicjatywą Trójmorza, coraz bardziej przybiera formę porozumienia antyrosyjskiego. Kraje te nie mogą już dłużej czekać, aż Belgia porozumie się z Holandią, a Portugalia z Hiszpanią w sprawie wysokości wydatków, jakie są gotowe ponieść. Zaczynają więc działać samodzielnie, a wspólnie wywierają presję na państwa Europy Zachodniej, by przeznaczały większe środki na bezpieczeństwo – dodaje.
Cała rozmowa dostępna jest TUTAJ.

2 dni temu














