W Niemczech oziminy gniją w wodzie. Straty już są ogromne

8 miesięcy temu

Niemieccy rolnicy borykają się z poważnymi problemami na swoich polach. Szczególnie dotknięta tym jest ozima pszenica. Deszcz wprawdzie przestał padać i zrobiło się wyraźnie zimniej, ale ziemia nie wysycha. W wielu regionach Niemiec pola przypominają stawy. Do tego stopnia, iż oziminy gniją w wodzie, co prowadzić będzie do poważnych strat.

Jak podaje portal Agrarheute, w Niemczech oziminy gniją w wodzie, co prowadzi do utraty plonów. Zalane są setki tysięcy hektarów ziemi uprawnej i pastwisk. Szacuje się, iż szkody na polach wynoszą od 300 do 400 euro za hektar, jeżeli pola trzeba będzie ponownie obsiać. Tymczasem sytuacja dotyczy wielu gospodarstw rolnych.

Pola przypominają stawy, oziminy gniją w wodzie

Związek Rolników Dolnej Saksonii donosi, iż niemal każdy rolnik w regionie jest dotknięty skutkami powodzi lub ciągłych opadów deszczu. Wiceprezydent Nadreńskiego Związku Rolniczego, Erich Gussen, zauważa, iż w zagłębieniach pola przypominają teraz stawy. W tych przypadkach utrudniony jest rozwój ozimych pszenicy i innych zbóż czy rzepaku. Roślinom pod wodą brakuje tlenu, co uniemożliwia ich prawidłowe bytowanie.

A dodać trzeba, iż na wielu zalanych polach zboże ozime nie mogło być choćby wysiane.

Związek Rolników Westfalii także dostrzega poważne problemy. Zasiane jesienią zboże częściowo nie wzeszło. Natomiast tam, gdzie wzeszło ginie z powodu niedoboru tlenu w glebie. W rezultacie wiosną trzeba będzie zaorać i ponownie zasiać pola, na przykład pszenicą jarą lub kukurydzą.

Ministerstwo rolnictwa Dolnej Saksonii podkreśla, iż powódź jest szczególnie kłopotliwa dla gospodarstw rolnych na obszarach o cięższych warunkach glebowych. Szczególnie tych narażonych na nadmierne nasycenie wodą. W takich warunkach ozima pszenica, jęczmień czy rzepak cierpią z powodu niedoboru tlenu w glebie, co wpływa negatywnie na ich przetrwanie.

Niezebrane ziemniaki i buraki cukrowe

Ponadto długotrwałe deszcze i zalane pola uniemożliwiły terminowy zbiór ziemniaków i buraków cukrowych. Jak informuje koncern Nordzucker, szczególnie w regionach wzdłuż rzek Aller i Wezery są jeszcze zalane pola, do których nie można dotrzeć ani się po nich poruszać. „Coraz trudniej będzie zebrać te buraki w ciągu najbliższych tygodni” — powiedziała rzeczniczka koncernu.

Również Nadreński Związek Rolniczy donosi, iż buraki cukrowe i ziemniaki częściowo nie zostały jeszcze zebrane i stają się coraz bardziej nieprzydatne. Dodatkowo wilgoć powoduje, iż zawartość cukru w burakach nie jest tak wysoka. Podobne problemy sygnalizuje Izba Rolnicza Nadrenii Północnej-Westfalii.

Zalane pola zimą — problem z wjazdem i nawożeniem

Na zalanych polach zboża zasiane jesienią miały trudności z kiełkowaniem. w tej chwili te, które z trudem wzeszły i zaczęły rosnąć, oziminy gniją w wodzie. W glebie brakuje tlenu do prawidłowego funkcjonowania roślin. Ale to nie wszystko.

Mokre gleby potrzebują więcej czasu w ogrzanie się wiosną. To oznacza, iż życie glebowe, odpowiedzialne za mineralizację i wzrost korzeni, ruszy z opóźnieniem. O ile oczywiście organizmy — mikro- i makro- nie zaduszą się w mokrej glebie.

Do tego mokre gleby są zwłaszcza na trudnych terenach długi czas nieprzejezdne. W rezultacie nawożenie, które trzeba przeprowadzić na polu jak najwcześniej po mokrej zimie, jest odraczane w czasie. Na mokrych polach dobrze czują się chwasty, jak również bakteryjne i grzybowe patogeny beztlenowe wywołujące choroby roślin.

Wygląda na to, iż niemieccy rolnicy w wielu regionach muszą liczyć się z poważnymi stratami plonów. W efekcie z poważnymi skutkami finansowymi.

Źródło: Agrarheute

Idź do oryginalnego materiału