Opóźnione lub odwołane loty to sytuacje, z którymi coraz częściej muszą mierzyć się pasażerowie. Choć europejskie przepisy jasno określają prawa konsumentów w takich przypadkach, wiele linii lotniczych stara się unikać wypłaty należnych rekompensat. Co więcej, trudności formalne czy brak wiedzy o swoich prawach powodują, iż wielu pasażerów rezygnuje z walki o odszkodowanie za odwołany lub opóźniony lot. Jednak istnieją skuteczne sposoby na dochodzenie swoich roszczeń, w tym radykalne kroki, takie jak zajęcie samolotu przewoźnika przez komornika.
Warto walczyć o odszkodowanie za opóźniony lot
Unijne rozporządzenie EC261 to podstawa prawna, która reguluje obowiązki linii lotniczych wobec pasażerów w przypadku opóźnień, odwołań lotów czy odmowy przyjęcia na pokład. Odszkodowanie za opóźniony lub odwołany lot przysługuje, jeżeli ten opóźnił się o ponad 3 godziny lub został odwołany mniej niż 14 dni przed planowanym terminem, a także gdy odmówiono wejścia na pokład z powodu przepełnienia.
Zdecydowanie warto dochodzić swoich roszczeń, pomimo postawy linii lotniczych, bo regulacje europejskie są bardzo jasne, proste i klarowne. Przepisy regulacji EC261 to jest tylko 19 artykułów, bardzo dobrze wspartych orzecznictwem TSUE, i jestem przekonany, iż tylko od naszej determinacji zależy to, czy dochodzenie takiego roszczenia zakończy się sukcesem – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Łukasz Puchala, ekspert kancelarii DelayFix.
Aby pasażer mógł domagać się rekompensaty, lot musi startować z kraju Unii Europejskiej lub być obsługiwany przez linię lotniczą zarejestrowaną w UE. Wysokość odszkodowania wynosi od 250 do 600 euro, w zależności od dystansu między lotniskami. Średnia kwota odszkodowania w Polsce w 2023 roku wynosiła 360 euro.
Przewoźnicy lotniczy stosują różne strategie, aby uniknąć wypłaty odszkodowań. Linie powołują się na nieprzewidziane okoliczności, takie jak ekstremalne warunki pogodowe, uderzenie ptaka czy problemy techniczne. Również zwiększone obciążenie infrastruktury lotniczej bywa często wykorzystywane jako argument przeciwko roszczeniom. Z kolei strajki załogi przewoźnika często są klasyfikowane jako okoliczności niezależne od linii, choć nie zawsze jest to zgodne z interpretacją przepisów przez sądy.
Linie lotnicze bardzo często unikają odpowiedzialności za wypłatę odszkodowań, stosują różne taktyki uników, prowadzą postępowania zmierzające do przedłużenia tego typu postępowań. W naszej ocenie jest to działanie, które ma zminimalizować efekty fiskalne po stronie linii. Linie traktują to jako dodatkowe koszty prowadzenia swojej działalności, relatywnie łatwe do uniknięcia. Oczywiście będąc szczerym w stosunku do rynku, mamy też bardzo dobre przykłady linii lotniczych, które należycie wywiązują się z tego zadania, natomiast nie jest to standard – wskazuje Łukasz Puchala.
Dlaczego warto dochodzić swoich praw?
Mimo przysługujących praw wielu pasażerów rezygnuje z walki o odszkodowanie z obawy przed formalnościami lub brakiem wiedzy. W efekcie w ubiegłym roku, choć odszkodowanie należało się 500 tysiącom polskich pasażerów, otrzymało je mniej niż 50% z nich. Linie lotnicze, których przychody sięgają 40 mld zł, zaoszczędziły w ten sposób ok. 300 mln zł, często z winy samych pasażerów.
Eksperci podkreślają jednak, iż europejskie regulacje są jasne, a dochodzenie odszkodowania zależy w dużej mierze od determinacji pasażera. Pasażer może złożyć reklamację, wskazując podstawy prawne roszczenia, a jeżeli linia lotnicza odmawia wypłaty odszkodowania, sprawę można skierować do sądu krajowego lub unijnego. W skrajnych przypadkach, gdy linia lotnicza ignoruje wyroki sądowe, możliwe jest zajęcie jej majątku, w tym samolotów.
Procedura obejmuje współpracę z komornikiem, zarządcą lotniska, a także lokalnymi organami porządkowymi. Zajęcie samolotu wiąże się z wieloma konsekwencjami dla linii lotniczej, takimi jak konieczność opłacania postoju maszyny, ryzyko kolejnych opóźnień i roszczeń pasażerów, wykluczenie samolotu z siatki połączeń, co generuje dodatkowe straty.
My traktujemy to jako opcję atomową – zajęcie samolotu bardzo mocno mobilizuje linię lotniczą. To jest proces, który wymaga zaangażowania nie tylko ze strony komornika, ale także zarządcy lotniska, policji, straży granicznej, więc jest to skomplikowana operacja logistyczna, natomiast jesteśmy zdeterminowani, żeby również tego typu działania realizować, nie tylko w Polsce, ale na terenie całej Unii Europejskiej, wykorzystując lokalne organy egzekucyjne – wyjaśnia Łukasz Puchala.
W jednym z przypadków egzekucyjnych kancelaria zajęła samolot egipskiego przewoźnika na lotnisku w Austrii, co zmusiło linię do zawarcia ugody i wypłaty należnych odszkodowań w ciągu zaledwie trzech miesięcy.
Skandal na pokładzie LOT! Niepełnosprawny dziennikarz BBC musiał się czołgać do toalety!