Ważne zmiany dla kuracjuszy. Niektóre turnusy zostały odwołane

2 dni temu
Zdjęcie: Polsat News


W mediach społecznościowych zamieszczono wiele relacji, zdjęć oraz nagrań z różnych miejsc Polski, których mieszkańcy zmagają się ze skutkami powodzi. Jednym z najbardziej poszkodowanych miast jest Lądek-Zdrój w woj. dolnośląskim, będący również jednym z najstarszych uzdrowisk w Europie, na terenie którego znajduje się wiele sanatoriów. Powołując się na informacje uzyskane od resortu zdrowia, "Fakt" podaje, iż część znajdujących się w nich kuracjuszy została lub jeszcze zostanie przeniesiona. Wiadomo również, czy pacjenci zostaną obciążeni dodatkowymi opłatami.


W niedzielę w Stroniu Śląskim pękła tama, w konsekwencji czego Lądek-Zdrój został zalany. Z relacji mieszkańców i przedsiębiorców wynika, iż uzdrowiskowa miejscowość jest całkowicie zrujnowana. Wielka woda zniszczyła m.in. ulice, budynki oraz zabytkowy most św. Jana z XVI wieku. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.


Kuracjusze zostali odesłani do domów. Co z przerwanymi turnusami?


"Fakt" podaje, iż turnusy kuracjuszy przebywających w znajdujących się na terenie Lądka-Zdroju sanatoriów zostały przerwane, a oni sami zostali poproszeni o powrót do domów. Anna Szewczuk-Łebska, rzecznik dolnośląskiego oddział wojewódzkiego NFZ przekazała w rozmowie z dziennikiem, iż kuracjuszom, którzy w tym celu zdecydują się na skorzystanie z własnego transportu, szlak komunikacyjny wyznaczą oddziały wojskowe. Reklama


"Pozostali kuracjusze zostaną przetransportowani komunikacją autobusową do miejsc, z których będą mogli powrócić bezpiecznie do swoich domów" - dodała rzecznik.


Czy będą dodatkowe opłaty? "Nie będziemy obciążali kosztami"


Z reguły za nieuzasadnione przerwanie leczenia sanatoryjnego kuracjusz zobowiązany jest do wniesienia opłaty.
PAP podaje, iż w mediach krążyły informacje, zgodnie z którymi kuracjusze, którzy chcieli skrócić pobyt w sanatoriach ze względu na zagrożenie powodziowe, będą musieli pokryć z własnych środków koszt takiego skróconego pobytu. Nie wyjeżdżali zatem i zostali uwięzieni w tych miejscach zalewowych.
Czy pacjenci, którzy ze względu na powódź zostali zmuszeni do zrezygnowania z pobytu w sanatorium przed końcem turnusu, zapłacą z własnej kieszeni? Okazuje się, iż nie.
"Nie będziemy obciążali kosztami pacjentów w żadnej sytuacji i o ile pojawiają się takie jednostkowe informacje, to zachęcam do korzystania z infolinii NFZ albo do kontaktowania się z departamentami leczenia uzdrowiskowego w oddziałach wojewódzkich lub do kontaktu z centralą NFZ" - powiedział Filip Nowak, prezes NFZ, którego słowa przytacza PAP.


Ważne zmiany dla części kuracjuszy. "Nowe terminy i miejsca"


Rzecznik dolnośląskiego oddział wojewódzkiego NFZ poinformowała, iż turnusy, które miały się rozpocząć 17 i 19 września w Lądku - Zdroju, zostały odwołane. Dodała, iż taka informacja trafiła już do pacjentów.
"Małopolski NFZ skontaktował się z pacjentami z Małopolski, którzy mieli rozpocząć leczenie sanatoryjne na Dolnym Śląsku. Dla swojego bezpieczeństwa zostaną w domach. Wyznaczyliśmy im nowe terminy lub miejsca leczenia" - czytamy w we wpisie opublikowanym w poniedziałek przez Aleksandrę Kwiecień, rzecznika prasowego Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ na platformie X.
"W uzupełnieniu. Zmiany turnusów dotyczą sanatoriów na Dolnym Śląsku, które są dotknięte przez powódź - w tej chwili tylko w Lądku Zdroju. Do pozostałych uzdrowisk pacjenci wyjeżdżają na leczenie bez zmian" - dodała Aleksandra Kwiecień we wtorek.
Idź do oryginalnego materiału