– Nie do końca. Te liczby robią wrażenie tylko na pierwszy rzut oka, bo nie oddają pełnego obrazu sytuacji. Warto pamiętać, iż spora część tego eksportu to nie efekt realnej produkcji w Polsce, ale tzw. reeksport – towary, które wjeżdżają do naszego kraju z zagranicy, często z Ukrainy, są jedynie przepakowywane (lub w ogóle nietknięte) i wysyłane dalej na Zachód. Statystyki uwzględniają je jako polski eksport, choć faktycznie kilka mają wspólnego z naszym rolnictwem czy przetwórstwem. To oznacza, iż choć słupki rosną, gros tych pieniędzy nie trafia do polskich producentów, tylko krąży w handlowym łańcuchu pośredników. A w obliczu nowego kształtu umowy stowarzyszeniowej Unii Europejskiej z Ukrainą trudno mówić o klasycznej liberalizacji, raczej należałoby powiedzieć o pełnym otwarciu rynku – ten trend będzie się tylko pogłębiał. Liczby pewnie dalej będą imponujące, ale powinniśmy mieć odwagę zapytać: ile z tego eksportu to rzeczywiście efekt pracy polskich rolników i przetwórców, a ile to jedynie statystyczna iluzja wzrostu? Bez takiej analizy trudno mówić o prawdziwym sukcesie polskiego rolnictwa.
Wojna gospodarcza niszczy polskie rolnictwo
– Nie do końca. Te liczby robią wrażenie tylko na pierwszy rzut oka, bo nie oddają pełnego obrazu sytuacji. Warto pamiętać, iż spora część tego eksportu to nie efekt realnej produkcji w Polsce, ale tzw. reeksport – towary, które wjeżdżają do naszego kraju z zagranicy, często z Ukrainy, są jedynie przepakowywane (lub w ogóle nietknięte) i wysyłane dalej na Zachód. Statystyki uwzględniają je jako polski eksport, choć faktycznie kilka mają wspólnego z naszym rolnictwem czy przetwórstwem. To oznacza, iż choć słupki rosną, gros tych pieniędzy nie trafia do polskich producentów, tylko krąży w handlowym łańcuchu pośredników. A w obliczu nowego kształtu umowy stowarzyszeniowej Unii Europejskiej z Ukrainą trudno mówić o klasycznej liberalizacji, raczej należałoby powiedzieć o pełnym otwarciu rynku – ten trend będzie się tylko pogłębiał. Liczby pewnie dalej będą imponujące, ale powinniśmy mieć odwagę zapytać: ile z tego eksportu to rzeczywiście efekt pracy polskich rolników i przetwórców, a ile to jedynie statystyczna iluzja wzrostu? Bez takiej analizy trudno mówić o prawdziwym sukcesie polskiego rolnictwa.

4 dni temu













