Wyższe cła mogą obniżyć PKB Polski

6 dni temu

Wyższe stawki celne nałożone przez administrację prezydenta USA Donada Trumpa mogą obniżyć PKB Polski o 0,2 pkt proc. br.; o 0,9 pkt proc. w 2026 r., wynika z badania EY. Wskazano, iż najmocniej może ucierpieć eksport (spadek dynamiki o 2,5 pkt proc. w 2026 r.) oraz inwestycje (spadek wzrostu o 1,5 pkt proc. w 2026 r.).

„Zespół Analiz Ekonomicznych EY szacuje, iż wzrost PKB Polski może być o 0,2 pkt proc. niższy w tym roku i o aż 0,9 pkt proc. niższy w roku przyszłym w wyniku zmiany stawek celnych” – czytamy w materiale.

Globalny PKB może być o ponad 2% niższy w 2026 r. niż w scenariuszu bez podwyższonych ceł, a handel międzynarodowy będzie w 2026 r. o ponad 5% mniejszy niż w scenariuszu bez ceł, prognozuje EY.

Według EY, w wyniku nowych taryf handlowych w Polsce i UE ucierpią najbardziej sektory związane z produkcją tekstyliów, odzieży i wyrobów skórzanych i będą to większe spadki w produkcji w Polsce wobec spadku w całej UE.

Będzie to w dużej mierze związane ze wzrostem importu tych towarów m.in. z Chin i Wietnamu na rynek europejski, w tym do Polski, po znaczącym ograniczeniu popytu ze strony USA w wyniku nałożonych ceł, wyjaśniono.

„Do ograniczenia inwestycji i wydatków konsumpcyjnych przyczyni się również wzrost niepewności i ograniczenie dostępu do finansowania, już znajdujące odzwierciedlenie we wzroście zmienności i spadku wycen na rynku akcji. Stany Zjednoczone ucierpią na cłach znacznie silniej niż strefa euro, co powinno spowodować umocnienie euro względem dolara i negatywnie wpłynąć na eksport z państw Unii Europejskiej” – powiedział partner EY, szef Zespołu Analiz Ekonomicznych, główny ekonomista EY na Europę i Azję Centralną Marek Rozkrut, cytowany w komunikacie.

Ze względu na umiarkowane powiązania polskiej gospodarki z gospodarką amerykańską, Polska ogółem ucierpi jednak mniej niż kraje UE, podano także.

EY prognozuje, iż PKB UE w 2026 r. spowolni o 1,4 pkt proc., a długookresowy (tj. po pełnym dostosowaniu się gospodarki do wyższych ceł) wpływ na PKB Polski i pozostałej części UE będzie zbliżony do zera (+0,01% w Polsce i -0,03% dla reszty UE).

„W długim okresie łańcuchy dostaw zostaną przemodelowane i gospodarki dostosują się do wyższego poziomu ceł. Trwale spadną obroty w handlu światowym i wzrośnie rola krajowej produkcji. Istotny będzie relatywny poziom ceł. Kraje, a zwłaszcza sektory obłożone cłami niższymi niż ich konkurenci, mogą w długim okresie choćby zyskać” – ocenił Rozkrut.

Część sektorów powinna zyskać na podwyższeniu ceł w długim okresie, gdy gospodarki dostosują się do wyższych ceł. To branże związane z wyrobami farmaceutycznymi i metalami nieżelaznymi, podano także.

„Sektory te powinny znacząco zwiększyć eksport, szczególnie do Kanady i Meksyku, ale również do innych państw (z wyjątkiem m.in. USA). najważniejsze znaczenie będzie miał potencjalny wzrost eksportu do innych państw Unii Europejskiej, spowodowany relatywnie niższymi kosztami produkcji w Polsce” – ocenił główny ekonomista EY.

Ryzyka dla powyższego scenariusza to polityka handlowa – niewykluczone są dalsze obniżki ceł dla poszczególnych państw i sektorów, podano także.

„Dość mało prawdopodobny wydaje się również powrót do wyższych stawek ceł wzajemnych (ogłoszonych 2 kwietnia) po wygaśnięciu 90-dniowego okresu ich obniżenia do 10%” – czytamy dalej.

Zespół Analiz Ekonomicznych EY na potrzeby niniejszej analizy zakłada, iż stan prawny obowiązujący na 9 kwietnia 2025 r. się utrzyma. W analizie skutków makroekonomicznych uwzględniane są zatem: 25-proc. cła nałożone przez Stany Zjednoczone na stal i aluminium ze wszystkich państw oraz cła odwetowe ze strony Unii Europejskiej, 25-proc. amerykańskie cła na samochody, 25-proc. amerykańskie cła na towary z Kanady i Meksyku nieobjęte umową USMCA, z wyjątkiem towarów energetycznych z Kanady objętych 10-proc. cłem, Amerykańskie cła wzajemne: 10% w II kwartale 2025 r., a od III kw. 2025 r. stawki dla poszczególnych państw ogłoszone 2 kwietnia br. Amerykańskie cła na Chiny w wysokości 125% oraz chińskie cła odwetowe w wysokości 84%.

Źródło: ISBnews

Idź do oryginalnego materiału