W marcu bieżącego roku doszło do tragicznego wypadku, który na zawsze zmienił życie kilku rodzin. Przez zawalenie się mostu Francis Scott Key w Baltimore zginęło sześciu robotników budowlanych. Teraz ich bliscy walczą o sprawiedliwość i domagają się odszkodowań za utratę najbliższych.
Zawalenie mostu w Baltimore zmieniło życie rodzin ofiar
Feralnego dnia kontenerowiec Dali uderzył w fundamenty mostu Francis Scott Key, powodując jego zawalenie się do wody. Pracujący na moście robotnicy Alejandro Hernández Fuentes, Dorlian Ronial Castillo Cabrera, Maynor Yasir Suazo-Sandoval, Carlos Daniel Hernández Estrella, Miguel Ángel Luna González oraz José Mynor López zginęli na miejscu, pogrzebani pod gruzami konstrukcji. Zawalenie mostu w Baltimore skutkowało blokadą szlaków w porcie, co z kolei spowodowało także ogromne straty dla gospodarki.
Teraz bliscy ofiar złożyli pozwy w Sądzie Okręgowym Stanów Zjednoczonych dla Okręgu Maryland, domagając się odszkodowań, których wartość ma „znacznie przekraczać wartość statku”. Rodziny twierdzą, iż katastrofie można było zapobiec, a winę za nią ponoszą operator statku oraz jego właściciel.
Właścicielem kontenerowca Dali jest firma Grace Ocean Private, a jego operatorem Synergy Marine Private. Obie firmy są teraz przedmiotem pozwów nie tylko od rodzin ofiar, ale również ze strony rządu USA oraz stanu Maryland.
Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych złożył bowiem pozew przeciwko singapurskim korporacjom, domagając się ponad 100 milionów dolarów, by pokryć koszty związane z odbudową mostu oraz otwarciem szlaków wodnych w porcie Baltimore. Prokurator generalny Maryland, Anthony G. Brown, ogłosił także własny pozew przeciwko tym firmom, żądając nieokreślonej kwoty odszkodowań za straty poniesione przez stan.
Tymczasem właściciel i operator kontenerowca starają się ograniczyć swoją odpowiedzialność finansową, wnioskując o ustalenie limitu odszkodowań na poziomie 44 milionów dolarów.
US: Maryland officials announced that they are suing the owner of the cargo ship that crashed into Baltimore's Key Bridge, collapsing the structure and killing six people earlier this year. pic.twitter.com/1jv9RSpKbX
— Apex World News (@apexworldnews) September 25, 2024
Walka o sprawiedliwość
Zawalenie mostu w Baltimore na zawsze zmieniło życie rodzin ofiar. Carmen Castellon Quintana, żona jednego z robotników, Miguela Ángela Luny Gonzáleza, opowiadała o swoim bólu podczas konferencji prasowej.
Tego dnia pojechaliśmy na miejsce wypadku i czekaliśmy na stacji benzynowej nad wodą, niedaleko katastrofy. W tamtym momencie chciałam tylko jednego – sprawiedliwości dla mojego męża i jego kolegów, którzy zginęli przez zaniedbanie. Żadna inna żona nie powinna przechodzić przez to, co ja. Żadne dziecko nie powinno stracić ojca z powodu tragedii, której można było uniknąć – powiedziała Quintana.
W pozwach składanych przez rodziny opisane są nie tylko straty materialne, ale również osobiste tragedie. Pozew rodziny Miguela Gonzáleza opisuje go jako oddanego ojca i męża, który poświęcał się rodzinie. Z żoną prowadził food truck, w którym serwowali potrawy z Salwadoru, a w wolnym czasie wspólnie kibicowali piłce nożnej i byli aktywnymi członkami lokalnej społeczności kościelnej.
Inne pozwy również ujawniają osobiste historie ofiar. Dorlian Ronial Castillo Cabrera przyjechał do USA z Gwatemali w wieku 20 lat, aby zapewnić lepsze życie swojej rodzinie. Regularnie wysyłał pieniądze do rodziców, a jednym z jego największych osiągnięć było kupienie matce lodówki oraz opłacenie jej leków. Miał nadzieję, iż pewnego dnia sprowadzi swoich rodziców do Stanów Zjednoczonych, by razem z nimi zamieszkać w Baltimore. Te marzenia skończyły się tragicznie wraz z zawaleniem mostu.
Rodziny ofiar mają nadzieję, iż ich walka w sądzie zakończy się sprawiedliwością i odpowiednią rekompensatą za straty, jakie ponieśli. Jednak ich ból nie zostanie nigdy w pełni zrekompensowany. Sprawa sądowa przeciwko właścicielowi i operatorowi kontenerowca Dali może potrwać latami, ale dla rodzin najważniejsze jest, aby firmy zostały pociągnięte do odpowiedzialności za swoje działania. Na razie nie wiadomo, czy strony osiągną ugodę, czy sprawa trafi przed sąd.
Ten incydent będzie miał poważne konsekwencje! Szykuje się kolejny kryzys?