Tuż przed zaprzysiężeniem Mariusza Haładyja na stanowisko prezesa Najwyższej Izby Kontroli pojawił się niespodziewany wątek związany z Polskim Holdingiem Hotelowym (PHH). Jak podała „Rzeczpospolita”, do ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka trafiło zawiadomienie wskazujące na „możliwy współudział” Haładyja w nielegalnym przekazaniu środków finansowych na rozwój holdingu.
Dokument podpisali prezes gdańskiej spółdzielni Świetlik Tomasz Chodnikiewicz oraz przewodniczący rady nadzorczej spółdzielni, Andrzej Voigt, prywatnie doradca odchodzącego prezesa NIK Mariana Banasia. W zawiadomieniu zarzuca się, iż pozytywna opinia prawna Prokuratorii Generalnej, na której czele stał wówczas Haładyj, umożliwiła przekazanie 551,3 mln zł na rzecz rozwoju PHH. Środki zostały uruchomione przez Skarb Państwa reprezentowany najpierw przez Kancelarię Premiera, a następnie Ministerstwo Aktywów Państwowych.
Autorzy dokumentu nie ukrywają, iż ich działanie ma na celu zablokowanie zaprzysiężenia Haładyja, które planowane jest na 24 września. – Mając na względzie ewidentny konflikt interesu w zakresie »kto kogo będzie teraz kontrolował«, wnioskujemy o wstrzymanie zaprzysiężenia do czasu prawnego wyjaśnienia tej sprawy – napisano w uzasadnieniu.
Zawiadomienie skomentował Marek Sawicki, poseł PSL i przewodniczący sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej, która nadzoruje prace NIK. W jego ocenie dokument nie spełnia procedur formalnych. – Prezes Banaś powinien kierować wnioski do prokuratury w czasie, gdy powziął podejrzenia. jeżeli Haładyj popełniłby przestępstwo w ramach obowiązków, konieczne byłoby uchylenie immunitetu i normalne procedury prawne – podkreślił Sawicki.
Dla branży hotelarskiej istotny jest przede wszystkim fakt, iż w tle całej sprawy znajduje się Polski Holding Hotelowy. Przekazanie setek milionów złotych na rozwój państwowej grupy hotelowej od lat budzi emocje – zarówno z uwagi na skalę środków publicznych, jak i konsekwencje dla rynku hotelarskiego w Polsce.

1 miesiąc temu








