Ziemniaki za grosze, jabłka za pół darmo – rolnicy mówią dość

13 godzin temu

Ziemniaki za mniej niż 50 groszy, jabłka za mniej niż złotówkę – to codzienność wielu polskich rolników. Koszty produkcji wzrosły o 100%, a ceny skupu spadły o ponad połowę. – Oferują nam o 50–60% mniej niż wcześniej – mówi jeden z plantatorów. W efekcie uprawa przestaje być opłacalna, a gospodarze dopłacają do każdej skrzynki owoców.

Ziemniaki za grosze, jabłka za pół darmo – rolnicy mówią dość

Sadownicy liczą straty

Irena Kręcisz ze Związku Sadowników RP wylicza: koszt wyprodukowania kilograma jabłek to około 1,70 zł, a obecna cena skupu to zaledwie 80 groszy. – Dopłacamy – przyznaje. Do tego dochodzą koszty pracy: 22 zł za godzinę dla pracowników z Ukrainy, plus zakwaterowanie, prąd, ogrzewanie, woda.

Praca przez cały rok, zyski znikome

– Ledwo oddamy jabłka za darmo, bo o sprzedaży nie można tu mówić, i trzeba z powrotem wchodzić do sadu – mówi sadowniczka z Lubelszczyzny. Koszt pracownika w ubiegłym roku wynosił 35 zł za godzinę. Plantatorzy wskazują na ogromne dysproporcje: papryka w skupie kosztuje 40–80 groszy, a w sklepie choćby 10 złotych, podobnie z ziemniakami – 20–40 groszy w skupie, 3–4 złote w sklepie.

Rynek zbóż i warzyw w kryzysie

– Rynek warzywny, ale i zbożowy, wygląda po prostu tragicznie – ocenia Piotr Kisiel, prezes Stowarzyszenia Polski Rolnik. – Cena owsa, zbóż jarych czy ozimych jest śmiesznie niska przy obecnych kosztach produkcji. choćby dynia bezłuskowa, choć stabilna cenowo, nie daje satysfakcji finansowej.

Ministerstwo zapowiada pomoc

Minister rolnictwa Stefan Krajewski ogłosił 700 mln zł na kredyty obrotowe z oprocentowaniem 1% przez pierwsze dwa lata. Dodatkowo 200 mln zł na dopłaty dla gospodarstw dotkniętych przymrozkami oraz 60 mln zł dla rolników z Żuław. Pomoc ma być wypłacana w zależności od strat przekraczających 30% plonów.

Rolnicy: To nie jest realna pomoc

– Ten 1% obowiązuje tylko przez dwa lata, potem wchodzimy na oprocentowanie komercyjne – mówi Grzegorz Majewski. Rolnicy skarżą się na problemy z wypłatą odszkodowań, wadliwy system weryfikacji strat i brak drogi odwoławczej. – Zdjęcia satelitarne nie pokazują faktycznych zniszczeń, komisje docierały zbyt późno – dodaje Damian Murawiec.

Nadciągają protesty

Będziemy protestować. Gdzie, kiedy i jak – to wszystko wyklaruje się do końca października – zapowiada Murawiec. Rolnicy planują uczestnictwo w marszu 11 listopada w Warszawie, by zwrócić uwagę opinii publicznej. – jeżeli nie będziemy mieć wyboru, wrócimy do blokowania dróg – dodaje.

Zmiana branży jako ostatnia deska ratunku

– Maliny już zlikwidowałam, bo to była męka, życie w niepewności. Powoli zmieniam branżę – mówi Irena Kręcisz. Wstrzymała się ze sprzedażą jabłek, ale nie wie, czy to się opłaci. Rolnicy czują się bezsilni i opuszczeni, a ich przyszłość pozostaje niepewna.

Nowa stawka odsetek za zwłokę! Od 9 października ważna zmiana w KRUS
Idź do oryginalnego materiału