Złamiesz zakaz i słono zapłacisz. Ograniczenia na zagrożonych obszarach

1 dzień temu
Zdjęcie: Polsat News


Mieszkańcy południowych części Polski zmagają się ze skutkami powodzi. W związku z tym w wielu miastach wprowadzono zakaz poruszania się po wałach przeciwpowodziowych rzek. Za złamanie zakazu, który obowiązuje m.in. we Wrocławiu, w Legnicy i Zielonej Górze, grozi do 5 tys. zł grzywny.


Na czym polega tzw. turystyka powodziowa? Chodzi o osoby, które pomimo apeli i próśb władz, wchodzą na wały przeciwpowodziowe rzek w miejscach zagrożonych powodzią.


Koniec z tzw. turystyką powodziową. Zakaz wchodzenia na wały


O wprowadzeniu czasowego zakazu poruszania się po wałach przeciwpowodziowych poinformował we wtorek dzięki mediów społecznościowych Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej (RZGW) we Wrocławiu.


"Zakaz wchodzi w życie od dnia 17 września 2024 r. do odwołania. Powyższy zakaz obejmuje cały obszar działania RZGW we Wrocławiu (mapka poniżej). Zakaz nie dotyczy upoważnionych służb i osób biorących udział w prowadzeniu działań związanych z poprawą stanu bezpieczeństwa wałów" - czytamy w poście opublikowanym na Facebooku.
Z załączonej do wpisu mapy wynika, iż obszar działania RZGW we Wrocławiu obejmuje całe województwo dolnośląskie oraz fragmenty województw: opolskiego, lubuskiego oraz wielkopolskiego. Zakaz wprowadzono w takich miastach jak m.in. Nysa, Kłodzko, Legnica, Wrocław, Leszno oraz Zielona Góra. Reklama


choćby 5 tys. zł grzywny dla nieposłusznych gapiów


Jak podaje PAP, czasowy zakaz obejmuje również obszar działania Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach. We wtorek władze Opola przypominały o obowiązującym zakazie wchodzenia na wały, brzegi rzek, instalacje hydrotechniczne oraz teren polderu Żelazna. Zakaz obejmuje wszelkie poruszanie się po obwałowaniach rzek: piesze, kołowe, z użyciem jakichkolwiek pojazdów mechanicznych, itp. i obowiązuje do 20 września.
Jak przypomina opolski ratusz, poruszanie się po wałach i nabrzeżach w czasie zagrożenie powodziowego może spowodować ich uszkodzenie i bezpośrednio naraża mieszkańców na niebezpieczeństwo. A także utrudnia służbom prowadzenie akcji ratunkowych. Za złamanie zakazu, które traktowane może być jako wykroczenie, grozi kara grzywny do 5 tys. zł.
Idź do oryginalnego materiału