Holenderska policja informuje, iż ostatnio musi się mierzyć się z plagą kradzieży ciągników. Skala jest tak duża, iż średnio 2-3 razy w tygodniu znika kolejna maszyna. Trop szajki zajmującej się kradzieżą prowadzi też do Polski
Gangi złodziei ciągników opanował już niemal cała Holandię, a system w większości przypadków wygląda tak samo; do kradzieży dochodzi nocą, a zamaskowani złodzieje zakradają się na podwórka, z których wyjeżdżają bądź to przez podjazd, bądź przez pola.
Następnie ciągniki wjedżają na ciężarówki i znikają, o czym informuje serwis world-agritech.com. Jak możemy przeczytać dalej, transporty jak najszybciej kierowane są za granicę. Wg holenderskiej policji, w kradzieżach wyspecjalizowały się wschodnioeuropejskie gangi.
Choć policja nie dysponuje dokładnymi danymi dotyczącymi skali procederu (ciągniki nie stanowią oddzielnej grupy w centralnej bazie), od października ubiegłego roku obserwuje się wzmożoną falę kradzieży tego typu pojazdów. Dotyczy to przede wszystkim prowincji Flevoland, co tłumaczone jest m.in. niewystarczającą ilością kamer, co sprawia, iż złodzieje czują się bezkarni.
Dealerzy w Holandii też nie są bezpieczni
World-agritech.com przytacza przykłady kradzieży holenderskich ciągników; jesienią zeszłego roku na polsko-niemieckiej granicy w wyniku kontroli zatrzymano ciężarówkę przewożącą kilka z nich skradzionych właśnie w regionie Flevoland.
Do, niezwykle zuchwałej kradzieży doszło innym razem u dealera John Deere‘a, firmy GroeNoord w prowincji Groningen. Wówczas z placu zniknęły trzy nowe ciągniki o wartości ponad 100 tys. euro każda. Maszyny po pewnym czasie zostały zlokalizowane w Rumunii.
Organizacje rolnicze zachęcają rolników do zabezpieczania swoich maszyn m.in. przez instalację alarmów i czujników.