Złodzieje kradną z ciągników GPS-y, a rolnicy alarmują: „To już plaga!” Jak się chronić przed mobilym bandytyzmem?

2 godzin temu

Jeszcze kilka lat temu największym zmartwieniem rolnika było to, żeby wiosną zdążyć z siewem, a latem zbiorem. Dziś coraz częściej problemem numer jeden stają się… złodzieje. I to nie tacy, co podbierają kanister ropy z podwórka. Mowa o zorganizowanych gangach, które wyspecjalizowały się w kradzieżach odbiorników GPS z nowoczesnych ciągników.

W Holandii, Belgii, Niemczech czy Francji złodzieje rozkręcają maszyny niemal w biały dzień, nie bacząc na straty, jakie rolnik poniesie przy okazji. Bo dla nich liczy się jedno – bardzo drogi, precyzyjny system GPS, bez którego nowoczesne gospodarstwo często stoi sparaliżowane.

Policja mówi wprost: to „mobilny bandytyzm”. Gangi objeżdżają wsie, w kilka dni okradają całe regiony, a potem znikają bez śladu.

Rolnicy bezsilni, producenci wciąż śpią

Kradzieże odbiorników GPS to nie tylko problem portfela rolnika, ale także całej logistyki pracy. Kto próbował zasiać czy nawozić bez prowadzenia równoległego w dużym gospodarstwie, ten wie, ile to kosztuje czasu i nerwów.

Problem pozostało jeden. Złodzieje nie patyczkują się z tym, czy szyba zostanie wybita, czy dach pocięty – maszyna po ich „wizycie” często wymaga dodatkowych i niezwykle kosztownych napraw.

Dlaczego sprzętu nie można chronić przez złodziejem? – pytają rolnicy

Rolnicy pytają głośno: dlaczego telefony komórkowe mogą mieć hasło, odcisk palca, zdalne blokowanie, a GPS-y warte kilkadziesiąt tysięcy euro można ukraść i uruchomić od ręki?

W nawigacji zapisane są nasze wszystkie dane o polu. Jej kradzież to poważny problem dla przyszłych prac, fot. Adam Ładowski

To pytanie kierowane jest dziś nie tylko do producentów sprzętu, ale także do organizacji branżowych, które biją na alarm.

Kradzież to początek problemów

Rolnicy, którzy padli ofiarą bandyckiego wandalizmu mówią, iż sama kradzież to początek problemów. W nawigacji ukryte są przecież nasze wszystkie dane z pól: o tym co, jak i gdzie siejemy i jak prowadzić maszynę przy opryskach czy zbiorach.

Kradzież nawigacji to nie tylko utrata sprzętu, ale także utrata danych i to prowadzi do poważnych problemów, bo kradzież nawigacji paraliżuje całe gospodarstwo.

Nagroda za pomysł na zabezpieczenie GPS-a

Holenderskie organizacje rolnicze poszły o krok dalej. Ogłosiły konkurs, w którym oferują 1500 euro nagrody za najbardziej innowacyjny pomysł na ochronę systemów GPS. Podobne inicjatywy rodzą się w innych krajach objętych plagą złodziejstwa.

Rozwiązania techniczne istnieją, ale ostatecznego i skutecznego wciąż brakuje. Organizacje zachęcają nie tylko inżynierów, ale i samych rolników, studentów czy techników: czasem prosta modyfikacja może zrobić więcej niż najbardziej skomplikowana elektronika.

Kradzież nawigacji paraliżuje całe gospodarstwo, fot. Adam Ładowski

Jak chronić swój ciągnik już teraz?

Na ostateczne rozwiązania od producentów przyjdzie nam pewnie jeszcze poczekać, ale policja i organizacje rolnicze radzą, jak nie dać się złodziejom:

  • Zdejmuj system GPS z ciągnika i przechowuj w zamkniętym pomieszczeniu.
  • Oznacz odbiornik nieusuwalną naklejką lub markerem UV.
  • Dbaj o oświetlenie podwórka – złodziej nie lubi światła.
  • Alarm i kamery to inwestycja, która może się zwrócić przy jednej udaremnionej kradzieży.
  • Notuj numery rejestracyjne podejrzanych aut kręcących się w okolicy.
  • Reaguj natychmiast – jeden telefon pod 112 może uratować nie tylko Twój sprzęt, ale i sąsiada.
  • Informuj sąsiadów o podejrzanych sytuacjach – złodzieje działają tam, gdzie czują obojętność.
Czy producenci odpowiedzą na apel rolników? fot. Adam Ładowski

Najwyższy czas na reakcję producentów

Nie ma co ukrywać – dopóki producenci nie wprowadzą zabezpieczeń podobnych do tych, które mamy w telefonach, złodzieje będą mieli raj.

Odbiornik GPS powinien być bezużyteczny po kradzieży, zablokowany hasłem, PIN-em czy zdalnym wyłączeniem. Inaczej wędrowne gangi bandytów przez cały czas będą miały w Europie otwarty rynek zbytu.

Rolnicy z Zachodu biją na alarm, organizacje branżowe apelują, a my dołączamy do tego głosu: producentom najwyższy czas przypomnieć, iż technologia to nie tylko precyzyjne prowadzenie w polu, ale także bezpieczeństwo użytkownika.

Bo dziś plaga kradzieży GPS-ów to nie lokalny problem – to już europejski „bandytyzm mobilny”, który zatrzymuje rozwój gospodarstw i uderza w podstawy nowoczesnego rolnictwa.

Idź do oryginalnego materiału