„Zmierzch autorytaryzmów europejskich czy pauza historyczna?”

1 rok temu

Moderator:
Zbigniew Bartuś, Redaktor, Dziennik Gazeta Prawna, Polska
Paneliści:
Łukasz Kamiński, Dyrektor, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Polska
Gábor Egry, Dyrektor Generalny, Instytut Historii Politycznej, Węgry
Paweł Latuszka, Przewodniczący, Narodowy Zarząd Antykryzysowy, Białoruś
Adam Pleskaczyński, Dyrektor Biura Edukacji Narodowej, Instytut Pamięci Narodowej, Polska

Zbigniew Bartuś otworzył dyskusję poprzez postawienie tezy, iż zbrodnicza napaść Rosji na Ukrainę opuściła niejako żelazną kurtynę. Tym razem Polska, ale też Ukraina, znalazła się po stronie, która definiuje się przez przywiązanie do takich wartości jak demokracja, wolność czy poszanowanie praw człowieka. Żelazna kurtyna oddziela nas od tego, co stanowi w pewnym sensie przedłużenie Związku Sowieckiego, zdominowanego przez autorytarne myślenie i rządzenie. Nie znaczy to jednak, iż krajom Europy Zachodniej zupełnie nie grozi nawrót autorytaryzmów, zwłaszcza w sytuacji, gdy pandemia oraz późniejszy kryzys ekonomiczny i wojna postawiły społeczeństwa europejskie w sytuacji, w której łatwiej przekonać obywateli do zrezygnowania z części wolności na rzecz bezpieczeństwa i względnego dobrobytu, a więc tworzy się klimat do stworzenia władzy totalitarnej.


Po tym wstępie Paweł Łatuszka zakreślił historyczny kontekst, który sprawił, iż Białorusi nie udało się znaleźć po demokratycznej stronie tej nowej żelaznej kurtyny. Z jego diagnozy wyłaniało się rozczarowanie postawą państw Europy Zachodniej, które najwyraźniej przez cały czas myślą w kategoriach imperialistycznych i usiłują zachować pewien balans jeżeli chodzi o strefy wpływów. Podczas gdy to w Ukrainie i Białorusi – o ile wyzwolone zostaną od dyktatorów i rosyjskich wojsk – należy widzieć bufory, które mogą zatrzymać rosyjski imperializm. Niestety, z jego perspektywy na ten moment jedynie Rosja ma strategię dla Białorusi, strategię dominacji, natomiast Europa nie stworzyła żadnej pro-aktywnej strategii, by to państwo uczynić wolnym i demokratycznym, zdolnym do odpierania wpływów Rosji. Panelista jednocześnie bardzo ostro skrytykował osoby sugerujące, iż to społeczeństwo białoruskie mogłoby być odpowiedzialne za trwanie w obecnym stanie, iż jakoby zbyt mało mu zależało na demokracji i niepodległości. „Gdyby Białorusini nie walczyli o demokrację, to więzień nie zapełniałoby tysiące więźniów politycznych, to Łukaszenka nie podpisałby dziś dekretu o niewydawaniu paszportów. […] Polacy walczyli o swoją suwerenność 200 lat, my walczymy od lat 90. I to bez wsparcia Zachodu, bez którego sukces Solidarności byłby znacznie trudniejszy”. Apel o wsparcie ze strony państw europejskich w obaleniu Łukaszenki silnie wybrzmiewał w wypowiedziach Pawła Łatuszki, przekonanego, iż brak reakcji Zachodu na łamanie międzynarodowego prawa przez dyktatora znacznie utrudnia demokratyzację tego państwa, mimo determinacji narodu białoruskiego.


Łukasz Kamiński, zwrócił uwagę, iż to przesunięcie jeżeli chodzi o strefę wpływów demokratycznych w Europie Środkowej jest ściśle związane z kwestią rozliczenia z systemem komunistycznym. „Po zachodniej stronie znalazły się kraje, które – jak Polska czy Ukraina – podjęły ten ogromny wysiłek dekomunizacyjny. I gdyby takie rozliczenie udało się przeprowadzić w Rosji i Białorusi to system putinowski nie zaistniałby, byłoby niemożliwe, by na czele kraju stanął były szef KGB”. Panelista wymienił też kilka czynników, które zwiększają szanse na popadnięcie społeczeństw w autorytaryzm: zagrożenia związane z niedostateczną weryfikacją informacji w mediach i szerzeniem się treści deep fake, radykalna polaryzacja polityczna czy kryzys ekonomiczny. Mówiąc o tym ostatnim przedstawił jednak również optymistyczną perspektywę, mianowicie zauważył, iż jako obecny kryzys dla większości Europejczyków nie oznacza głodu, a jedynie obniżenie standardu życia, to zwłaszcza w młodych pokoleniach – zamiast popadania w myślenie autorytarne – może obudzić się po prostu zgoda na taką sytuację. Zamiast rewolt społecznych odpowiedzią może być zmiana oczekiwań względem standardu życia i wypracowanie nowej wizji rozwoju, gdzie postęp byłby rozumiany inaczej niż jako bogacenie się.


Adam Pleskaczyński, sięgając do doświadczeń historycznych Europy Środkowo-Wschodniej, upatrywał źródła zagrożenia popadnięcia w autorytaryzm w całych wiekach, kiedy to wielkie i silne państwa lekceważyły małe narody, te, które powstały na przełamaniu miedzy imperialną Rosją a zachodnimi imperiami, niemieckim i habsburskim. „I to ciągłe lekceważenie interesów państw Europy Środkowo-Wschodniej doprowadzały do zabetonowania lokalnych konfliktów i frustracji na rzecz pozornego ładu pod którym tworzył się związek wybuchowy.” Panelista podkreślił też, iż choć obecne przesunięcie granicy walki z rosyjskim imperializmem względem pierwotnej żelaznej kurtyny jest dla Polski trudne, ze względu na bliskość konfliktu i jego tragizm, to strategicznie przynosi też pewne korzyści, ponieważ rola Polski w regionie wciąż rośnie.


Gábor Egry zwrócił uwagę na ciekawą prawidłowość, która ułatwia rozprzestrzenianie się autorytaryzmów, a konkretnie na dialektyczne napięcie między chęcią życia w demokracji a chęcią budowania własnej suwerenności w oparciu o konkretne wartości. Autorytarni przywódcy chętnie wykorzystują tę furtkę, by twierdzić, iż ich sposób rządów nie jest niedemokratyczny, a po prostu zgody z wartościami, jakie wyznają obywatele. Egry odniósł się też później bezpośrednio do kontekstu Węgier, gdzie autorytarne tendencje rozwijały się na długo przed 2010 rokiem. Przykład Węgier pokazuje dobitnie niebezpieczeństwa związane z polaryzacją społeczeństwa do takiego stopnia, gdy obie jego części czują się zagrożone jedna przez drugą, co generuje specyficzne polityczne koalicje, w wyniku których do władzy dochodzą autorytarni przywódcy.


Na zakończenie debaty, moderator zapytał panelistów o ich wizję tego, jak zapewnić triumf demokracji wobec presji autorytaryzmu. Paweł Łatuszka na pierwszym miejscu wymienił zwycięstwo Ukrainy w toczącej się wojnie, ale też determinację samych obywateli Białorusi do walki o wolność i demokrację oraz aktywne działania państw zachodnich ukierunkowane na demokratyzację tego kraju, w miejsce „wyrażania zaniepokojenia” sytuacją. Łukasz Kamiński również podkreślał znaczenie zaangażowania obywateli w zaprowadzenie i utrzymanie demokracji, oraz potrzebę nie zapominania, iż więcej nas jako ludzi łączy niż dzieli. Szczególne zadanie wyznaczył tu politykom, dla których „nie zawsze sukces polityczny powinien być najwyższym celem, czasem warto przegrać, żeby wzmocnić wspólnotę i demokrację”. Adam Pleskaczyński wskazał na edukację historyczną i pamięć o traumatycznych doświadczeniach poprzednich pokoleń (doświadczających wojny i zniewolenia przez niedemokratyczne systemy władzy), jako najważniejszy czynnik w budowaniu poszanowania dla demokracji i tworzenia fundamentów pod pokój. Gábor Egry dopełnił tą wypowiedź podkreślając jak duża odpowiedzialność spoczywa na historykach, którzy powinni odpierać pokusę manipulowania historią w celach politycznych, jak również pozostawać refleksyjni względem własnych ocen i interpretacji dziejów, tak by ograniczać możliwe wypaczenia i nie serwować autorytarnym przywódcom argumentów dla poparcia ich niedemokratycznych zapędów.

Idź do oryginalnego materiału