Ministerstwo rolnictwa nie zmieni swojej decyzji, iż wysokość pomocy dla producentów kukurydzy będzie zależeć od województwa. Zróżnicowane dopłaty do kukurydzy w tym roku mają częściowo zrekompensować dodatkowe nakłady poniesione przez rolników. A te nie w całej Polsce są takie same.
Zróżnicowane dopłaty do kukurydzy nie zostaną wyrównane w 2024 r. MRIRW poinformowało o tym w piśmie z 23 stycznia, odpowiadając na wystąpienie Zarządu Krajowej Rady Izb Rolniczych. Samorząd rolniczy domagał się w nim jednolitych dopłat do kukurydzy na terenie całego kraju. Poniżej szczegóły.
Zróżnicowane stawki — jakie są dopłaty do kukurydzy?
Przypomnijmy, w projekcie rozporządzenia znalazły się trzy stawki dopłat dla producentów kukurydzy, zależne od regionu kraju. I tak:
- producenci z województw lubelskiego i podkarpackiego dostaną 1000 zł na hektar kukurydzy;
- producenci z województw małopolskiego, mazowieckiego, świętokrzyskiego i podlaskiego — 700 zł na hektar;
- producenci z pozostałych województw — 500 zł na hektar.
Powyższe dopłaty nie dotyczą kukurydzy przeznaczonej na kiszonkę.
Więcej informacji na temat dopłat dla rolników znajdziesz w dziale prawo i finanse
Rolnicy chcą jednej stawki dopłat
Jednak zróżnicowane dopłaty do kukurydzy nie wszystkim się podobają. Mianowicie zarząd KRIR napisał 29 grudnia do ministra rolnictwa, iż rolnicy z północno-zachodnich obszarów Polski domagają się jednolitej wysokości dopłat w całym kraju. Jak argumentował, producenci z tej części kraju czują się dyskryminowani, ponieważ pomoc dla nich stanowi zaledwie połowę stawek dla rolników z województw położonych najbliżej Ukrainy.
Samorząd rolniczy stwierdził przy tym, iż producenci z województw zachodnich są poszkodowani „w podobnym stopniu jak rolnicy w całej Polsce, a niskie ceny skupu są powszechne w całym kraju”.
Zróżnicowane dopłaty do kukurydzy zostają
W zeszły wtorek, 23 stycznia rolnicy dostali odpowiedź ministerstwa.
Pomoc dla producentów kukurydzy w wysokości 500–1000zł/ha, w zależności od województwa, ma na celu częściowe zrekompensowanie strat wynikających ze zwiększonych nakładów poniesionych przez rolników — informuje resort rolnictwa.
Zróżnicowanie stawek wynika z kwestii logistycznych. Albowiem regiony południowo-wschodniej Polski są najbardziej oddalone od rynków zbytu krajowego ziarna, stąd dodatkowe koszty transportu.
W sytuacji nasycenia kukurydzą rynku lokalnego istnieje potrzeba transportowania ziarna na dalsze odległości do oddalonych rynków zbytu — uzasadnia swoją decyzję MRiRW.
Zróżnicowane dopłaty do kukurydzy a zbiory 2024
Resort rolnictwa poinformował również, iż zbiory kukurydzy mogą być w tym sezonie rekordowo wysokie. GUS prognozuje bowiem, iż mogą one wynieść choćby 9,2 mln ton (o 8 procent więcej niż w ubiegłym roku). Ministerstwo zwraca uwagę, iż do roku 2019 zbieraliśmy po około 4 mln ton tego ziarna. Zaś w ostatnich latach wolumen ten zwiększał się coraz bardziej. Tymczasem zużycie krajowe aż tak nie rośnie — w 2022 roku wynosiło ono 4,9 mln ton, w 2023 roku szacunki wskazują na 4,9 mln ton.
Oznacza to, iż w celu zbilansowania rynku niezbędny jest coraz większy eksport. Większa podaż na rynku tworzy dodatkową presję na spadki cen — konkluduje resort rolnictwa.
Przypomnijmy, dopłaty do kukurydzy były najważniejszym postulatem rolników blokujących polsko-ukraińską granicę w Medyce pod koniec ubiegłego roku. Wygląda na to, iż uczestnicy protestu z Podkarpackiej Oszukanej Wsi dla swojego regionu uzyskali najwięcej. Może dlatego, iż z Zachodniopomorskiego na kolejną blokadę raczej nikt by nie przyjechał…
Źródło: KRIR