Zwolennicy Georgescu protestują w Rumunii po zawieszeniu jego kandydatury na prezydenta

4 godzin temu


Zwolennicy Calina Georgescu, skrajnie prawicowego polityka, protestowali przeciwko decyzji Centralnego Biura Wyborczego, które unieważniło jego kandydaturę na prezydenta. Wybory mają odbyć się czwartego maja. Protesty rozpoczęły się pod siedzibą CBW i eskalowały. Rannych zostało co najmniej dwóch żandarmów.

Według informacji rumuńskich służb medycznych w rezultacie starć z agresywnymi zwolennikami Georgescu rannych zostało co najmniej dwóch żandarmów. Obaj, z ranami głowy i nogi, zostali hospitalizowani.

Próba wdarcia się do Centralnego Biura Wyborczego

Przedstawiciele służb policyjnych przekazali, iż do starć doszło, kiedy kilkusetosobowa grupa niezadowolonych sympatyków Georgescu próbowała wedrzeć się do siedziby Centralnego Biura Wyborczego forsując ustawione wokół budynku barierki.

Po nieudanej próbie przełamania kordonu policyjnego i odepchnięciu przez funkcjonariuszy demonstrantów od siedziby CBW zamieszki przeniosły się na sąsiednie ulice, gdzie liczne grupy manifestantów rzucały w policjantów butelkami, petardami oraz kamieniami. Niektórzy rozpalili na środku ulic ogniska.

Policja stłumiła zamieszki

Policja, jak potwierdziły jej władze, kilkakrotnie użyła gazu łzawiącego, aby rozproszyć agresywnych demonstrantów. Zatrzymała też co najmniej dwóch agresywnych manifestantów oraz wylegitymowała kilkadziesiąt osób.

Z policyjnego raportu wynika, iż jedna z grup demonstrantów przypuściła atak na samochód telewizji informacyjnej Digi24, przewracając pojazd. W momencie agresji w aucie nie było dziennikarzy.

Kilkaset osób to nie zamieszki

Sytuacje na X skomentował Kamil Całus, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich, specjalizujący się w polityce Mołdawii oraz Rumunii.

– Przed CBW (odpowiednik PKW w Rumunii) realizowane są protesty zwolenników Calina Georgescu po tym jak organ ten odmówił rejestracji tego polityka jako kandydata w majowych wyborach prezydenckich. Nie są one jednak duże (na pierwszy rzut oka kilkaset osób w porywach). Trudno więc mówić o jakiś zamieszkach czy – jak chcą tego autorzy tłitów “szerowanych” przez Muska – chaosie ogarniającym kraj – pisze analityk.

W osobnym wpisie odnosi się również do odrzucenia wniosku Georgescu o rejestrację jako kandydata. Wyjaśnia, iż powodem była niezgodność deklaracji z realnymi dochodami. Za odrzuceniem zagłosowało 10 członków CBW, a przeciw czterech.

W zasadzie to całkiem mocny argument. Już po pierwszej turze wyborów prasa zaczęła dokładniej przyglądać się przeszłości zawodowej Georgescu i zwracała uwagę na niespójność między jego oficjalnymi dochodami a majątkiem jakim dysponował. Oczywiście pytaniem otwartym pozostaje: dlaczego w takim razie nie odrzucono jego kandydatury jeszcze w zeszłym roku, przed listopadowymi/grudniowymi wyborami? – komentuje Całus.

Biznes Alert / X / PAP / Marcin Karwowski

Premier Węgier twierdzi, iż pomoc Ukrainie przez kraje UE to chęć podsycania konfliktu

Idź do oryginalnego materiału