Gdy pieniądze przesłaniają dobro społeczne. Branża piwowarska unika niewygodnych pytań
Konferencja „Branża piwowarska w Polsce. Wpływ na polską gospodarkę. Edycja 2025" z 10 lipca w PAP ukazała wyraźny kontrast między priorytetami przemysłu a potrzebami społeczeństwa. Podczas gdy Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce – Browary Polskie prezentował dane o dynamicznym rozwoju segmentu bezalkoholowego i jego pozytywnym wpływie na lokalną ekonomię, kwestie dotyczące szkodliwości reklamy dla młodzieży zostały zepchnięte na dalszy plan.
Eksperci współpracujący z Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE) przedstawiali wzrost sprzedaży piw 0% jako dowód na prozdrowotne przeobrażenia w branży. Segment ten odnotował wzrost przekraczający 17% i generuje już ponad 1,7 miliarda złotych rocznych przychodów. Jednak kilka dziennikarskich pytań odsłoniło problematyczne aspekty tej ekspansji.
Problem regulacji prawnych dotyczących promocji piwa w przestrzeni publicznej nie doczekał się rozwiązania od kilku lat. Mimo rosnącej presji społecznej, dyskusja na ten temat utknęła w martwym punkcie, a przedstawiciele branży najwyraźniej wolą koncentrować się na aspektach ekonomicznych niż etycznych.
Niewygodne pytania dziennikarskie
Pytania zadane podczas konferencji przez dziennikarzy Frondy i „Super Expressu" ujawniły niewygodne dla branży zagadnienia. Mariusz Paszko z Frondy zwrócił uwagę na dysproporcje cenowe – skoro koszty słodu drastycznie spadły w 2023 roku, dlaczego piwo wciąż drożeje? Równie istotne było jego pytanie o wszechobecność reklam piwa w przestrzeni publicznej.
„Dzieci nieustannie narażone są na widok reklam piwa w przestrzeni publicznej, gdzie – w przeciwieństwie do mediów – nie obowiązują żadne ograniczenia czasowe" – argumentował dziennikarz Frondy.
Redaktor „Super Expressu" poszedł jeszcze dalej, pytając wprost o potrzebę ograniczenia dostępności piwa bezalkoholowego dla nieletnich. Podkreślił, iż produkty te smakowo i wizualnie praktycznie nie różnią się od alkoholowych, co może kształtować przyszłych konsumentów alkoholu.
„Dzisiejsze piwo 0% smakowo niemal nie odróżnia się od alkoholowego. Młodzież sięga po nie coraz częściej, co nie jest przypadkowe. To sposób na wychowywanie przyszłych konsumentów piwa z procentami" – stwierdził dziennikarz.
Dyplomatyczne uniki zamiast konkretów
Andrzej Robaszewski, Dyrektor ds. Polityki Fiskalnej i Zrównoważonego Rozwoju prezentujący raport CASE, konsekwentnie unikał jednoznacznych odpowiedzi. Przyznał otwarcie, iż badanie pomijało aspekty społeczne i reklamowe, a jego prywatne stanowisko wskazywało na konieczność systemowych rozwiązań regulacyjnych.
Również w kwestii piwa 0% analityk ograniczył się do ogólników, stwierdzając, iż problematyka wykracza poza zakres badania i należy do kompetencji ustawodawcy. Wspomniał o intensyfikacji szkoleń dla sprzedawców alkoholu, ale ominął najważniejsze pytanie: czy nie nadszedł czas na objęcie piwa bezalkoholowego takimi samymi restrykcjami jak napoje energetyczne?
Kampania #PiwoToTezAlkohol nabiera tempa
Temat całkowitego zakazu reklamy piwa powrócił ze zdwojoną siłą dzięki działaniom Olgi Legosz. Inicjatorka kampanii #PiwoToTeżAlkohol od lat walczy z reklamą alkoholu w przestrzeni publicznej, wskazując na jej negatywny wpływ na społeczeństwo, szczególnie na młodzież codziennie spotykającą się z przekazami normalizującymi spożycie alkoholu.
Legosz kategorycznie sprzeciwia się sformułowaniom „to tylko piwo" i stawianiu znaku równości między piwem bezalkoholowym a lemoniadą. Jej zdaniem wszechobecność piwa i innych alkoholi przyzwyczaja do tego najmłodszych.
„Nie godzimy się na przyzwyczajanie od najmłodszych lat do wszechobecności piwa i innych alkoholi. Zaczyna się od piwa – i rzadko kiedy na nim kończy. 8 na 10 niepełnoletnich w Polsce ma za sobą inicjację alkoholową. 78% z nich sięga po piwo" – czytamy na stronie kampanii.
W lutym Legosz złożyła petycję podpisaną przez blisko 48 tysięcy osób, wzywającą do pilnego zajęcia się reklamą piwa i zakazania jego szerokiej promocji. Podkreśla, iż reklamy piwa, choć pozornie skierowane do dorosłych, wpływają także na młodzież, normalizując spożywanie alkoholu jako nieodłączny element dorosłości i zabawy. Sejm dotychczas nie zajął się jednak jej petycją.
Ekonomiczne priorytety w cieniu ludzkich dramatów
Podczas konferencji Browary Polskie skoncentrowały się niemal wyłącznie na wymiarze finansowym. Dyskutowano o rosnących kosztach produkcji, presji inflacyjnej, obciążeniach akcyzowych i malejącym wolumenie sprzedaży piwa alkoholowego. Kwestie etyczne i społeczne konsekwencje działalności branży zostały praktycznie pominięte.
Dane Instytutu Człowieka Świadomego jednoznacznie wskazują: „Piwo – niezależnie od zawartości alkoholu – stanowi pierwszy napój, po który sięga młodzież". Eksperci podkreślają, iż niezbędne są nie tylko kampanie edukacyjne, ale przede wszystkim konkretne przepisy ograniczające dostęp reklamy do nieletnich.
Jeśli przemysł piwowarski rzeczywiście zamierza wspierać prozdrowotne transformacje, nie może ignorować społecznych skutków swoich strategii marketingowych. Działania Olgi Legosz oraz pytania dziennikarzy sygnalizują jasno: społeczeństwo domaga się nie tylko bezalkoholowych alternatyw, ale przede wszystkim ochrony dzieci i młodzieży przed agresywną promocją alkoholu w przestrzeni publicznej.
Czy branża znajdzie odwagę, by wyjść poza cyfry i zyski? Przyszłość pokaże, czy ekonomiczne interesy ustąpią miejsca autentycznej trosce o dobro najmłodszych.
Materiały Fronda, PAP, instagram @Nomadmum
zob także:
https://zyciestolicy.com.pl/badania-ibris-o-piwie-bezalkoholowym/