Afera z pietruszką. Nie tylko polscy ogrodnicy oszukani przez Czechów

2 godzin temu

Afera z pietruszką zatacza coraz szersze kręgi. Wadliwe nasiona pochodzące od czeskiego hodowcy nie tylko pogrążyły polskich rolników, ale prawdopodobnie także w innych krajach Europy. Kto ponosi odpowiedzialność za ten skandal?

Afera z pietruszką pokazuje, jak jeden błąd w produkcji nasiennej może doprowadzić do dramatu, a choćby upadku gospodarstw i strat liczonych w milionach. Na wadliwych nasionach pietruszki od czeskiego hodowcy stracili nie tylko polscy ogrodnicy. Sprawa przybiera wymiar międzynarodowy. Jednakże ofiarą padli także dystrybutorzy nasion, których hodowca ignoruje od kilku miesięcy.

Katastrofa na polach pietruszkowych i w gospodarstwach

Wszystko zaczęło się od dramatycznych odkryć polskich rolników. Zamiast pietruszki korzeniowej wyrosła naciowa. A konkretnie to pietruszka odmian Aston i Osborne zamiast prawidłowych korzeni spichrzowych wykształcała korzeń raczej wiązkowy, jak naciowa. Ogrodnicy, którzy zaufali renomowanym odmianom, zamiast plonów korzeni otrzymali jedynie sporą masę zieloną.

Jak wszedłem na pola, nogi się pode mną ugięły. Nie znalazłem ani jednej pietruszki z adekwatnym korzeniem — opisuje sytuację jeden z poszkodowanych ogrodników.

Upadek plantacji oznaczał nie tylko stratę sezonu, ale i utratę płynności finansowej wielu gospodarstw. Skala problemu okazała się bezprecedensowa. jeżeli chcesz wiedzieć na, ile specjaliści wycenili straty w jednym z gospodarstw, czytaj: Wadliwe nasiona pietruszki m.in. zrujnowały gospodarstwo Dominika Czarnego

Afera z pietruszką ma wymiar międzynarodowy

Początkowo wydawało się, iż to problem lokalny, dotyczący wyłącznie polskich producentów, mówił w rozmowie z naszym portalem Mirosław Fucia, który przejął się losem polskich ogrodników.

Dotarliśmy jednak do informacji, iż wadliwe nasiona mogły trafić także do innych krajów. Sprawa zaczęła przybierać charakter międzynarodowy, a skandal z udziałem czeskiego hodowcy — firmy MoravoSeed poruszył opinię publiczną w całej branży.

Choć najbardziej poszkodowani są rolnicy w Polsce, nie są oni jedynymi ofiarami. W pułapkę błędów czeskiego hodowcy wpadł również PNOS Ożarów Mazowiecki, dystrybutor nasion tej firmy na polski rynek. To właśnie na PNOS wylała się fala oskarżeń ze strony ogrodników, którzy utracili zaufanie do dystrybutora. Uważają oni, iż mają do tego pełne prawo.

Jeśli kupi pani samochód w autoryzowanym salonie, to gdy okazuje się, iż jest on wadliwy, nie jedzie pani do fabryki produkującej lub montującej z reklamacją. Wraca pani do dealera i od niego wymaga reakcji — argumentują swoją rację polscy ogrodnicy poszkodowani w aferze pietruszkowej.

Jednak prezes PNOS uważa, iż nie miał wpływu na produkcję czeskich nasion.

Nie mam sobie nic do zarzucenia. Kupiłem od Czechów odmianę pietruszki, która okazała się wadliwa. Żałuję tej sytuacji, ale nie zawiniłem — tłumaczy Robert Bender, prezes PNOS Ożarów Mazowiecki.

PNOS Ożarów Mazowiecki w ogniu krytyki i bez odpowiedzi z Czech

Afera z pietruszką zatacza coraz szersze kręgi. Wadliwe nasiona dostarczone przez czeskiego hodowcę MoravoSeed pogrążyły nie tylko polskich ogrodników, ale też uderzyły w dystrybutora — PNOS Ożarów Mazowiecki. Straty liczone są w milionach złotych, a sprawa nabiera wymiaru międzynarodowego.

Od czerwca 2025 r. PNOS próbuje wyjaśnić sprawę. Ściśle mówiąc, wysyła zapytania i wezwania do czeskiego producenta. MoravoSeed od miesięcy milczy i nie podejmuje żadnych działań naprawczych. W tym czasie polscy rolnicy liczą straty, a PNOS, stojąc w obliczu kryzysu wizerunkowego, podjął decyzję o zwrocie pieniędzy za zakupione nasiona i rabatach na kolejne zakupy.

Jednocześnie firma zadeklarowała sfinansowanie wspólnej sprawy sądowej przeciwko czeskiemu hodowcy. Jednak walka o odszkodowania może potrwać latami, a dla wielu gospodarstw oznacza to widmo bankructwa.

Od wielu miesięcy nie kupiłem od Czechów ani grama nasion — podkreśla prezes Bender, wyraźnie dystansując się od MoravoSeed.

Afera z pietruszką — gigantyczne straty ogrodników i dystrybutora

W wyniku karygodnego błędu hodowlanego, związanego z zamieszaniem w nasionach pietruszki czeskiej produkcji, polscy ogrodnicy stracili zeszłoroczne przychody, tegoroczne zbiory i dochody oraz kontrakty. Natomiast PNOS — reputację, którą budował przez dekady. Chociaż… może musiał się na dobre sparzyć… Otóż warto wspomnieć, iż nie pierwszy raz ma do czynienia z błędem MoravoSeed. Jednakże wcześniejsze problemy z jedną z odmian selera korzeniowego były dużo mniejszej skali.

Podsumujmy, afera z pietruszką ma wielu przegranych, a lista poszkodowanych rośnie. Dla ogrodników to widmo utraty gospodarstw, dla dystrybutora — niepewna przyszłość i walka o odzyskanie wiarygodności.

Rolnicy oczekują od nas pełnej odpowiedzialności, ale prawo jasno wskazuje, iż wina leży po stronie producenta. To Czesi dopuścili wadliwe nasiona na rynek — zaznacza prezes PNOS.

Afera z pietruszką to nie tylko problem polskich rolników. To przykład, jak brak kontroli i odpowiedzialności hodowcy nasion może doprowadzić do ruiny całe gospodarstwa, a choćby osłabić wieloletnie marki na rynku. Bezczelne milczenie MoravoSeed tylko pogłębia dramat poszkodowanych i stawia pytanie o granice bezkarności. Jak długo jeszcze hodowca będzie mógł uchylać się od odpowiedzialności?

Oczywiście poszkodowani walczą. jeżeli jesteś jednym z nich, nie przeocz kolejnego artykułu. Opisujemy w nim, jak afera pietruszkowa uruchomiła lawinę działań wobec winnych. Do kiedy można się włączyć, jak zaangażować, aby wyegzekwować sprawiedliwość.

Idź do oryginalnego materiału