Argentyńska przyczepa przeładowcza na Agrotechu. Ile to kosztuje?

5 godzin temu

O Argentynie słyszymy ostatnio głównie w kontekście umowy handlowej z Mercosurem. W Polsce mało kto kojarzy ten kraj z maszynami rolniczymi, a takie, choć na niewielką skalę, pojawiają się na polskim rynku. Na kieleckim Agrotechu mogliśmy oglądać w ten weekend właśnie argentyńską przyczepę przeładunkową do zboża marki Cestari.

Argentyńska firma z włoskimi korzeniami

Firma Industrias Metalurgicas Cestari, bo tak brzmi jej pełna nazwa, to doświadczony gracz na rynku przyczep. Jej początek sięga 1920 roku. Choć działalność założyciela, pochodzącego z włoskiego Treviso Andresa Cestariego, skupiała się początkowo na produkcji drzwi i okien, to już 10 lat później rozpoczęto produkcję skorup do transportu zboża przeznaczonych do montażu na ciężarówkach. Wówczas rozładunek materiału odbywał się grawitacyjnie poprzez znajdujący się na spodzie otwór wyposażony w zasuwę. Produkcja typowo rolniczych przyczep przeładunkowych wyposażanych w przenośniki ślimakowe rozpoczęła się w latach 60.

Nowymi elementami wyposażenia są m.in. osłona rury wyładowczej czy jej blokada kiedy ślimak jest uruchomiony, fot. mw

Przyczepa przeładowcza Cestari 31000 S6

Maszyny Cestari pojawiły się w polskiej dystrybucji za sprawą Raiffeisen Waren Sp. z o.o. Wspomniany jednoosiowy model w zeszłym roku otrzymał homologację i był testowany u polskich rolników.

Plandeka zakładana jest manualnie dzięki korby z tyłu przyczepy, fot. mw

Jak wskazuje oznaczenie, przyczepa może pomieścić 31 tys. l zboża, a pełną skrzynię, jak zapewnili nas przedstawiciele Raiffeisen Waren, można opróżnić w czasie 2,5 min. Przyczepę wyposażono w system ważenia, a nowym rozwiązaniem jest możliwość automatycznej blokady rury wyładowczej podczas gdy uruchomiony jest napęd ślimaka.

Kwestie homologacji dotyczyły osi maszyny. Homologacja już jednak jest i może ona być sprzedawana w Polsce, fot. mw

Wyposażenie przyczepy obejmuje m.in. osłonę rury wyładowczej, wizjer widoczny z poziomu kabiny ciągnika, drabinki rewizyjne czy zdejmowaną tylną osłonę ślimaka wyładowczego w celu wyczyszczenia maszyny. Wyposażona w te elementy oraz zasuwaną manualnie plandekę przyczepa została wyceniona na 179 tys. zł netto.

Idź do oryginalnego materiału