
Do tej sprawy odniosła się Prokuratura Okręgowa w Warszawie:
W związku z poruszającą informacją o śmierci Barbary Skrzypek, która została przesłuchana w charakterze świadka w środę 12 marca 2025 r. w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w związku z postępowaniem dot. tzw. sprawy „dwóch wież”, uprzejmie informujemy, iż przesłuchanie trwało około 4 godzin, rozpoczęło się o godz. 10.00, w trakcie przesłuchania zarządzono kilkunastominutową przerwę dla odpoczynku. W przesłuchaniu prowadzonym przez prokuratora referenta, uczestniczyli pełnomocnicy pokrzywdzonego.
czyli austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera.
Nie dopuszczono pełnomocnika świadka do przesłuchania
Do udziału w przesłuchaniu nie został dopuszczony pełnomocnik świadka, albowiem nie wymagał tego interes świadka, który nie był przesłuchiwany z pouczeniem o uprawnieniach wynikających min. z dyspozycji art. 183 kpk. Przesłuchanie odbywało się w bardzo kulturalnej atmosferze, żadna z osób uczestniczących nie składała do protokołu uwag, zastrzeżeń ani wniosków o sprostowanie protokołu.
To bardzo wygodne, nikt nie mógł wskazać świadkowi swoje prawa, i nie ma komu zaprzeczyć wersji prokuratury odnośnie sposobu przesłuchania. Mecenas Dubois, pełnomocnik austriackiego biznesmena z całym szacunkiem jest po stronie przeciwnej, a zatem jego twierdzenia nie są bezstronne.
Gorzej okazuje się, iż świadka nie pouczono, co przyznaje prokuratura, o dyspozycji art183 kpk. tj.
Świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, o ile udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe.
Groźby prokuratury?
Prokuratura Okręgowa w Warszawie informuje, iż łączenie śmierci świadka z faktem jego przesłuchania i podnoszenie bezpośredniego związku pomiędzy tymi zdarzeniami skutkować będzie wystąpieniem przez Prokuraturę Okręgową na drogę cywilnoprawną celem ochrony dobrego imienia instytucji i referenta sprawy. Rodzinie zmarłej i Jej Najbliższym składamy wyrazy głębokiego współczucia z powodu poniesionej straty.
Nie przesądzam jak było, ale … groźby postępowania cywilno-prawnego to nic innego jak próba zastraszania swobody poglądów i wypowiedzi. Czyżby prokuratura miała coś do ukrycia w tej sprawie?
dr Daniel Alain Korona