Ukraiński rząd i eksperci rynku rolnego rozważają trzy możliwe scenariusze kontynuacji polityki handlowej w sprawie eksportu ukraińskich produktów rolnych do Unii Europejskiej.
- Pierwszą jest kontynuacja obowiązujących przepisów. Dla Ukrainy jest to korzystny scenariusz, a dla nas zdecydowanie najgorszy. Chociaż w 2024 import owoców i przetworów był nieco mniejszy, to przez cały czas ma jednoznacznie negatywny wpływ na polskie sadownictwo.
- Drugą opcją są kontyngenty ilościowe na poziomie importu z 2021 roku, czyli sprzed wybuchu wojny. Dla ukraińskich producentów rolnych oznacza to przychody mniejsze o około 33 miliardy dolarów. Z drugiej strony byłby to znacznie korzystniejszy scenariusz dla polskiego sadownictwa.
- Trzecią możliwością jest zupełnie nowy sposób, czyli kompromis z przedłużeniem preferencyjnych warunków eksportowych i kontyngentów do czasu uzgodnienia wszystkich przepisów handlowych.
Na trzecią możliwość najbardziej liczą Ukraińcy. Takie przepisy miałyby być elementem umowy stowarzyszeniowej z UE. Otwartość Brukseli na nowe sposoby współpracy potwierdził unijny komisarz do spraw rolnictwa – Christoph Hansen.
To miał być ostatni raz
Przypomnijmy, iż datą, do której obowiązują wspomniane przepisy jest 5 czerwca 2025. Bruksela zdecydowała od tym pod koniec kwietnia ubiegłego roku. Był to okres dotkliwych przymrozków, które nawiedziły nasz kraj. Nie zapominajmy również o tym, iż przed rokiem władze w Brukseli oficjalnie informowały, iż w związku z licznymi protestami miał być to ostatni okres preferencyjnego handlu UE-Ukraina.
Z drugiej strony ostatnie głośne wydarzenia związane z prezydenturą Donalda Trumpa i swego rodzaju „przetasowaniem” w globalnej geopolityce każą przypuszczać, iż integracja Unii Europejskiej i Ukrainy będą postępowały. Kluczowym punktem będzie prawdopodobnie kolejne przedłużenie preferencyjnych warunków handlowych. Na jakich warunkach? Tego dowiemy się najprawdopodobniej w marcu lub w kwietniu.
źródło: www.interfax.com.ua