Szok i niedowierzanie wśród mieszkańców Wodzicznej (pow. radomszczański). W nocy z piątku na sobotę, 26/27 września, nieznani sprawcy dokonali aktu bezmyślnej dewastacji. W sadzie jabłoniowym brutalnie ścięto aż 305 młodych drzewek jabłoniowych – część z nich wciąż obciążonych owocami.

Właściciele sadu nie kryją rozgoryczenia. – To było działanie celowe, ktoś przyszedł po to, żeby wyrządzić szkody. Straty są ogromne – podkreślają.
Trop prowadzi do kilku sprawców
Na miejscu zdarzenia pozostawiono ślady – wióry różnej wielkości, co sugeruje, iż użyto kilku narzędzi i mogło działać kilku wandali. Zawiadomienie trafiło już na policję, a funkcjonariusze prowadzą czynności w tej sprawie.
Właściciele wyznaczają nagrodę
Rodzina prowadząca sad apeluje do mieszkańców o pomoc. Osoba, która przekaże informacje prowadzące do zatrzymania sprawców, może liczyć na wysoką nagrodę pieniężną.
Wszelkie informacje można kierować pod numer: 721 112 717.
Właściciele zapewniają pełną anonimowość.
Odbudowa potrwa lata
Choć część owoców nadaje się jeszcze do sprzedaży, zniszczone drzewka trzeba będzie spisać na straty. Problemem jest także rozproszenie zniszczeń – gdyby obejmowały jedną część, łatwiej byłoby posadzić nowe jabłonie w jednym miejscu. Teraz odbudowa będzie znacznie trudniejsza i kosztowniejsza, a straty liczone są nie tylko w tysiącach złotych, ale także w latach pracy.
Apel o czujność
To, co wydarzyło się w Wodzicznej, pokazuje, iż brutalne akty wandalizmu mogą zniszczyć dorobek wielu lat ciężkiej pracy. Właściciele proszą, by każdy, kto cokolwiek widział lub wie o zdarzeniu, nie pozostawał obojętny.