Kupno ciągnika to nie zakupy w markecie – to decyzja, która wpływa na gospodarstwo na lata. Dlatego dziś porozmawiamy o czymś, co wciąż nie pozostało standardem w Polsce, ale powinno nim być: testowaniu ciągnika przed zakupem. Czy warto? I jak to zrobić z głową?
Na targach czy na placu u dealera wszystko pięknie błyszczy – nowe malowanie, wygodna kabina, chłodna lemoniada w ręku przedstawiciela. Ale prawdziwe życie ciągnika to nie katalog, tylko codzienna orka, transport, ładowanie i praca w deszczu. Dlatego kupowanie ciągnika “w ciemno” tylko na podstawie danych technicznych i obietnic sprzedawcy, to spore ryzyko.
Oczywiście, są gospodarstwa, gdzie marka i model są wyborem “z automatu”. Bo tata miał, bo sąsiad chwali. Ale jeżeli inwestujesz 300, 500 czy dużo więcej tys. zł, warto sprawdzić, co naprawdę dostajesz za swoje pieniądze.
Dealerzy idą na rękę – i dobrze, bo to tylko dla naszej wygody
Coraz więcej dealerów w Polsce daje możliwość jazdy testowej, a choćby pełnego dnia pracy maszyną. Przykłady?
Euromasz (Massey Ferguson) – oferuje jazdy próbne w gospodarstwach.
John Deere Polska – prezentacje modeli serii 6M u rolników.
Lukpol Agro – testy sadowniczych MF-ów u klienta.
Agro-Sieć – zachęca do jazdy próbnej, zanim zapadnie decyzja o zakupie.
Czasem test jest darmowy, czasem płatny – średnio 2 zł/km za transport plus paliwo. Ale czy warto?

Czy warto zapłacić za test demonstracyjny?
Zdecydowanie tak. Dlaczego? Bo pokaz w swoim gospodarstwie i z własnymi maszynami to niepowtarzalna okazja, by sprawdzić, czy:
- ciągnik pasuje do Twojego zestawu maszyn,
- układ hydrauliczny daje radę z osprzętem,
- komfort kabiny odpowiada Twoim wymaganiom (tu spędzisz przecież wiele godzin),
- zużycie paliwa nie przyprawia o zawrót głowy,
- elektronika i wyposażenie nie jest bardziej przeszkodą niż pomocą.
Za te kilkaset złotych możesz uniknąć błędu wartego dziesiątki tysięcy złotych.
Czy testowany ciągnik to ten, który wybierzesz?
To interesujące pytanie. Często rolnicy testują model „po środku” – wersję ładnie skonfigurowaną, dobrze doposażoną, ale niekoniecznie bazową. I tu zaczyna się klasyka:„Sprawdził się, ale chyba wezmę większy.”
„Ten mi pasuje, ale chciałbym jeszcze skrzynię bezstopniową.”
„Trochę za słaby, może wersja wyżej?”
Test to nie zawsze wybór finalnego modelu, ale kierunek i wskazówka. Pokazuje, co się sprawdza, co trzeba zmienić, a co można pominąć. Bardzo często po testach rolnicy wybierają droższy, ale bardziej dopasowany model. Bo wiedzą już, za co płacą.

Co naprawdę wpływa na wybór ciągnika?
Nie ma jednej odpowiedzi. Część patrzy na moc, inni na markę, jeszcze inni na komfort i elektronikę. Ale jazda testowa pozwala zderzyć wyobrażenia z rzeczywistością. Czasem okazuje się, iż wymarzona skrzynia CVT nie daje takiej płynności jak oczekiwano. Albo iż kabina jest zbyt ciasna, by komfortowo pracować 10 godzin dziennie.
Test to nie fanaberia – to narzędzie decyzji
Na Zachodzie jazda próbna to standard. U nas wciąż traktowana jako “luksus” albo “łaska dealera”. A to powinno być jedno z najważniejszych narzędzi wyboru maszyny. Rolnik to nie gracz komputerowy – tu decyzje kosztują konkretne pieniądze.
Dlatego zachęcam: jeżeli masz możliwość przetestowania ciągnika – korzystaj. choćby za symboliczną opłatą. Bo lepiej zapłacić 300- 500 zł za test, niż potem narzekać przez lata. Chcesz dobrać ciągnik idealny do swojego gospodarstwa? Zacznij od testu – reszta przyjdzie z doświadczeniem i… zdrowym rozsądkiem.
Ile kosztuje test ciągnika u siebie w gospodarstwie?
Koszt testowego użytkowania ciągnika zależy głównie od:
- odległości od dealera (transport),
- czasu testu,
- zużycia paliwa.
Rzecz jasna, jazda testowa nie zastąpi doświadczenia. Ale daje odpowiedzi, których nie ma w katalogach. Dlatego warto:
- zapłacić za test,
- zaprosić dealera do siebie,
- przetestować maszynę w realnej pracy.
Bo jak mówi stare przysłowie: lepiej raz przejechać się ciągnikiem, niż siedem razy oglądać folder reklamowy.

Jazda testowa ciągnika – na co zwrócić uwagę?
1.Dopasowanie do gospodarstwa
Czy ciągnik pasuje wymiarami do budynków (wiaty, przejazdy, niskie stodoły)?
– Czy mieści się między rzędami, bramami, zagrodami?
– Czy jest zwinny i skrętny w ciasnych miejscach?
To szczególnie ważne w gospodarstwach sadowniczych, warzywniczych i tych z niską infrastrukturą.
2. Moc i praca z maszynami
Czy ciągnik radzi sobie z Twoimi maszynami (pług, agregat, rozsiewacz, ładowacz, przyczepy)?
– Czy jest wystarczająco mocny do transportu z ładunkiem?
– Czy silnik pracuje równo pod obciążeniem?
Nie sprawdzaj ciągnika “na pusto”! Weź pług, bronę, opryskiwacz – to ma być prawdziwa robota.
3. Hydraulika i TUZ
– Czy hydraulika ma odpowiednią wydajność i liczbę wyjść?
– Jak działa podnośnik tylny i przedni? Czy radzi sobie z Twoimi narzędziami?
4. Skrzynia biegów i komfort jazdy
Czy zmiana biegów jest płynna i wygodna (manual, półautomat, CVT)?
– Czy skrzynia dobrze radzi sobie z różnymi warunkami (pole, transport, pod górkę)?
– Czy maszyna dobrze trzyma prędkość roboczą?
– Dla wielu rolników to najważniejszy punkt – bo nie ma nic gorszego niż “szarpak” w orce.
5. Kabina i ergonomia
– Czy kabina jest wygodna i przestronna?
– Czy siedzenie, pedały, joystick, manetki są dla ciebie ergonomiczne?
– Jaką masz widoczność z kabiny – do przodu, do tyłu, na TUZ?
– Czy hałas i drgania są na akceptowalnym poziomie?
– Spędzisz tu setki godzin – kabina to Twój drugi dom.
6. Elektronika i obsługa
– Czy obsługa komputera pokładowego, ekranów i joysticków jest czytelna i prosta?
– Jak działa system rolnictwa precyzyjnego (jeśli dostępny)?
– Czy jesteś w stanie gwałtownie ustawić parametry pracy?
– Nie każdy lubi elektronikę – ale warto wiedzieć, co jest dostępne i jak się z tym pracuje.
7. Spalanie i ekonomia
– Zmierz zużycie paliwa w czasie pracy na swoich maszynach – choćby orientacyjnie.
– Czy maszyna ma funkcję eco-biegu albo tryb oszczędnościowy?
– Czy maszyna nie dusi się przy cięższej pracy?
Porównaj to z Twoim obecnym ciągnikiem – niech liczby mówią.
8. Serwis i dostępność części
– Zapytaj, gdzie jest najbliższy serwis i ile kosztują przeglądy.
– Sprawdź dostępność części – czy są na miejscu, czy na zamówienie?
– Czy gwarancja obejmuje dojazd serwisanta do awarii?
To nie wyjdzie podczas jazdy, ale trzeba zapytać – zanim podpiszesz umowę podsumuj swoje wrażenia.
Na koniec zapisz sobie w punktach:
– Co mi się podobało?
– Co nie pasowało?
– Czy ten ciągnik naprawdę zastąpi lub przewyższy obecny jaki posiadam?
Reasumując: jeżeli to tylko możliwe, warto wziąć ciągnik na testy i tak sprawdzić go u siebie.