Chiny pokazują Europie, jak wygląda przyszłość rolnictwa

3 godzin temu

W Europie rolnicy coraz częściej narzekają, iż brakuje rąk do pracy. Na polu nie ma komu orać, w gospodarstwie nie ma komu doić, a młodzi – zamiast ciągnika – wybierają telefona i emigrację do miasta. Tymczasem Chiny wdrażają plan dla rolnictwa, którego nie znamy.

Tymczasem gdzieś daleko, w Chinach, kraju liczącym 1,4 miliarda ludzi, gdzie – wydawałoby się – rąk do pracy nie zabraknie nigdy, rząd właśnie postanowił, iż przyszłość rolnictwa będzie należeć do… sztucznej inteligencji.

Tak, dobrze czytacie, bo do 2027 roku w Chinach 70% rolnictwa ma być oparte na AI, a trzy lata później już 90%. I to nie są puste hasła propagandowe – stoi za nimi cała dyrektywa rządowa, obejmująca produkcję, życie codzienne, administrację i oczywiście rolnictwo.

Takie roboty w chińskich restauracjach już nikogo nie dziwią, niedługo prawdopodobnie w nieco innej formie, trafią na pola, fot. Adam Ładowski

Robot zamiast parobka

Chińczycy nie bawią się w półśrodki. W planach są inteligentne maszyny rolnicze, drony latające nad polami, roboty doglądające upraw i autonomiczne pojazdy dowożące plony. Czyli dokładnie to, o czym europejskie koncerny i politycy mówią od lat, ale w praktyce brakuje odwagi, pieniędzy albo jednego i drugiego.

A tymczasem – według oficjalnych prognoz – już w 2027 roku blisko miliard Chińczyków będzie korzystać z rozwiązań AI w codziennym życiu.

Zyskają wszyscy… poza parobkiem

Jeśli ktoś myśli, iż ta rewolucja dotyczy tylko rolnika, który zamiast konia zaprzęgnie do pracy robota, to się myli. Zyska cały przemysł: producenci maszyn rolniczych, fabryki elektroniki, firmy programistyczne. Powstanie ogromny rynek, który zamiast manualnej motyki i starego ciągnika będzie potrzebował czipów, sensorów i algorytmów.

Krótko mówiąc – sztuczna inteligencja nakarmi nie tylko Chińczyków, ale i całe zaplecze przemysłowe Państwa Środka.

Lekcja dla Europy i polityków

A my w Europie? Zamiast tworzyć spójne strategie, łata się brak rąk do pracy sezonowymi pracownikami z coraz dalszych krajów. Widać, iż na razie wolelibyśmy, żeby marchewkę dalej pielił człowiek, a nie maszyna, choć ludzi chętnych do tej pracy dramatycznie ubywa.

Chińczycy patrzą jednak w przyszłość. Mają świadomość, iż wyżywienie 1,4 miliarda obywateli to nie zabawa i nie można polegać wyłącznie na taniej sile roboczej. Stawiają na autonomiczne rolnictwo i pokazują światu, iż technologia może być najlepszym parobkiem XXI wieku.

Może to właśnie jest odpowiedź na pytanie, jak powinno wyglądać rolnictwo przyszłości? A może musimy najpierw poczekać, aż zabraknie nie tylko rąk do pracy, ale i cierpliwości do polityków, którzy przez cały czas udają, iż problem nie istnieje?

Idź do oryginalnego materiału