Po naszym artykule o tym “Czy można zepsuć ciągnik lampą LED?” zadzwonił do nas bardzo zdenerwowany rolnik. bardzo zdenerwowany, bo – jak mówi – o mało nie doszło do pożaru jego ciągnika.
Po publikacji artykułu, w którym zwróciliśmy uwagę na problemy wynikające z użytkowania złej jakości lamp LED do redakcji zadzwonił bardzo zdenerwowany rolnik.
W krótkich i dosadnych słowach nie nadających się do cytowania, opowiedział nam historię sprzed kilku dni. Zamontował sobie w dwudziestokilkuletnim ciągniku komplet lamp – jak sam przyznał – niewiadomego pochodzenia. Miało być ich dużo, więc musiały być tanie – powiedział w rozmowie.
Przez kilka tygodni wszystko było w porządku, bo ciągnik oblepiony ośmioma lampami wokół kabiny widać było chyba z orbity okołoziemskiej. Jasność wokół była taka, iż raziło z kilometra.
Pewnego późnego popołudnia, jedna z lamp zamontowanych na wysokości dachu zamrugała i przestała świecić. Rolnik nie przejął się zbyt, pozostawiając rozstrzygnięcie problemu na weekend, kiedy to ciągnik miał już garażować na dłużej.
Jednak następnego dnia wieczorem nasz czytelnik jadą ciągnikiem zauważył, a adekwatnie poczuł, niecodzienny zapach przypalonego plastiku. Wzbudziło to w nim poważny niepokój, więc zatrzymał maszynę nie gasząc jej.
Jak nam opowiedział, gdy się obrócił zobaczył jak z tylnych lamp szperaczy wydobywa się gryzący dym. Natychmiast zgasił ciągnik i szczypcami do drutu odciął palące się LED-y.
Kto to badziewie dopuszcza do sprzedaży? – pyta wściekły rolnik
Po powrocie do gospodarstwa na wszelki wypadek odciął resztę niedawno zakupionych lamp. Następnego dnia okazała się, iż trzy z nich wykazywały poważne ślady nadpalenia mimo, iż przez cały czas świeciły.
– To jakaś granda! Bo kto takie badziewie dopuszcza do sprzedaży? Przecież ciągnik mi się o mało nie spalił przez te diabelskie LED-y! A co jak to by się stało w stodole gdzie go trzymam? Przecież tam jest siano – w jego głosie słychać było żal i przerażenie.
Czy i wam zdarzył się podobny przypadek? Czy można ufać tanim lampom LED kupionym za kilkanaście złotych za sztukę?