Czy UE otworzy szerzej drzwi dla uprawy roślin GMO?

1 rok temu

Unijne prawo dotyczące uprawy roślin GMO uchodzi za jedno z najsurowszych na świecie. W jego rezultacie w UE uprawia się tylko jedną roślinę GMO — kukurydzę, i to tylko w Hiszpanii i Portugalii. Jednak to może się zmienić. Komisja Europejska chce złagodzić przepisy dla upraw genetycznie modyfikowanych. Rośliny te mają być ratunkiem na zmiany klimatu.

Komisja Europejska zaproponowała w lipcu tego roku złagodzenie przepisów dla uprawy roślin GMO. Ściślej mówiąc, dla uzyskanych dzięki technologiom edycji genów, które nazwała nowymi technikami genomicznymi (NGT). Do tej pory techniki te podlegały dyrektywie w sprawie GMO, wraz z rygorystycznym procesem zatwierdzania upraw itp. Według zwolenników tych technik są one znacznie łagodniejsze i nie stwarzają żadnego zagrożenia. Nie wszyscy jednak podzielają ich zdanie.

Czym adekwatnie są NGT?

Według zwolenników edycji genów technologia ta jest bardzo zbliżona, albo wręcz identyczna z tradycyjną hodowlą. Dlatego, iż do DNA rośliny nie wprowadza się obcego materiału genetycznego. Na tym miałaby polegać ich podstawowa różnica w stosunku do GMO, w którym roślinę zmienia się dzięki genu innej rośliny. Często choćby odległego systematycznie organizmu, np. ze świata zwierząt. Rośliny uzyskane dzięki NGT byłyby prawie identyczne z tymi uzyskanymi poprzez konwencjonalną hodowlę, byłyby tylko… odporniejsze na suszę, szkodniki itp.

Złagodzenie przepisów dla uprawy roślin GMO, ściślej NGT w Unii

Techniki NGT są już powszechne na całym świecie, a Europa nie może pozostać w tyle — argumentuje za szybkim złagodzeniem przepisów dla NGT m.in. czeski minister rolnictwa Marek Výborný.

Dyskutowano o tym również na komisji AGRI Parlamentu Europejskiego. Według słów czeskiej eurodeputowanej Michaeli Šojdrovej „wszystkie partie, z wyjątkiem Zielonych, przejawiają duże poparcie dla tego prawodawstwa”. Ewentualne wątpliwości dotyczyć mogą wykorzystania NGT w rolnictwie ekologicznym.

Jeśli chodzi o ministrów rolnictwa UE, to nie wszyscy są zwolennikami poluzowania przepisów dla NGT. Przeciw są Węgry i Austria. Natomiast Niemcy mają obawy co do zdolności patentowej NGT.

Co na to przeciwnicy NGT?

Rolnicy ekologiczni, obrońcy środowiska, drobni rolnicy patrzą na technologie edycji genów sceptycznie. Według nich dopuszczenie na rynek roślin uzyskanych w wyniku NGT bez kontroli, jakiej podlegają GMO, niesie ze sobą ryzyko etyczne i zdrowotne.

Nie brakuje również tych, którzy uważają, iż argument o tym, iż w wyniku edycji genów szybciej wyprodukuje się odmiany odporne na zmiany klimatu, jest pustą obietnicą. Jak zauważają, mimo to, iż reszta świata dużo liberalniej niż UE podchodzi do stosowania NGT, nigdzie jeszcze nie udało się stworzyć rośliny odpornej na suszę.

Nowe techniki genomiczne wydają się dla wielu być cudownym środkiem na uzyskanie superupraw odpornych na susze, szkodniki itp. Komisja Europejska chce jak najszybszego złagodzenia przepisów dla takich roślin. Naukowcy nad nimi pracują, firmy będące właścicielami patentów liczą potencjalne zyski.

A my zadajemy proste pytanie — czy jeżeli roślinę poddamy edycji genów, to na pewno nie będzie ona genetycznie modyfikowana? Po prostu GMO?

Źródło: wilb.be, euractiv.pl, medonet

Idź do oryginalnego materiału