Dlaczego rolnicy nie ubezpieczają upraw?

3 miesięcy temu

Ekstremalne warunki pogodowe, takie jak przymrozki, gradobicia czy deszcze nawalne, stały się powszechnym problemem dla polskich rolników. W ostatnich dniach przeszły one przez Polskę, wyrządzając znaczne szkody na polach i w sadach. Mimo rosnącego ryzyka, rolnicy nie ubezpieczają upraw. Tylko co trzeci z nich ma wykupione polisy.

Dlaczego polscy rolnicy nie ubezpieczają upraw? Czy to się może zmienić?

Największym zagrożeniem dla rolnictwa jest susza

Według raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń „Klimat rosnących strat 2023” największym zagrożeniem dla rolnictwa są susze, które do 2100 roku mogą najbardziej dotknąć ten sektor, generując 44% strat. Szczególnie uciążliwe będą koszty nawadniania i dostarczania wody dla zwierząt.

Dlaczego większość rolników nie ubezpiecza upraw?

Gdy przy okazji wystąpienia suszy, nawałnic, podtopień, gradobicia lub przymrozków rolnicy skarżą się, iż stracili plony i dochody — pytamy „czy byliście ubezpieczeni”.

Dziś mówimy przede wszystkim o ubezpieczeniach dotowanych upraw. Ubezpiecza się w tym zakresie około 30–35 proc. rolników. Ale kiedy wdrażano ubezpieczenia dotowane upraw już prawie 20 lat temu, cel był inny. Mianowicie chodziło o przekonywanie rolników do tej formy zabezpieczania ryzyka. Dzisiaj wielu rolników wie już, po co są ubezpieczenia, jak z nich korzystać, ale niestety ograniczenia dotyczą ceny i zakresu. Myślę, iż jest powoli czas na to, aby zmieniać te umowy tak, żeby w sposób pełniejszy odpowiadały one oczekiwaniom rolników — mówi dr hab. Krzysztof Łyskawa z AGRO Ubezpieczenia – TUW.

Ponad 1,5 mld zł odszkodowań

Jak podaje PIU za KNF, łączna kwota odszkodowań z tytułu ubezpieczenia upraw w latach 2018–2021 wyniosła ponad 1,5 miliarda złotych, głównie z powodu zmian klimatycznych i przesunięć sezonów wegetacyjnych. Zaczyna się on wcześniej, ale potem przychodzą gwałtowne ochłodzenia, nawałnice oraz gradobicia. Taki jest właśnie II kwartał bieżącego roku.

Wszystko to musi wpływać na ceny polis. Czyli towarzystwa muszą tak konstruować swoje oferty, żeby zabezpieczyć rolników… oraz nie zrobić sobie krzywdy.

Składki, które dziś pobierają towarzystwa ubezpieczeniowe, pozwalają na to, żeby w pełni wypłacać wszystkie odszkodowania. Ale pamiętajmy o tym, iż skala zjawisk, szczególnie tych bardzo katastroficznych, jak chociażby przymrozki wiosenne, mogą być na tyle duże, iż każde towarzystwo może później mieć kłopoty finansowe — zauważa Krzysztof Łyskawa i przywołuje przykład roku 2012. Wówczas po katastrofalnej wiośnie jeden z ubezpieczycieli w ogóle zrezygnować musiał z oferty ubezpieczenia upraw.

Ubezpieczyciele reagują na zmiany klimatu

Zmiany klimatyczne wymuszają modyfikacje w ofertach. AGRO Ubezpieczenia – TUW wprowadza nowe rozwiązania. Konkretnie to ubezpieczenia od długoterminowych opadów czy przymrozków poza okresami, o których mówią obecne przepisy prawne. Firma dostosowuje się do potrzeb rolników. Czyli oferuje np. polisy obejmujące zastoje wodne czy wskaźnik polaryzacji w burakach. Zmiany dotyczyć mają także ubezpieczenia sadów, upraw roślin warzywnych czy hodowli zwierząt.

Rolnicy nie ubezpieczają upraw stąd regulacje i dopłaty rządowe

Nowe przepisy umożliwiają rolnikom uzyskanie dopłat do 70% składki ubezpieczenia od ryzyka strat w dochodach w produkcji zwierzęcej z powodu chorób zakaźnych. Wykaz obejmuje 36 chorób, w tym ASF i ptasią grypę. Na rynku już dostępne jest ubezpieczenie od ryzyka salmonelli dla producentów drobiu. Ponadto niedługo pojawią się produkty dla hodowców innych zwierząt.

Rząd planuje dalsze zmiany w ubezpieczeniach

Projekt ministerstwa rolnictwa, który trafił do konsultacji, poszerza katalog upraw objętych dopłatami z budżetu państwa. Między innymi o słonecznik, len, konopie włókniste i soję. I co najważniejsze — zwiększa on dopłaty do 70% składek po to, by zachęcić rolników do ubezpieczania większej powierzchni upraw. Autorzy projektu zmian spodziewają się, iż podniesienie dopłat o 5 punktów procentowych zwiększy powierzchnię ubezpieczonych upraw o 10%. Przypominają, iż wzrost dopłat z 50 do 65% w 2016 roku przyniósł 30% wzrost powierzchni takich upraw.

Źródło: Newseria

Idź do oryginalnego materiału