Warszawa, 03.04.2025 (ISBnews) – Ogłoszenie przez prezydenta USA Donalda Trumpa nie powinno doprowadzić do wojny handlowej, natomiast odpowiedź Unii Europejskiej – która w tej chwili przygotowuje się do “twardych” negocjacji powinna być spójna i jednolita, ocenia minister finansów Andrzej Domański.
“Unia Europejska to potężny rynek, ponad 450 mln konsumentów, a cła nałożone przez administrację Trumpa będą miały oczywiście negatywny wpływ na gospodarkę, na wzrost gospodarczy, na inflację – w największym stopniu, oczywiście, w Stanach Zjednoczonych. Powiedzmy sobie to otwarcie, to Stany Zjednoczone poniosą największe koszty związane z tą decyzją. Natomiast równocześnie trzeba powiedzieć, iż na wojnie handlowej potencjalnie nikt nie skorzysta” – powiedział Domański w TVN24.
Zapytany, czy ogłoszenie ceł – w tym m.in. 20-proc. na towary z Unii Europejskiej – oznacza, iż zaczęła się wojna handlowa, minister odpowiedział: “Mam nadzieję, iż nie, dlatego iż my jako kraj, ale również jako Unia Europejska – bo przypomnę, iż za politykę handlową odpowiada Komisja Europejska – zawsze stawiamy przede wszystkim na współpracę, dialog”.
“W tej chwili rozpoczną się negocjacje i mam nadzieję, iż te negocjacje będą owocne, korzystne i uda się tutaj uzyskać z naszym – powiedzmy to sobie również – kluczowym partnerem gospodarczym i kluczowym partnerem, o ile chodzi o nasze bezpieczeństwo, ze Stanami Zjednoczonymi, iż uda nam się uzyskać porozumienie. Jednocześnie Unia Europejska jest gotowa do odpowiedzi, o ile będzie to niezbędne” – stwierdził Domański.
Dodał, iż “nie możemy dać się rozegrać jako Unia Europejska” i dlatego dołącza się do tej grupy ekonomistów, która zaleca “spokojne, ale twarde” negocjacje.
“To, co musi być naszym absolutnym priorytetem, to zachowanie spójności i jedności w odpowiedzi na nową amerykańską politykę handlową. Nie możemy dać się ‘rozegrać’, mówiąc trochę kolokwialnie, i dopuścić do tego, aby każde państwo członkowskie stosowało swoją własną politykę handlową, swoje własne narzędzia. Naprawdę w jedności jest nasza europejska siła” – podkreślił minister.
Przypomniał, iż w przyszłym tygodniu w Warszawie spotykają się ministrowie finansów wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej na tzw. nieformalnym posiedzeniu EcoFin.
“Będziemy dyskutować między innymi o relacjach Europy ze Stanami Zjednoczonymi. Już w poniedziałek zbiera się rada – odpowiedzialna de facto za politykę handlową w Brukseli – ministrów, więc te prace naprawdę w tej chwili są bardzo, bardzo intensywne. To nie Polska, nie Europa rozpoczęła ten konflikt handlowy, ale jesteśmy gotowi, przygotowani, będziemy negocjować, będziemy bronić naszego gospodarczego interesu” – zadeklarował Domański.
Podtrzymał, iż według wstępnych szacunków wpływ amerykańskich ceł na polską gospodarkę przełoży się na osłabienie wzrostu PKB o ok. 0,4%.
Wskazał, iż efekty negatywne dla polskiej gospodarki to niższa sprzedaż do USA, ale także do Niemiec, Francji czy Włoch, które eksportują do Stanów Zjednoczonych więcej niż Polska.
“Z drugiej strony, o ile na gospodarkę chińską nakładane są jeszcze wyższe cła, więc te produkty, które są produkowane w Chinach, staną się na rynku amerykańskim znacznie, znacznie droższe, to jest rzeczą naturalną, iż tamtejsi producenci będą będą szukali nowych rynków. […] To z kolei może mieć wręcz sprawiać, iż inflacja na niektórych rynkach będzie mniejsza niż w przypadku, gdyby takie cła nie zostały wprowadzone. Tym niemniej w takim ujęciu globalnym, niestety, efekty są z całą pewnością negatywne” – podsumował minister.
(ISBnews)