Z dwutygodniowym opóźnieniem rozpoczęły się duże żniwa na Opolszczyźnie. Pomimo padających deszczy, zboże trzeba już zbierać z pola.
Wiesław Kowalczyk, rolnik z Bukowia:
– Zaczniemy dzisiaj kosić, bo już widzę, iż sąsiedzi zaczęli też kosić. Kurzy się, jest suche, a jak się kurzy, to pewnie jest suche. Sprawdzimy jeszcze na wilgotnościomierzach. Prawdopodobnie będziemy kosić te pola, na których odmiany wcześniej dojrzały. Opady deszczu prawdopodobnie mogą troszeczkę popsuć parametry. Mamy obawy, iż kolejne opady grożą większym spadkiem parametrów. Ale na razie widzę, iż nie pozostało źle.
Zboże czernieje
Na słabszych glebach, zwłaszcza tam, gdzie nie było zastosowanego fungicydu w dostatecznej ilości kłosy robią się czarne.
Krzysztof Piech. rolnik z Igłowic:
– Dzisiaj do godziny 11.00 młóciłem rzepak, a teraz wjechałem w pszenicę, mimo iż rzepaku nie skończyłem kosić. Trzeba jednak sobie ustalać jakieś priorytety. Pszenica jest dojrzała i z każdym kolejnym deszczem jest ryzyko utraty parametrów. To nie jest tylko strata jakiejś tam ceny, bo wiadomo, iż spada liczba opadania i głównie gęstość, o ile pszenica dostaje pobudzenia pod wpływem uwilgotnienia, gdy jest dojrzała. A wraz z gęstością traci się jakiś odsetek plonu. Dlatego trzeba było przerwać omłoty rzepaku i wejść w pszenicę.
Cały sezon jest pod znakiem kapryśnej pogody
Rolnik twierdzi, iż cały sezon jest pod znakiem kapryśnej pogody, a pszenica ma to do siebie, iż po opadach dłużej wysycha, bo ziarna w plewach potrzebują na to więcej czasu. Natomiast rzepak po opadach dochodzi szybciej, dlatego iż zawiera w swoim składzie olej.
– Nasiona rzepaku zachowują się hydrofobowo, nie piją tak wody, więc po opadach trzeba po prostu przezbroić kombajn i wjeżdżać w rzepak. Jak pszenica przeschnie, trzeba znowu ściągać kosy boczne z hedera, cofać stół i jechać w pszenicę. Nie jest wesoło, ale trzeba mimo wszystko jakoś to żniwa robić. Z chwilą kiedy na dojrzały łan poszły jakieś opady, to wiadomo, iż pojawiają się grzyby czerniowe, czyli alternaria czy kladosporium i zboże czernieje. Natomiast przed opadami parametry pszenicy były rewelacyjne: białko ponad 15, gęstość nie mniejsza niż 79, ale przeważała 80, blisko 84.
Ziarno nie trafia do skupu, ale do magazynu
– Pszenica w 100-procentach idzie na magazyn. W moim magazynie nie za bardzo mogę składować i rzepak, i pszenicę. Muszę się zdecydować na jedno, więc decyduję się na magazynowanie pszenicy. A rzepak różnie: czasami gdzieś tam odstawiam na przechowanie. Może jakąś ilość w tym roku też się zdecyduję przechować, żeby troszkę pożonglować ceną.
Dariusz Klusko rolnik z Pągowa
– Przebadaliśmy ziarno i postanowiliśmy, iż trzeba wjeżdżać w pola. Resztę rzepaku chcemy, iż tak powiem, kolanem docisnąć, żeby go skończyć i wjeżdżamy teraz w jęczmień. Jest suchy – rano brałem pomiar wilgotności i wyszło 13 procent, więc jęczmień browarny jest priorytetem, więc chcielibyśmy go skończyć przed prognozowanymi na dzisiaj deszczami czy choćby ulewami. Potem pilnie trzeba wjeżdżać w pszenicę.
Wszystkie zboża i rzepak dojrzały w tym samym czasie
– Pszenica też już jest do koszenia. Można powiedzieć, iż wszystko zeszło się naraz. W czasie wegetacji było jednak zimno i sucho. Było naprawdę dużo dylematów, czy to chronić, czyli czy stosować tą chemię, ile, czy dawać nawóz na kłos. Rolnicy naprawdę musieli się w tym roku dwoić i troić, żeby jakieś mądre decyzje podjąć.
Rolnik spodziewa się dobrego plonu.
– Wydaje mi się, iż plon będzie w miarę przyzwoity, bo w tym ostatnim momencie pszenica dostała deszczu, więc ziarno wygląda na fajnie nalane i ma dobre parametry. Ale też będą takie kawałki, gdzie będzie bardziej pasza niż konsumpcja.
Dobre plony
Leszek Fornal, rolnik z Kantorowic
– Kosimy już pszenicę lżejszych ziemiach. Oczywiście skosiliśmy też już jęczmień zimowy. Nie lubię się chwalić, iż na jakimś kawałku jest więcej czy mniej, ale plony zapowiadają się średnie, a może troszeczkę będą lepsze, bo jednak deszcze padały, wegetacja była dłuższa i zboże nabierało masy. I choć na niektórych polach na lżejszych ziemiach, gdzie pszenica szybciej dojrzała, to sczerniała, ale widać, iż ziarno jest w miarę dobre i wynosi od 13 do 15 procent białka. Mam nadzieję, iż nie będzie za dużo deszczu, bo wiadomo, iż padający deszcz wypukuje białko.
Rolnik część pszenicy sprzedaje, a część będzie magazynował. To zależy od tego, czy są kolejki przed punktami skupu. jeżeli nie ma kolejek, to jedzie do skupu, a jeżeli są kolejki, to do magazynu.
dr Mariusz Drożdż