Na tegorocznych targach Agritechnica 2025 w Hanowerze firma Fendt szykuje coś, co z pewnością przyciągnie tłumy – bezzałogową wersję ciągnika 800 Vario. Niemcy lubią porządek i precyzję, więc nic dziwnego, iż i do autonomii podchodzą po swojemu – z rozsądkiem, etapami i z możliwością… manualnego sterowania.
Bo choć Fendt 800 Vario w wersji pokazowej będzie wyglądał jak maszyna przyszłości, to fabrycznie nie będzie całkowicie autonomiczny. Zamiast tego otrzyma inteligentny zestaw modernizacyjny OutRun, opracowany przez spółkę PTx Trimble, założoną wspólnie przez koncern AGCO (właściciela Fendta) i firmę Trimble, przejętą przez AGCO pod koniec 2023 roku.
Modernizacja zamiast rewolucji
Zestaw OutRun to sprytny pomysł – zamiast wprowadzać od zera nowe ciągniki autonomiczne, można zmodernizować te, które już pracują na polach. W praktyce to komplet czujników i urządzeń wykrywających przeszkody, które zamieniają tradycyjny traktor w maszynę półautonomiczną. Takie rozwiązanie jest już dostępne w Ameryce Północnej – na przykład dla ciągników John Deere serii 8R.
Fendt zapowiada, iż od 2026 roku zestaw OutRun będzie można montować również w modelach Fendt 900 i 1000 Vario – ale tylko w USA i Kanadzie. W Europie, przynajmniej na razie, taki luksus jest niemożliwy. Przeszkodą są przepisy, które nie nadążają za technologią.
Dlaczego Fendt pokazuje coś, czego nie można używać?
Prawdopodobnie po to, by pokazać kierunek rozwoju. Fendt nie chce, by autonomia oznaczała całkowite wyeliminowanie człowieka z kabiny. Rolnik ma przez cały czas mieć wybór: pracować samodzielnie lub zlecić zadanie maszynie.
To podejście różni się od bardziej radykalnych wizji konkurencji – choćby Johna Deere’a, który już w 2022 roku pokazał ciągnik mogący pracować całkowicie bez operatora. Dlaczego? Bo to Europa.
Wersja Fendta wydaje się bardziej „niemiecka” – praktyczna, zachowawcza i przemyślana. To raczej ewolucja niż rewolucja, a przy tym ukłon w stronę użytkownika, który jeszcze przez wiele lat będzie chciał sam trzymać rękę na joysticku i kierownicy.
Autonomia – tak, ale z człowiekiem w centrum
Producenci ciągników wyraźnie zmierzają w stronę automatyzacji. Czujniki, kamery i sztuczna inteligencja coraz częściej przejmują od operatora najżmudniejsze zadania. Ale w praktyce to jeszcze nie koniec epoki rolnika w kabinie.
Jak pokazuje przykład Fendta, nowoczesność nie musi oznaczać całkowitego oddania sterów maszynie. Bo choć 800 Vario z zestawem OutRun potrafi wiele, to wciąż będzie można nim po prostu… pojechać w pole, jak dawniej. A to, jak wiadomo, dla wielu gospodarzy jest przyjemnością, z której trudno zrezygnować.
Na Agritechnice 2025 zobaczymy przyszłość w wydaniu Fendta – bezzałogowy ciągnik, który jeszcze długo nie będzie całkiem pozbawiony… człowieczeństwa.
To znak czasów: automatyzacja wchodzi do rolnictwa coraz śmielej, ale rozsądni producenci zostawiają miejsce dla operatora. Bo choćby najbardziej zaawansowany komputer nie wyczuje gleby tak, jak doświadczony rolnik. Jeszcze.