Rolnictwo w ostatnich latach nie zna próżni – pola rosną, wydajność kombajnów idzie w górę, a słomy po żniwach wcale nie ubywa. Dlatego producenci maszyn muszą odpowiadać na nowe wyzwania. Horsch postanowił zrobić krok dalej i do dobrze znanej serii kultywatorów Cruiser dodał prawdziwego „giganta” – model Cruiser 12 XL.
I tu pojawia się strategiczne pytanie: Po co aż taki duży kultywator? Odpowiedź jest prosta: żeby w jednym przejeździe zrobić więcej i zrobić to dokładniej.
Przy dużych areałach, jakie dziś są standardem w gospodarstwach, maszyna o szerokości 12 metrów nie jest luksusem, tylko coraz częściej po prostu koniecznością.
Horsch Cruiser 12 XL ma jedno główne zadanie – szybka uprawa ścierniska i równomierne rozprowadzenie słomy po żniwach. To właśnie od jakości tej pierwszej uprawy zależy, czy resztki pożniwne będą się dobrze rozkładać i jak przygotowane będzie pole pod kolejne uprawy.

Zęby, które „trzymają fason”
Sercem nowego Cruisera są zęby FlexGrip – takie same, jak w mniejszych modelach (Cruiser 7 i 9 XL). Każdy z nich ma wstępne naprężenie z siłą 180 kg, co oznacza, iż choćby w twardszych warunkach ząb nie „ucieknie” w górę, tylko utrzyma odpowiednią głębokość. W praktyce rolnik zyskuje dwie rzeczy:
- pewność równomiernej uprawy, niezależnie od gleby,
- dokładne mieszanie resztek organicznych na całej szerokości roboczej.
Rozstaw zębów 17 cm daje optymalny balans między intensywnością mieszania a dobrym rozdrobnieniem gleby. Maksymalna głębokość robocza to 15 cm – w sam raz do uprawy ścierniska i przygotowania łoża siewnego.

Redlice na każdy scenariusz
Rolnik wie, iż nie ma jednej uniwersalnej redlicy na wszystkie pola i wszystkie warunki. Dlatego Cruiser 12 XL można wyposażyć w cztery różne typy redlic:
- 5, 8 i 10 cm – wąskie, do pracy głębszej i bardziej intensywnej,
- 24 cm – szerokie ostrze do cięcia całopowierzchniowego, idealne np. przy zwalczaniu samosiewów.
Wszystkie warianty są dostępne w wersji z końcówkami z węglików spiekanych lub bez, w zależności od potrzeb i rodzaju gleby.

Wały, które robią różnicę
Po zębach przychodzi czas na wał zagęszczający. Horsch daje tutaj pełen wybór – różne typy produkowanych przez siebie wałów, które pozwalają dobrać maszynę zarówno pod gleby ciężkie i wilgotne, jak i lekkie i suche. Efekt? Jednolite zagęszczenie i równe pole gotowe do siewu.
Składanie bez wysiadania
Choć Horsch Cruiser 12 XL to maszyna sporych rozmiarów, jej obsługa nie przyprawi operatora o ból głowy. Elektrohydrauliczne sterowanie sekwencyjne pozwala rozkładać i składać kultywator prosto z kabiny.
Do obsługi całej maszyny wystarczą tylko dwa obwody hydrauliczne dwustronnego działania – to znacznie upraszcza codzienną pracę.

Nowy rozmiar uprawy – dosłownie
Horsch Cruiser 12 XL to odpowiedź na potrzeby dużych gospodarstw, gdzie liczy się wydajność, szybkość i jakość uprawy. 12 metrów roboczej szerokości, mocne zęby FlexGrip, szeroki wybór redlic i wałów – wszystko to sprawia, iż Cruiser 12 XL staje się maszyną, która w jednym przejeździe potrafi przygotować pole do dalszej pracy, oszczędzając czas, paliwo i… nerwy operatora.
To już nie tylko kultywator, to strategiczne narzędzie w gospodarstwie, które chce być o krok przed sąsiadem.