Istny dramat! Rynek żywca wieprzowego osiąga dno

3 godzin temu
Zdjęcie: Istny dramat! Rynek żywca wieprzowego osiąga dno


Polski i europejski rynek trzody chlewnej znalazł się na krawędzi. Po fatalnym sygnale z niemieckiej giełdy VEZG, gdzie cena za kilogram tuszy klasy E spadła do 1,60 Euro (ok. 6,79 zł) – poziomu niewidzianego od marca 2022 roku – fala paniki rozlała się po Europie. W Polsce, mimo lekkiej przewagi nad Danią, ceny skupu spadły poniżej progu opłacalności.

Dlaczego cena świń spada?

Rolnicy są wściekli i zaniepokojeni. Najnowsze obniżki sięgające choćby 40 groszy na kilogramie spychają produkcję pod kres.To nie jest korekta, to jest poważne tąpnięcie! Pytanie brzmi: jak długo potrwa ten stan zawieszenia?

1. Cła, które zabijają zysk

Największym problemem jest utrata impetu na strategicznym rynku Chin. Cła nałożone przez Pekin w odwecie za europejską politykę wobec aut elektrycznych okazały się gwoździem do trumny dla europejskiego eksportu wieprzowiny.

Eksperci mówią wprost: Obecna nadwyżka mięsa rozładuje się najwcześniej po 10 miesiącach. Oznacza to, iż realnych, odczuwalnych podwyżek cen, które przywrócą opłacalność, nie należy spodziewać się przed latem 2026 roku, chyba iż wydarzy się „czarny łabędź” (np. masowa choroba u konkurencji).

2. Cicha kapitulacja giełdy

Rynek hurtowy wysyłał już sygnały. Brak handlu na giełdzie ISW (International Swine Exchange) świadczył o jednym: towaru jest za dużo! Zakłady przetwórcze miały pełen magazyn i mogły zaopatrywać się w świnie bez „walki” ceną. W efekcie rolnik, zamiast dyktować warunki, jest zmuszony do szybkiej sprzedaży za niskie stawki, by nie utrzymywać tuczników dłużej niż to konieczne.

Polskie ceny: poniżej 5 zł/kg

Polski rolnik nie ma powodów do radości. Porównanie stawek z Niemcami, a choćby z Hiszpanią, pokazuje, iż nasza pozycja jest wyjątkowo niepewna.

Polski hodowca znalazł się pod przemożną presją cenową, a euforia z uprawianej pracy została brutalnie zastąpiona niepokojem. Aktualne porównania stawek, zwłaszcza z potężnymi Niemcami i konkurencyjną Hiszpanią, bezlitośnie obnażają kruchość naszej rynkowej pozycji. Za tucznika w wadze żywej płaci się dziś średnio w Polsce poniżej 5,00 zł/kg. Klasa E, rozliczana poubojowo, osiąga zaledwie 6,30 zł – 6,50 zł/kg, plasując się zaledwie 30 groszy poniżej fatalnej, ale wciąż wyższej, stawki niemieckiej (1,60 Euro). Tragiczna jest sytuacja w strefach ASF, gdzie rolnicy są zmuszeni akceptować stawki jeszcze niższe, grzebiąc nadzieje na jakąkolwiek rentowność.

Zakłady w Polsce płacą średnio o 11,9% mniej niż rok temu. To jest alarmujący spadek, który stawia pod znakiem zapytania przyszłość małych i średnich gospodarstw. Jedynie duzi producenci, dzięki efektowi skali, mogą jeszcze liczyć na jakiekolwiek minimum opłacalności.

Jak wygląda sytuacja u Was? Ile płacą w Waszych regionach?

źródło: POLSUS

Idź do oryginalnego materiału