Rynek ładowaczy czołowych do popularnej 60tki jest bardzo rozbudowany, ale mówimy tu głównie o ilości producentów, ponieważ modeli ładowaczy dedykowanych dla tego ciągnika są adekwatnie dwa. Ile zatem kosztują i jakie możliwości oferują ładowacze czołowe do Ursusów C-360?
Posiadając ładowacz czołowy uwalniamy się od wielu ciężkich, fizycznych prac, gdyż zakres i zastosowanie tego typu sprzętu jest bardzo szerokie i ładowacz z odpowiednim osprzętem może służyć zarówno w obejściu jak i na polu. Nie dziwi więc fakt, iż również do takich ciągników jak poczciwe 60tki cały czas dostępne są zarówno najprostsze, znane od bardzo dawna ładowacze jedno sekcyjne, jak i bardziej rozbudowane ładowacze 2 i 3 sekcyjne.
Trzeba jednak zauważyć, iż tego typu konstrukcje to domena adekwatnie tylko i wyłącznie polskich producentów takich jak chociażby Hydramet, Agro Speed, Wol-Met, Rol-Mar i cała masa innych, mniejszych producentów, których listę trudno byłoby choćby ująć w krótkim artykule. Oczywiście jeżeli będziemy zmotywowani to do 60tki da radę na pewno założyć i mniejszy ładowacz taki jak np. Stoll czy Quicke, ale nie ma to raczej większego sensu, gdyż ceny w porównaniu do polskich konstrukcji będą niebotyczne.

Prościej się nie da
Na rynku cały czas dostępne są najprostsze, znane od bardzo dawna ładowacze czołowe 1 sekcyjne, które występują u większości producentów pod nazwą TUR-2. jeżeli chodzi o udźwig tego typu ładowaczy to najczęściej deklarowaną wartością u większości producentów jest 500 kg, a wysokość podnoszenia to niecałe 3 m (2,85 do 2,9 m w zależności od producenta). Tego typu ładowacze mają mechaniczne sterowanie dzięki linki, siłowniki jednostronnego działania i niestety stosunkowo ubogi osprzęt dodatkowy, który ogranicza się z reguły do łyżki o szerokości 105 cm i wideł do obornika. Ze względu na niski udźwig i zbyt proste sterowanie nie zamontujemy na takim ładowaczu chociażby wideł do palet. Jednakże ładowacze typu TUR 2 mają jedną niezaprzeczalną zaletę- są tanie. W zależności od producenta, a tych jest naprawdę dużo ceny rozpoczynają się od około 4000 zł brutto za ładowacz bez osprzętu, a jeżeli wybierzemy ładowacz z osprzętem typu łyżka i widły to ceny nie przekroczą zwykle granicy 6200 zł. Z reguły dokładając ok. 1000 zł tego typu ładowacze można doposażyć w 2 sekcję do sterowania osprzętem zamiast linek.
Powiew nowoczesności
Drugim i w sumie ostatnim typem ładowaczy czołowych jakie możemy zamontować na naszym Ursusie C-360 jest TUR 2B i jest to nazwa, której używa większość producentów. Tego typu urządzenia różnią się od swoich starszych konstrukcyjnie braci z rodziny TUR 2 tym, iż posiadają siłowniki dwustronnego działania, większy udźwig (z reguły 700 kg), możliwość obsługi choćby 3 sekcji hydraulicznych dzięki dżojstika czy też są wyposażone w euroramkę do podczepiania osprzętu oraz wyższą, bo sięgającą choćby 3,2 m wysokość podnoszenia.

Tak skonfigurowany ładowacz w porównaniu do wersji jednosekcyjnej sterowanej na linki stanowi już ogromny przeskok i bardzo wydatnie poprawia komfort użytkowania. Udźwig, który wynosi 700 kg u większości producentów nie jest być może tym czego oczekiwaliby użytkownicy, ale jest to już wartość która dla ciągnika Ursus C-360 będzie optymalna, ponieważ mimo iż u nielicznych producentów znajdziemy tego typu ładowacze oferujące 900 a choćby 1200 kg udźwigu to jest to zwyczajnie zbyt dużo, bo 60tka nie była nigdy projektowana na tego typu obciążenia i posiadając taki ładowacz może być z tego więcej szkody niż pożytku.
Jeśli chodzi zaś o ceny tego typu ładowaczy, które będą wyposażone w siłowniki dwustronnego działania, euroramkę, 3 sekcje hydrauliczne i sterowanie dżojstkiem, to ceny rozpoczynają się tutaj od poziomu około 7500 zł brutto a kończą z reguły w okolicach 9500 zł. Trzeba jednak nadmienić, iż ceny te obejmują ładowacze bez osprzętu typu łyżka, widły czy chwytak do bel, ale dzięki swojej konstrukcji ładowacze typu TUR 2B będą z pewnością dużo bardziej wszechstronne od swoich starszych braci, a i cenowo nie jest to aż tak duża różnica.