Jim Beam Red Stag – ten likier NIE JEST wiśniowy!

4 lat temu

Jim Beam Red Stag to pierwszy sławny likier na bazie whisky, który pojawił się na rynku w 2009 i przyczynił się do wsławienia i otwarcia kategorii trunków „likiery na whisky”. Dzisiaj sprawdzam, czy to trunek warty uwagi?

To nie jest wiśniowy Jim Beam!

To chyba zupełnie naturalne, iż widząc napis „Black Cherry” myślimy o wiśniach. Black Cherry to jednak czeremcha amerykańska (Prunus serotina), czyli gatunek drzewa lub krzewu z rodziny różowatych. Owoce to kuliste i błyszczące pestkowce.

Podczas dojrzewania są czerwone i stają się coraz ciemniejsze, aż do zmiany koloru na niemal czarny w stanie pełnej dojrzałości. Owoce czeremchy amerykańskiej mają cienką skórkę i bardzo soczysty miąższ o przyjemnym smaku.

Warto zatem zapamiętać, iż w języku angielskim:

  1. wiśnia to sour cherry
  2. czereśnia to cherry
  3. czeremcha amerykańska to black cherry

Nie wiem czy to się kiedyś komuś przyda

Jim Beam Red Stag – historia marki

Dzisiaj to zupełnie normalne, iż marki whisky tworzą napoje smakowe na bazie swojego głównego produktu. Sytuacja ta dotyczy nie tylko whiskey amerykańskiej, ale także whisky szkockich. Przykładem mogą być tutaj omawiane już na łamach tego bloga likiery Ballantine’s Brasil i Passion. Trzeba jednak powiedzieć, iż w 2009 kiedy na rynku pojawił się Jim Beam Red Stag był to produkt zupełnie nowy, który utorował drogę dla innych likierów tego typu. Dzisiaj likiery na bazie whisky ma w zasadzie każda większa marka whiskey amerykańskich.

Jak podawać Jim Beam Red Stag?

JBRStag to likier, który można pić na wiele sposobów. Według mnie warto pamiętać, iż to alkohol do zabawy o charakterze deserowym. Z tej przyczyny nie zalecałbym, aby traktować go zbyt degustacyjnie – kieliszki tulipanowe (choć używam ich „dla nauki” w poniższym video) zostawiłbym w szafie, bo potem trudno umyć. Oficjalne rekomendacje to wykorzystanie takich mikserów jak cola czy ice tea. Osobiście pokusiłbym się także o zmrożony shooter.

Jak smakuje Jim Beam Red Stag?

To nie wszystko!

Przez jakiś czas na rynku dostępne były także inne wersje Red Stag, które pozbawione były infuzji czeremchą. Była to interesująca próba ustanowienia marki „Red Stag”, która w świetle marki Jim Beam miała zabłysnąć, a później się odłączyć jako marka likierów na whisky. Nie wiem czy pomysł jest kontynuowany. Nie widziałem likierów Red Stag w nowej butelce, którą prezentuję w powyższym video.

Red Stag group 003

Idź do oryginalnego materiału