Zakopanem przez 10 lat rządził Leszek Dorula - wspierany przez PiS i Solidarną Polskę. Po tym, jak przekazał urząd Łukaszowi Filipowiczowi, okazało się, iż kasa miasta jest pusta. We wrześniu zadłużenie sięgało już 110 mln zł, a cały budżet miasta wynosi 234 mln zł. Nowy burmistrz oświadczył, iż w związku z tym konieczne będzie wstrzymanie części inwestycji. W połowie grudnia mieszkańcy dowiedzieli się, iż miasto postanowiło podnieść podatki od nieruchomości i opłaty za wywóz śmieci. Nie przyjęli tego dobrze, podobnie, jak tego, iż miasto wydzierżawiło część parku w centrum prywatnej firmie na iluminację świąteczną. Jej oglądanie jest bowiem płatne. Reklama
Kryzys finansowy w Zakopanem. Mieszkańcy mają dość
"Przejedli i przepili nasze pieniądze, a teraz okazuje się, iż w kasie miasta jest wielka dziura. Co w takim razie zrobią? Podniosą podatki! I to nam się oberwie, a nie tym, którzy doprowadzili do tej zapaści" - oburza się w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" jeden z mieszkańców Zakopanego.
Czytaj także: Zmiana turnusów w Zakopanem. Kolejna nacja doceniła wypoczynek pod Tatrami
Miasto mierzy się także z problemem nadmiernej turystyki - ciasnoty, hałasu, korków oraz zaporowych cen nieruchomości. "Niemal za każdym razem, gdy przychodzą do mnie pacjenci, mówią jedno: "nie da się tu normalnie żyć" - powiedziała "Gazecie Wyborczej" Monika Pabiś-Sięka, dentystka z rejonu Górnej Równi Krupowej.
Góralów nie stać na mieszkanie w Zakopanem
Napływ przyjezdnych spowodował, iż Zakopane stało się atrakcyjne dla inwestorów, a to doprowadziło do wzrostów cen mieszkań - zarówno tych do kupienia, jak i do wynajęcia. Górale skarżą się również na brak infrastruktury dla nich - żłobków, placów zabaw. "Turyści mają swoje atrakcje, a mieszkańcy pozostają na drugim planie. Jest Zakopiańska Karta Mieszkańca, która zapewnia takie preferencyjne traktowanie dla mieszkańców Zakopanego [to m.in. zniżki za przejazd komunikacją publiczną - przyp. red.], ale trzeba ją też rozwijać i wprowadzić, chociażby niższe stawki w sklepach spożywczych dla tutejszych" - uważa Tymoteusz Mróz z organizacji Made in Zakopane.
Czytaj też: "Sodoma" i "Bangladesz". Zakopane weźmie się za Gubałówkę
Coraz więcej mieszkańców nie stać na życie w Zakopanem. Wyprowadzają się do ościennych miejscowości, a to powoduje, iż do kasy miejskiej trafia mniej podatków. "Nie ma mowy o wielkoskalowym odpływie młodzieży do wielkich miast. Jest za to ucieczka przed zbyt drogim życiem. Ceny wynajmu krótkoterminowego skrajnie zawyżają ceny wynajmu długoterminowego. jeżeli nie mamy własnej nieruchomości, no a kiedyś w pewnej góralskiej rodzinie w końcu braknie tych działek, to trzeba będzie ją kupić albo wynająć mieszkanie. Ale jest za drogo. I dlatego mamy exodus" - wyjaśnia "GW" Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
"Miasto stanie się amerykańskim Ocean City. Będzie wydmuszką"
Uważa, iż konieczne jest wprowadzenie przepisów - czy to na poziomie krajowym, czy europejskim, które ograniczą nadmierną turystykę. jeżeli tak się nie stanie, to w jego opinii "za piętnaście lat w Zakopanem nikt nie będzie mieszkał". "Miasto stanie się amerykańskim Ocean City. Będzie wydmuszką, Disneylandem, straci tożsamość i autentyczność, czyli to, dzięki czemu mamy dziś turystów z Bliskiego Wschodu czy Zachodniej Europy" - dodaje.
Zakopanemu - zdaniem naukowców PAN - grozi w następnych dekadach marginalizacja na rzecz większych miejscowości. Miasto znalazło się na liście 139 miast tracących funkcje społeczno-gospodarcze.