EIMA to dobry czas, aby pokazać coś nowego, zwłaszcza gdy jest niedużych rozmiarów. Wprawdzie na targach nie brakowało maszyn o imponujących gabarytach i wydajności, ale i te niewielkie wzbudzały zainteresowanie odwiedzających.
Wzrost zainteresowania małymi maszynami jest widoczny w naszym kraju, jak i na wszystkich innych rynkach europejskich. Coraz trudniej pozyskać pracownika, dlatego poszukiwane są rozwiązania usprawniające codzienną pracę w gospodarstwie. Chociażby zastępując pracę rąk lub pracę ciągnika z ładowaczem, maszyną, która jest zwinniejsza, oferuje niekiedy większe możliwości a przy tym pozwala na zaoszczędzenie „głównego konia pociągowego”. Jak to zwykle bywa w przypadku nowego sprzętu, najpierw trzeba otworzyć portfel, aby wejść w jej posiadanie. choćby w przypadku tak małej ładowarki jaką jest druga generacja modelu KTH4815 trzeba wyłożyć około 260-280 tys. zł (60-63 tys. euro). A co w zamian dostaniemy?
Kubota KTH4815-2
Nowy, czy raczej odświeżony model, który został pokazany w tym roku, ma przed sobą trudne zadanie. Podobnych maszyn jest coraz więcej. Co chwilę pojawiają się małe teleskopy chińskich producentów, czasem budowane w oparciu o wózki widłowe, czasem jako dość dojrzałe choć wciąż spartańskie konstrukcje, przypominające zminiaturyzowane teleskopy.
A czy Kubota jest ponadto? Trochę tak, trochę nie. Firmy japońskie przyzwyczaiły nas do tego, iż na pierwszym miejscu stawiają poprawność techniczną. Wykończenie i podążanie za trendami we wzornictwie czy komforcie nie są aż tak istotne. Jednak trzeba przyznać, iż kabina KTH4815-2 trzyma przyzwoity poziom. Jest minimalistyczna, bo i kilka można i potrzeba tak małej ładowarce. Jest wielofunkcyjny dżojstik, z miejscem na dwie dodatkowe funkcje za nim. Przyciski są zgrupowane pod kołem kierownicy, przed dźwignią od hamulca postojowego pod radiem. Jest półeczka przed kolumną kierownicy i kilka nawiewów. Warto wspomnieć, iż bok został obłożony materiałem skóropodobnym z przeszyciem, co na pewno będzie przyjemniejsze w obcowaniu niż płat litego plastiku. Jest też podłokietnik, wprawdzie niezbyt finezyjny, ale ma choćby jakąś regulację. Zdecydowanie przydałby się uchwyt na telefon, choć trzeba docenić, iż gniazd do ładowania jest kilka.
Przechodząc do aspektów technicznych… pod maskę, która otwiera się tak jak przystało na typową ładowarkę teleskopową, trafił silnik D1803-CR-T5B-BRO-2. 1,8 turbo o trzech cylindrach, z układem DOC + DPF i mocy maksymalnej 50 KM (znany z innych maszyn Kuboty i nie tylko). Silnik jest ustawiony poprzecznie i dość ciasno upakowany, choć po odjęciu osłony pasków i układu dolotowego powinien być do niego całkiem akceptowalny dostęp serwisowy. Widać, iż nastąpiła aktualizacja pod kątem najnowszych norm emisji spalin. Zarówno układ oczyszczania, jak i doprowadzenie do niego spalin, zostały dodatkowo ocieplone. Często jest to przedstawiane, jako poprawa bezpieczeństwa. W praktyce „podkręcanie śruby” w normach wymusza na producentach coraz efektywniejsze metody walki z niepożądanymi składnikami gazów wylotowych. Pojawia się zatem temat stabilności termicznej, którą takie osłony mają zapewnić, mają również skrócić cykl nagrzewania się układu do pracy. Póki co Kubota również pozostała przy dotychczasowym interwale wymiany oleju wynoszącym 500 mth.
Motor – napęd dla hydrauliki produkcji Bosch-Rexroth, zarówno pomp jak i silnika napędu HST (dwuzakresowego), co przekłada się na maksymalną prędkość jazdy wynoszącą 25 km/h, oraz układu roboczego maszyny, ten ma wydatek 51 l/min. Maszyna waży 2950 kg i ma wymiary 3,85 x 1,57 m oraz 1,97 m wysokości.
Dane o udźwigu i wysokości są wpisane w oznaczenie, nieco poniżej 1,5 tony i nieco poniżej 4,8 m a konkretnie to 1420 kg i 4730 mm wysokości. Standardowo ładowarka jest wyposażona w złącze euro oraz jedną linię dodatkową, sterowaną mechanicznie. Druga i trzecia są za dopłatą, natomiast w wariantach Hi-Spec, można liczyć na sterowanie proporcjonalne z regulowanym przepływem i funkcją pamięci. Mocnymi stronami KTH mają być również dwie skrętne osie, z trzema trybami jazdy, osie typu HD o nośności do 8 t ze zwolnicami planetarnymi.