11 godzin temu
Wojna handlowa wywołana przez Trumpa i reakcję Chin ostro zamieszała nie tylko na giełdach, ale i w finansach. W poniedziałek 7 kwietnia po sporym spadku wartości w piątek polska waluta odrabia straty tylko wobec dolara i funta. Euro jest stabilne, a frank od rana mocno rośnie.
Kursy walut NBP (średnie / zmiana proc.)
dolar amerykański (USD): 3,9097 / 1,39
euro (EUR): 4,2975 / 1,35
frank szwajcarski (CHF): 4,5933 1,92
funt szterling (GBP): 5,0322 / 0,52
jen japoński (JPY): 2,6738 / 1,53
Efektem wojny celnej jest spore zamieszanie w kursach walut, wynikłe ze spadków ich wartości w konkretnych parach. Pod koniec zeszłego tygodnia mocno stracił złoty, teraz odbudowuje swoją pozycję wobec dolara i funta. Z kolei dolar traci do euro, rośnie zaś frank, który tradycyjnie uważany jest za walutę odporną na kryzysy.
W najgorszej sytuacji jest dolar. Dziś rano Goldman Sachs podniósł prawdopodobieństwo recesji w USA z 35 do 45 proc. Zrobił to po raz drugi w ciągu zaledwie tygodnia. Poprzednio szacował je na 20 proc. Teraz staje się coraz bardziej prawdopodobne, iż cła prezydenta USA Donalda Trumpa zachwieją światową gospodarką.
Dlaczego traci złoty?
Prawdopodobnie nie jest to związane bezpośrednio z sytuacją ekonomiczną Polski. Cła Trumpa nie uderzą w polskie PKB. Złoty nie jest jednak walutą tak silną, znaną i stabilną jak choćby euro. Efekt obecnej sytuacji jest taki, iż wielu inwestorów ucieka od ryzyka i swoje aktywa lokuje w sposób bezpieczny. Złoty traci więc na popularności. Zyskuje euro, które nieco zyskuje na tracącym wartość dolarze.
Obecnie na rynku forex (stan na godz. 12:45) za następujące waluty trzeba zapłacić:
euro 4,2919 (sprzedaż 4,2950-0,042025-04-07 12:45:00
dolar 3,9037 (sprzedaż 3,9159)
frank szwajcarski 4,5811 (sprzedaż 4,5821)
funt brytyjski 5,0288 (sprzedaż 5,0319.
Pekao: realizuje się jeden z najgorszych scenariuszy wojny handlowej
"Realizuje się jeden z najgorszych scenariuszy przebiegu wojny handlowej, ale najgorszych relatywnie do oczekiwań z początku roku. Wprowadzone i zapowiedziane w ostatnich tygodniach cła sumują się do stawek, które wydawały się w pewnym momencie 'kampanijnym konsensusem'. W zasadzie bowiem dostaliśmy 60 proc. cła na towary z Chin i 20 proc. na towary z pozostałych państw" – piszą w raporcie ekonomiści Pekao.
Jak podkreślają ekonomiści Pekao, nie można liczyć na zrównoważenie podwyżek ceł aprecjacją kursu walutowego USD, czego ciężar poniosą m.in. amerykańscy konsumenci.
"Dolar miał się wzmacniać, kompensując amerykańskim konsumentom część efektów podwyżek ceł. Faktycznie jednak obserwujemy jego deprecjację – indeksy dolarowe wróciły w zeszłym tygodniu do poziomów z początku października zeszłego roku" – dodają.
