Labirynty w polu kukurydzy to już podlaska tradycja, ale w tym roku gospodarze z Ciemnoszyj poszli o krok dalej – po raz pierwszy w Polsce stworzyli również ścieżki wśród legalnych konopi. To nie tylko świetna zabawa dla odwiedzających, ale też okazja, by z bliska zobaczyć, jak wygląda roślina, z której można zrobić olej, ubrania, herbatę, a nawet… pustaki. – Chcemy odczarować konopie i pokazać, iż to naprawdę wartościowy surowiec, nie powód do strachu – mówią twórcy zielonego labiryntu.
Odczarować konopię
– Chcieliśmy odczarować tę roślinę. Konopie były owiane bardzo złą sława i kojarzone tylko z jedną odmianą – tą, która nie działa zbyt dobrze na człowieka – podkreśla Justyna Maciorowska. – Zawsze byliśmy za tym, żeby kreatywnie podchodzić do swojej pracy, a myślę, iż taki labirynt i wprowadzanie takich roślin, jak konopie, jest to pewnego rodzaju zabawa i kreatywne wykorzystanie rzeczy, które mamy oraz ziemi, którą dysponujemy – dodaje. W Ciemnoszyjach znowu zasiali… zamieszanie – bo oprócz kilku hektarów znanego już labiryntu w kukurydzy, pojawił się fragment z konopiami. – Myślę, iż w labiryncie z konopii to jeszcze nikt nie był. Udało nam się osiągąć ponad 5,5 km ścieżek. Jest wyjątkowo trudno – zaznacza gospodyni.
– Ten labirynt, tak jak i w zeszłym roku, został wysiany dzięki GPS-a. Z tym, iż gdzieniegdzie w tym roku te ścieżki są troszkę za wąskie, więc musimy je trochę poszerzyć. I pokażemy wam, jak rośnie ta nasza już słynna konopia. Konopia w odmianie, która ma być na zdrowotne oleje, więc u nas w labiryncie będziecie mogli wypić herbatkę z konopi, zjeść ciasto z konopią i ogólnie spróbować tych dobroczynnych walorów, które ma konopia. Myślę, iż każdemu się spodoba, a w konopi będziemy też dla was szykowali taki punkt z leżakami. Kukurydza ma teraz idealne warunki do wzrostu, bo wcześniej były susze, przymrozki – naprawdę działo się dużo. Tutaj w środku, w labiryncie, można dostrzec, iż dała się ta pogoda dla labiryntu we znaki i gdzieś ta susza, te przymrozki są widoczne przynajmniej na tych pierwszych liściach. Odmiana, którą mamy w tym roku, charakteryzuje się naprawdę bardzo długimi, gęstymi liśćmi, więc na labirynt odmiana idealna, a i potem na paszę dla naszych krówek – bo tak, jak wiecie, to na funkcji dla społeczeństwa, iż tak powiem, nasz labirynt się nie kończy. Na koniec oczywiście najbardziej skorzystają z tego wszystkiego nasze krówki – opowiada Justyna Maciorowska.

Jak podkreślają rolnicy labirynt to zabawa, ale też okazja, by z bliska zobaczyć, jak wyglądają konopie, które coraz częściej wracają do łask jako surowiec przemysłowy i ekologiczny.
– Przy dobrych warunkach konopia potrafi rosnąć średnio 15 cm na dobę.Tak naprawdę powinniśmy słyszeć, jak ona rośnie. Zdecydowaliśmy się na konopie, ponieważ roślina ta była owiana bardzo złą sławą i kojarzona tylko z jedną jej odmianą – tą, która nie działa dość pozytywnie na człowieka. Nasza konopia jest typowo lecznicza. Może być użyta do olejków CBD, czyli do olejków, które wspomagają organizm. Konopia jest bardzo, ale to bardzo dobrą rośliną. Z konopii tak naprawdę można zrobić wszystko – można się ubrać, linę można zrobić, można zrobić olej z konopi i z konopi choćby są robione pustaki do budowy domów. Więc to jest materiał, który można naprawdę bardzo dobrze wykorzystać i my chcieliśmy zmienić tę złą opinię na jej temati i pokazać, iż to jest naprawdę super roślina. A iż ma działanie relaksacyjne, to w tym naszym świecie, w którym jesteśmy zabiegani i mamy dużo stresów, choćby nam jako rolnikom tych stresów nie brakuje, to myślę, iż skorzystanie z takiej konopi i przekonanie się do niej będzie dobrym posunięciem – przekonuje rolniczka.

Uzyskanie pozwoleń nie jest proste
– To nie jest roślina, którą może posiać każdy. Jest możliwość posiania sobie, na użytek własny, ale i tak trzeba mieć na to stosowne pozwolenie. Bez pozwoleń nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Uzyskanie takiego pozwolenia nie jest proste, nie jest łatwe, choćby znalezienie nasion nie jest łatwe, ale nam się udało – wyjaśnia gospodyni z Ciemnoszyj.
Kreatywne podejście do rolnictwa
– Zawsze byliśmy za tym, żeby kreatywnie podchodzić do pracy, którą się wykonuje, a myślę, iż taki labirynt i wprowadzanie takich roślin, jak konopia, jest to swego rodzaju zabawa i kreatywne wykorzystanie rzeczy, które mamy i ziemi, którą mamy. Chcielibyśmy, żeby też inni rolnicy tak kreatywnie podchodzili, bo wiadomo, Mercosur stoi za rogiem i tak naprawdę my rolnicy bardzo często nie wiemy, na czym my stoimy. I nie wiemy, co będzie jutro, nie wiemy, czy ktoś jutro nie podpisze jakiejś nowej ustawy, która zakaże nam na przykład posiadania bydła w takiej ilości, jaką mamy. Posiadanie tej drugiej nogi, takiej stabilnej, która pozwoli nam trzymać się na wierzchu tego naszego zwariowanego świata, jest potrzebne. Stąd też potrzeba kreatywnego podejścia do rolnictwa – uczula gospodyni.
Otwarcie labiryntu w Ciemnoszyjach już 27 lipca.
– W tym roku udało nam się osiągnąć ponad 5,5 kilometra ścieżek. Jest wyjątkowo trudno i rekord z tamtego roku wynoszący 22 minuty w tym roku będzie nie do osiągnięcia. Mam też nadzieję, iż w tym roku panowie wykażą się większą cierpliwością. Zawsze mówiłam, iż mężczyźni są tacy cierpliwi i lepiej odnajdują się w terenie niż kobiety. Muszę jednak stwierdzić, iż zwykle to kobiety w lepszych czasach kończyły naszą grę. Liczę więc, iż panowie podejmą wyzwanie i zechcą w tym roku przebić nasze panie i pokazać, iż to tak naprawdę oni będą mistrzami naszego labiryntu – motywuje Justyna Maciorowska.