Okolice Białośliwia. Dotkliwe straty po przymrozkach [Zdjęcia]

5 godzin temu

Północna Wielkopolska najbardziej dotknięta przymrozkami

– Jak najprościej opisać sytuację u nas? Jest po prostu tragiczna. Dla nas to powtórka z 2011 roku, gdzie zbiory były śladowe. Na ochronę i nawożenie wydaliśmy już masę pieniędzy, a zbiory choć dziś trudne do oszacowania raczej nie zagwarantują zwrotu nakładów – mówi nam Sławomira Król, przewodnicząca Związku Sadowników RP (oddział Pobórka Wielka).

Analiza danych meteorologicznych, a także strat szacowanych przez sadowników nie pozostawiają żadnych wątpliwości. To małe zagłębie sadownicze w powiecie pilskim jest dziś najbardziej dotkniętym przez przymrozki rejonem produkcji owoców w Polsce!

Tak jak w pozostałych częściach kraju, temperatury spadły tu poniżej zera pod koniec marca, w fazie zielonego pąka. Zimniej niż w centrum było tu także podczas drugiej fali przymrozków. Na przykład 9 kwietnia stacje meteo zanotowały tu choćby -6°C na wysokości 1,5 m.

Jednak bezsprzecznie najbardziej niszczycielska była trzecia, majowa fala przymrozków. 6 maja o godzinie 5:00 rano stacje zanotowały tu -3°C, a przy gruncie temperatura spadła do -6°C. Również 13 maja, gdy przymrozki w kraju były raczej niegroźne, tu po raz kolejny było najzimniej. Najniższy odczyt ze stacji to -2,3°C. Sadownicy przez wiele nocy chronili swoje uprawy, przede wszystkim czereśnie.

Jakie są straty?

Jak informuje nasza rozmówczyni straty są zróżnicowane w zależności od gatunku. Każdy jednak został dotknięty przez ujemne temperatury. Wiśnie i niechronione czereśnie są praktycznie całkowicie zniszczone. W śliwkach straty są bardzo duże, ale zróżnicowane w zależności od odmiany. Jeśli chodzi o jabłka to sadownicy notują 85 – 90% strat.

– Gminy przyjmują już wnioski o szacowanie strat. W tym roku będziemy potrzebowali pomocy finansowej, żeby przetrwać do kolejnego sezonu – podkreśla pani Sławomira. Działaczka już teraz nakreśla skalę problemu samorządowcom, a także zamierza zaprosić na miejsce kierownictwo Ministerstwa Rolnictwa. Wszystko po to, aby pokazać wyjątkowo wysoki poziom strat i żeby działać w celu zabezpieczenia funduszy na pomoc dla sadowników z kilku miejscowości, którzy w tym roku zbiorą bardzo kilka owoców.

Zdjęcia: Sławomira Król

Idź do oryginalnego materiału