Ostatni protest rolników przed wyborami do PE

3 miesięcy temu

Wczoraj, tj. 4.06.24 odbył się w Brukseli ostatni protest rolników przed wyborami do PE. Chodziło o to, aby jeszcze raz głos rolników dotarł nie tylko do środowiska, ale do szerokiej rzeszy wyborców z różnych krajów. To miała być przestroga i wskazówka.

Ostatni protest rolników przed wyborami do PE odbywał się w pokojowej, piknikowej atmosferze, mimo iż motywy branży były różne, w zależności od kraju czy działalności.

Ostatni protest rolników przed wyborami do PE — miejsce Bruksela

Wykorzystując międzynarodowe zgromadzenie producentów rolnych z wielu państw Europy, organizacje branżowe po raz ostatni chciały dać wyraz swojej postawie wobec EZŁ. Ostatecznie w ten pokojowy sposób potępiły wg nich katastrofalną europejską politykę rolną. Data zwołania protestu nie była przypadkowa. Otóż w przeddzień wyborów do Europarlamentu (6–9.06.24) rolnicy po raz kolejny zwracali uwagę także osobom spoza ich branży, iż Europejski Zielony Ład dotknie generalnie wszystkich obywateli państw zrzeszonych w ramach UE.

Bardzo ważne jest, aby przed wyborami jeszcze raz usłyszano nasz głos. Zielony Ład jest szkodliwy dla europejskiego rolnictwa. Wyborca ​​musi mieć świadomość, iż silne rolnictwo w poszczególnych krajach zapewnia każdemu niedrogą, a przede wszystkim bezpieczną żywność.

Stop zielonemu szaleństwu!

Belgia, Francja, Hiszpania, Holandia/Niderlandy, Niemcy, Polska, Rumunia, Włochy — oto kraje, z których rolnicy pod wspólną nazwą „Rolnicy dla Europy” przybyli 4.06. do Brukseli. Organizatorami protestu byli:

  • Farmers Defence Force Belgium (Belgia),
  • Coordination Rurale (Francja),
  • 6f (Hiszpania),
  • Farmers Defence Force (Holandia),
  • Landwirtschaft Verbindet Deutschland E.V. (Niemcy),
  • Polski Instytut Gospodarki Rolnej (Polska),
  • Asociatia Proprietari Paltinul (Rumunia),
  • Agricoltori Italiani (Włochy).

Wszyscy pod jednym głównym hasłem.

Stop zielonemu szaleństwu! Zielony Ład musi wrócić na deskę kreślarską. Należy wziąć pod uwagę interesy rolnictwa.

Polska grupa, mimo odległości zdawała się być najsilniejsza liczebnie.

Walczymy, żeby tego wariactwa, które nas dotyka, nie było. Przyjechaliśmy jako Solidarność, jako polscy rolnicy. Jest to najsilniejsza grupa rolnicza, bo z innych państw tego nie widać — mówił Tomasz Obszański, przewodniczący NSZZ RI „Solidarność”.

Dobra pogoda wbrew protestującym

W Brukseli manifestowało niewielu rolników, jak na liczebność branży rolniczej w Europie. Jednak niech eurokraci nie „piją szampana”. Mimo iż policja brukselska naliczyła zaledwie 500 traktorów i 1200 demonstrantów oraz podkreślała niezwykle pokojową atmosferę, rolnicy nie „miękną”.

We wszystkich ww. krajach rządzący doświadczyli protestów rolniczych i komplikacji z nich wynikających. Sporo rolników wiele czasu poświęciło na demonstracjach, ale teraz, gdy pogoda sprzyja pracom polowym, zatrzymały ich obowiązki. Szczególnie iż w przypadku właśnie Belgii, Holandii, wschodniej Francji i zachodnich Niemiec początek 23. tygodnia był problematyczny. Otóż intensywne deszcze spowodowały zalania i podtopienia części gospodarstw.

Pole jest zbyt mokre, aby można je było przetwarzać. Ale choćby gdyby można było pracować, i tak pojechałbym traktorem do Brukseli. Stawka jest zbyt duża. Rolnicy, którzy się nie stawią, nie powinni po wyborach mówić, iż przepisy europejskie są zbyt rygorystyczne — argumentował uczestnik brukselskiego protestu, rolnik z Belgii.

Podczas gdy w innych rejonach Europy nareszcie ładna pogoda pozwoliła kontynuować prace polowe.

Od dzisiaj (poniedziałek) ponownie rozpoczęliśmy prace ziemne i przez cały czas mamy duże zaległości — informował Rolnik z Limburgii (Niderlandy).

Protest rolników przed wyborami do PE — motywy niejednakowe

Mimo iż motywem przewodnim był sprzeciw wobec EZŁ do Brukseli przybyli również rolnicy, pokrzywdzeni w efekcie szerokiego otwarcia granic Unii dla żywności z państw trzecich. Mieli swoje powody, dla których wzięli udział.

Przyjechałem w proteście przeciwko importowi tanich ukraińskich jaj. Bardzo cierpimy z tego powodu na rynku krajowym — argumentował hodowca drobiu Marielle Schalck.

Protest przebiegł w pokojowej atmosferze. Wszystko poszło gładko i sprawnie — podawała policyjna w Brukseli/Ixelles. Teraz los nie tylko rolników dosłownie w rękach wyborców europejskich.

Idź do oryginalnego materiału