Podsumowanie roku 2023 w rolnictwie — wideorelacja

8 miesięcy temu

O podsumowanie roku 2023 w rolnictwie poprosiliśmy polityków i działaczy związanych z naszą branżą. Wśród naszych rozmówców są rolnicy-praktycy, którzy odczuli osobiście wszystko, co wydarzyło się w mijającym roku.

Co było dobrego, o czym najlepiej zapomnieć, a z czego wyciągać wnioski — zapraszamy na podsumowanie roku 2023 w rolnictwie.

Nasi rozmówcy o wydarzeniach ostatnich 12 miesięcy

Podsumowanie roku 2023 w rolnictwie jest ponad podziałami. Politycy różnych opcji i działacze oceniają ostatnie 12 miesięcy, często opierając się na własnych doświadczeniach. Czyli praktyków działających w tej branży. O opinię poprosiliśmy:

  • Jana Krzysztofa Ardanowskiego (PiS);
  • Piotra Borysa (PO);
  • Mirosława Maliszewskiego (PSL);
  • Jarosława Sachajko (Kukiz’15);
  • Wiktora Szmulewicza (KRIR).

Podsumowanie roku 2023 — Jan Krzysztof Ardanowski

Według posła na sejm, przewodniczącego Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich Jana Krzysztofa Ardanowskiego pod względem plonów nie był to zły rok. Może nie wybitny, nie rewelacyjny, ale również jakichś wielkich zapaści nie było. Zbiory są podobne do średniej wieloletniej. Jeszcze realizowane są zbiory buraków. Też są raczej dobre.

Problemy, na które zwraca uwagę, to m.in.:

  • niestabilny rynek;
  • zalanie polskiego rynku importem z Ukrainy;
  • za późno wprowadzone ograniczenia w imporcie;
  • niepewna sytuacja rolników;
  • brak płynności finansowej części gospodarstw;
  • nieopłacalna produkcja.

Zaburzenia na rynku sprawiają, iż rolnicy są niepewni sytuacji. Nie wiedzą, czy wygrzebią się ze swoich tarapatów finansowych. Bardzo wiele gospodarstw jest zadłużonych. A przecież w tej chwili również przypadają spłaty zaciągniętych kredytów na środki do produkcji.

Więc to podsumowanie roku 2023 jest i z jednej strony pełne zadowolenia, iż praca przyniosła efekt w postaci zbiorów, w postaci hodowli, chociaż z tym są też ogromne problemy. Niestety z drugiej strony również pełne smutku. Bo ta praca przecież producenta żywności jest nieopłacalna. Rolnicy zwracają uwagę, iż adekwatnie wszystkie kierunki produkcji rolnej są nieopłacalne. To jest jakiś absurd! — mówi Jan Krzysztof Ardanowski.

Rok 2023 ocenia Piotr Borys

To jest podsumowanie roku 2023 bardzo trudnego. Piotr Borys uważa, iż może choćby jednego z najtrudniejszych w historii polskiego rolnictwa.

  • Po pierwsze to problem ukraińskiego zboża, które zdewastowane tak naprawdę rynek cen zbóż w Polsce.
  • To są ciągłe pytania o opłacalność polskiego rolnictwa, patrząc na koszty pracy, na koszty kredytów.
  • Jeżeli popatrzymy na ekoschematy, na szereg obciążeń biurokratycznych, to rolnicy mają jeszcze więcej problemów, niż mieli wcześniej.

Myślę, iż ten rok trzeba zakończyć czymś optymistycznym. I to jest nowy rząd i ogromne nadzieje — podsumowuje Piotr Borys.

Podsumowanie roku 2023 przez szefa Komisji rolnictwa — Mirosław Maliszewski

Po pierwsze mieliśmy do czynienia z dużym wzrostem niektórych kosztów produkcji, jak energii elektrycznej, paliwa czy nawozów.

Z drugiej strony byliśmy poddani naszym zdaniem nierównej konkurencji z produktami z Ukrainy. Nierównej konkurencji, bo one zostały wytworzone przy zdecydowanie niższych kosztach produkcji.

To, co weszło na polski rynek — przede wszystkim: zboża, w tym kukurydza czy owoce miękkie, niestety negatywnie determinowały sytuację polskich rolników. Dodatkowo negatywnie wpłynęły na dochodowość wielu gospodarstwach zajmujących się uprawą nie tylko wymienionych gatunków, ale także produkcją zwierzęcą.

To był przede wszystkim rok poddania nierównej konkurencji z produktami z Ukrainy. Stąd raczej rolnicy nie zaliczą go do udanych — podkreśla Mirosław Maliszewski.

Zawodowe podsumowanie roku 2023 — Jarosław Sachajko

Wszystko nagle podrożało. Z naszego punktu widzenia większość środków produkcji, bo to nie tylko nawozy, ale również paliwa, środki ochrony roślin. I nagle w takiej sytuacji Ruscy wyrzucają prawie trzykrotnie tyle zboża na rynki światowe niż w poprzednich latach. Jest gigantyczne tąpnięcie i to gigantyczne tąpnięcie powoduje, iż zgromadzone płody rolne, które nie były sprzedawane, nagle są dużo poniżej kosztów produkcji. I znowu wychodzi takie trochę draństwo polityczne, jakie niestety u nas w kraju jest. I nagle się robi wielką panikę, nakręcając złą atmosferę.

Przez lata zniszczono produkcję trzody chlewnej. Skoro nie nie mamy produkcji zwierzęcej, więc musimy to zboże wyeksportować. Jednocześnie ponad trzy miliony ton zboża przyjechało z Ukrainy do tych milionów ton, które u nas były zgromadzone. Jednocześnie mamy tak niskie ceny światowe, iż eksport w ogóle nie pokrywa kosztów produkcji.

Poprzedni rząd stanął na wysokości zadania i w różnych projektach do rolnictwa wrzucił prawie 16 mld zł. Zwiększono dopłatę do paliwa do nawozów. Była ta dopłata do hektara.

Ten rynek musimy zacząć układać. Tu chodzi o to, żeby zapewnić opłacalność produkcji, bezpieczeństwo produkcji, dywersyfikację produkcji, zdobywanie nowych rynków zbytu. Bo te rzeczy wszystkie muszą pójść na raz. Część zrobiliśmy w ubiegłej kadencji. A część była blokowana. To jest znowu ten mankament naszej sceny politycznej. Jak to nie jest nasz pomysł, to my będziemy go blokować. To, co powiedział pan minister Jurgiel, jak byśmy wszystko zrobili teraz, to co byśmy robili później? — informuje Jarosław Sachajko.

A jak Wiktor Szmulewicz ocenia kończący się 2023 r.

Rok ’23 był bardzo trudny. Przyczyn takiego stanu należy upatrywać w nadmiernym napływie zboża ukraińskiego do Polski. I nie tylko zboża, bo innych artykułów również. Decyzje 22. roku, gdy rozpoczęła się wojna na Ukrainie dotyczące otwarcia granic, spowodowały bardzo duży niekontrolowany napływ artykułów różnych do państw sąsiadujących bezpośrednio z Ukrainą.

Z drugiej strony były rekompensaty, które jak gdyby łagodziły te wszystkie skutki. Ale też cały problem wynikał z przeszkód biurokratycznych. Trzeba było się bez przerwy spieszyć, żeby nie zgubić terminów.
Kto kiedy sprzedał, kto kiedy wniosek złożył i okazało się, iż nie dla wszystkich starczało. I to się ciągnie jeszcze praktycznie do tej pory.

Dobrze, iż ta pomoc była, bo ona mimo wszystko złagodziła te skutki spadku różnych cen. A jeszcze trzeba przypomnieć, iż rok 23 był przez cały czas w sumie rokiem wysokich kosztów produkcji rolnej.

Więc był to rok dosyć trudny, związany wciąż z wojną na Ukrainie i z tym, co robi Putin na rynkach światowych cen, które powodują, iż ceny są coraz bardziej niskie — ocenia Wiktor Szmulewicz.

Idź do oryginalnego materiału