W 2014 roku na rynek trafił Opel, który bardzo gwałtownie zyskał szerokie grono swoich fanów. Zamysł był prosty – auto ma być małe, oszczędne i tanie. I te trzy filary sprawiły, iż Polacy gwałtownie się w nim zakochali. Dzisiaj być może część z was nie pamięta już o tym modelu. Może warto odświeżyć sobie pamięć? W dobie drożyzny i poszukiwania oszczędności, to może być bardzo dobry pomysł.
Opel, który zaskoczył wszystkich
Od kilku lat Polacy coraz częściej myślą o swoich wydatkach. Kiedy wokoło ceny rosną, oszczędności są wskazane. Można ich szukać na wielu płaszczyznach – również w kwestii motoryzacji. W 2014 roku Opel zaprezentował model, który w tamtym czasie miał być po prostu tani i oszczędny. Jego produkcji zaprzestano po pięciu latach, chociaż oczywiście samochód do dzisiaj krąży po rynku wtórnym. Być może w czasach panującej drożyzny warto wrócić pamięcią do modelu Opel Karl? Być może niektórzy niesłusznie o nim zapomnieli?
Zamysł był prosty. Opel Karl ma być mały, tani i oszczędny. Miał być idealnym samochodem do miasta. Niewielkich rozmiarów, z małym silnikiem, ale jednocześnie dobrze wyglądający – zarówno w środku, jak i z zewnątrz. To z całą pewnością się udało. Szczególnie, jeżeli spojrzymy na wariant Rocks. Trudno to sobie wyobrazić, natomiast mały miejski hatchback był wówczas… stylizowany na crossovera i zyskał inne nadkola, progi, zderzaki i… relingi dachowe. I szczerze mówiąc – mnie ten pomysł wyjątkowo się podoba… Karl w wariancie Rocks wygląda jeszcze lepiej, niż oryginał.
Tani i oszczędny?
Użytkownicy „Autocentrum” ocenili ten samochód na 4,8 na 5. Główne zalety? Silnik, niskie koszty utrzymania, stosunek ceny do jakości. Brzmi coraz lepiej, prawda? Użytkownicy podkreślają też, iż oprócz podstawowych kwestii serwisowych, nic wielkiego z tym samochodem się nie działo. pozostało lepiej, kiedy wspomnimy o silniku benzynowym 1,0 Ecotec. Nagle uświadamiamy sobie, iż mowa o maszynie, która pali średnio 4,5 litra benzyny na 100 przejechanych kilometrów. Co z ceną?
Karla w zależności od rocznika można dziś kupić choćby w okolicach 15-20 tysięcy złotych. Nowsze i lepiej wyposażone modele są droższe, natomiast… jeżeli rocznik 2018 ma kosztować 25 tysięcy złotych, to chyba nie ma na co narzekać. Karl jest tani, ale nie przesadnie tani. To też dobrze o nim świadczy, bo nie traci mocno na wartości. A to oznacza, iż ludzie sobie go cenią i jeżeli już decydują się go sprzedać, jego cena drastycznie nie maleje. Myślę, iż Opel Karl to taki model, który jeszcze przez długi czas będzie miał swoich zwolenników. I szczerze – nie można się temu dziwić.
Zdjęcia: Opel